PROLOG

145 7 0
                                    

To się znowu stało. Nie mogłam wytrzymać w tych czterech ścianach ani minuty dłużej. Wrzuciłam do dużej torebki najpotrzebniejsze rzeczy i ze łzami w oczach wybiegłam z domu. Nawet nie zwrócił na mnie uwagi, ale mimo to biegłam. Biegłam do jedynej osoby, na którą mogłam w tej chwili liczyć.

Po kilku minutach byłam już pod domem chłopaka. Bez pukania wbiegłam do środka i gdy tylko zobaczyłam mojego przyjaciela rzuciłam się w jego kierunku. On bez żadnego słowa przytulił mnie.

Chwile trwało, zanim uspokoiłam się, a on w dalszym ciągu milczał. Wiedziałam co myślał. Rozumieliśmy się bez słów.

- Znowu? - spytał jedynie.

- Tak.

- Wyjeżdżamy stąd i to dzisiaj — powiedział Chris i pocałował mnie w czoło. - Nie martw się słońce, nikomu nie pozwolę zrobić ci krzywdy.

Tak jak obiecał, po niecałej godzinie byliśmy już na dworcu. Nie wiedzieliśmy co zrobimy, ani dokąd pojedziemy. Wiedzieliśmy tylko, że nigdy więcej nie wrócimy do Teksasu.  

----------------------------------------------

Przez pasje do miłościWhere stories live. Discover now