(1) Porwanie?

29 8 1
                                    

Obudziłam się na czymś miękkim. Czyli jednak był to sen. Nie chce mi się otwierać oczów. Chce jeszcze raz być w tej krainie snów. Znowu spotkać Nialla lub innego członka zespołu! Zaczęłam myśleć znowu o tym śnie. Pamiętałam jedynie niektóre jego części. Co za pech! Uniosłam swoją rękę i powoli przecierałam jedno oko, a za chwile drugie. Rozciągnęłam swoją szyję i powoli otwierałam oczy. Ujrzałam małe plamki zielonego pokoju, CZEKAJ! Przecież ja mam inny kolor pokoju! Otwarłam szybko oczy i usiadłam na kogoś (prawdopodobnie) łóżku. Za dużo się nie rozglądnęłam, ponieważ zaczęło mi się kręcić w głowie.

Po uspokojeniu mojej głowy. Otworzyłam ponownie moje oczy. Na pewno nie był to mój pokój. Miał on zielone ściany i był bardzo duży. Zaczęłam się bać. Gdzie ja się znajduję? Przecież tylko byłam w domku! Może jednak nie był to sen? Może to była rzeczywistość? Zresztą mieszkam w Brytanii. Tylko, że nie w takich znanych miejscach. Więc co by tu mógłby robić Nialler? Zaczęłam przeglądać swoje ciało. Miałam na nim jakąś męską koszulę.

Powoli na serio zaczęłam wariować. Teraz szukałam drogi wyjścia były drzwi i jedno wielkie okno. Wstałam z tego głupiego łóżka i powędrowałam w stronę drzwi. Tak jak myślałam są one zamknię... Otwarte? Pociągnęłam klamkę do siebie i skanowałam następny pokój. Był on szafirowy i na moje szczęście nikogo nie było. Po chwili usłyszałam kroki wydobywające się z strony schodów. Szybko zaczęłam szukać miejsca na kryjówkę. Jedynie gdzie mogłam się cała zmieścić była szafa. Rozsunęłam ją ostrożnie, ale też szybko. W szafie jak to w szafie było ciemno po zamknięciu drzwi. Po chwili usłyszałam czyjeś głosy.

-Myślisz, że jeszcze nie wstała? Śpi tutaj już ponad dzień. Na pewno się obudziła i uciekła. Mówiłem ci Niall żebyś dał jej tą ochronę.- Ten głos na pewno należy do Harrego. Czyli w tym domu mieszka one direction? Czy ja nadal śnie czy co się dzieje?! Trzymałam oddech, ponieważ usłyszałam kroki. Usłyszałam też jakieś warknięcie jakby jakiegoś zwierza.

~Wyjdź z tej cholernej szafy i to już!- Usłyszałam to, w myślach. Co się ze mną dzieje czy ja wariuję?

~Nie kochanie wcale nie wariujesz- Znowu usłyszałam ten dźwięk głosu. Teraz trochę mi ten głos kogoś przypominał. Niall? Nie zostawałam już żadnej wiadomości do mojej głowy. Coś mnie ciągnęło (na pewno nie mózg), żeby wyjść z tej czarnej szafy. Jednak nie posłucham tego czegoś, ponieważ się bałam. Tak fanka boi się swoich idoli. Chyba mi naprawdę coś odwaliło. Później się okaże, że tak naprawdę się chowam przed rodzicami.

Po chwili usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Nic się nie stało. W szafie czekałam już dobre pięć minut. Po paru sekundach poczułam wielkie ręce na moich biodrach. Najpierw skamieniałam, a potem zaczęłam się wyrywać i krzyczeć. On bo nie wiem kto to jest cały czas mnie trzymał i nie chciał puścić. Znowu zostałam wprowadzona do pokoju, w którym się obudziłam. Wreszcie mogłam zobaczyć kto to był. Nie wiedziałam kto to nigdy go w życiu nie widziałam. Chyba po prostu to człowiek.

Zostawił mnie w pokoju, lecz po chwili go zamknął, żeby nie mogła prawdopodobniej uciec. Podeszłam do okna, w które zobaczyłam przedtem. Miał czarną obramię i malutki parapet. Spojrzałam przez nie. Było tam widać jedynie las. Nic więcej. Tylko jedynie raz na pewny czas przechodził przez nią człowiek. Teraz cały czas mnie ciekawi dlaczego ja?





Hej. Witam w pierwszym rozdziale pierwszej książki. Myślę, że się podoba. Nie wiem jak wy to zrobiliście, ale po trzech wyświetleniach książka na drugi dzień po wypuszczeniu była już na 161 miejscu o wilkołakach. Dziękuje za to. Do następnego!

Window N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz