Miała 6 lat kiedy ją poznałem. Najzwyczajniej w świecie byłem w pracy i robiłem co do mnie należało. Wtedy na mojej drodze stanęła ona.
Z początku na nic się nie zapowiadało, lecz gdy mijałem jej salę - właśnie wtedy - zauważyłem jej imię na liście : Mia Parker.
Wszedłem do pokoju i - jak to zwykle bywa w mojej pracy - gdy tylko mnie ujrzała, zaczęła wpatrywać mi się w oczy. Nie mówiła nic. Zamyślona w białej piżamie, leżąca na białym materacu, przykryta białą kołdrą, patrzyła się i powoli otwierała buzię.
-Jak masz na imię? - spytała uśmiechając się.
-Co takiego? - powiedziałem zdziwiony. Nigdy takie coś mi się nie przydarzyło...
-Jak masz na imię - powtórzyła.
-Ja... nie... nie mam imienia
-Jak to? - popatrzała na mnie ze współczuciem. -To jak cię wołają? "Ej, ty!"?
Parsknąłem śmiechem
-Dlaczego do mnie przyszedłeś?
-Bo widzisz... ja... - jąkając zacząłem wyciągać do niej rękę.
-Chciałeś się zaprzyjaźnić?
-Co?!
-Masz chyba problemy ze słuchem panie czarny
-Chyba w czarnym - szepnąłem
-No co? Jesteś cały ubrany na czarno. Niby jak miałabym cię nazwać? A co do uszu to uważam, że powinieneś je umyć!
Znów się roześmiałem.
-Nie wiedziałam, że jestem taka śmieszna
-Nie... jesteś po prostu szczera
-A to dobrze?
-Myślę, że tak
-W takim razie bardzo dziękuję! - powiedziała uśmiechając się do mnie szczerze.Po raz pierwszy w życiu doświadczyłem czegoś takiego.
Może to samolubne z mojej strony, ale chcę śmiać się dalej i dlatego tamtego dnia nie wykonałem mojego zadania.
Dziś wcale nie żałuję. Choć nie wiem jaka kara mnie za to spotka - a stanie się to na pewno prędzej czy później - chcę się cieszyć z tego co mam i w pełni z tego korzystać. Ale teraz czas iść do pracy...
-Hej! Pobawisz się jeszcze ze mną?
CZYTASZ
Śmierć
FantasyWykonując rutynę swojej pracy mężczyzna spotyka małą dziewczynkę, która zmienia jego życie oraz jego samego. Jest on przekonany, że przy niej zasmakuje szczęścia, którego od bardzo dawna nie doświadczył. Samolubne myśli doprowadzają do fatalnych rez...