Drugi List

493 58 53
                                    

Od tygodnia piszę listy do Shawna.
Nie odpisał na żaden z nich.
Codziennie chodzę sprawdzać doniczkę w bibliotece z nadzieją, że zastanę tam kawałek papieru. Nawet najmniejsza karteczka wywołałaby uśmiech na mojej twarzy. Niestety nie mam na co liczyć. Człowiek z taką sławą, talentem, ambicjami, nie jest wart mnie - bez talentu, bez ambicji, bez niczego.

Obecnie siedziałam na parapecie niedaleko szafek i obserwowałam czy przypadkiem Shawn nie otwiera swojej.
Nudziło mnie ciągłe patrzenie na szafkę, więc postanowiłam napisać krótki list.

Hej Aniele...
Czy znasz powody, dlaczego patrzymy w niebo?
Ja znam.
Znam wiele powodów dlaczego patrzę w niebo.
Jednym z powodów jesteś właśnie ty.
Jesteś chyba największą i najważniejszą częścią mojego życia.
Nawet moja mama nie jest tak ważna w moim życiu.
Co ja mówię?
Ona w ogóle nie jest ważna.
Jest, bo jest.

Miej dobry dzień kochanie :)

*doniczka z kaktusem, biblioteka*

S.C xxx

Zrobiłam to co zawsze, czyli zgięłam kartkę w pół i wrzuciłam przez wywietrznik.
Odeszłam szybko od szafki Shawna, żeby nie wzbudzać podejżeń, stanęłam tym razem przy ścianie i nadal bacznie obserwowałam to blaszane pudło.

-Shawnie! -usłyszałam dziewczęcy pisk.

Spojrzałam w stronę, z której dochodził dźwięk i zauważyłam Shawna przytulającego tą samą blondynkę co na przystanku.

Znowu coś się we mnie zagotowało. Za każdym razem, gdy widziałam ich razem, miałam ochotę wyrwać sobie włosy, biegać, skakać i krzyczeć jak nienawidzę, a za razem kocham tego człowieka.

Mój gniew przerwał czyjś dotyk na moim ramieniu. Spojrzałam w bok i ujrzałam dosyć przystojnego chłopaka w czarnych okularach korekcyjnych.

-Hej, wszystko w porządku? -zapytał troskliwym głosem.

-Um, tak. Czemu miałoby nie być?

-Jesteś strasznie blada, a Twoje pięści od ściskania są aż białe. -powiedział jednocześnie wskazując na moje dłonie.

Dopiero teraz zorientowałam się, że mam zaciśnięte pięści. Musiało to wyglądać idiotycznie ze strony drugiej osoby.

-Aa! Pięści, no tak, bo wiesz..ja..ja trenuje boks i sobie ćwiczę ściskanie pięści. Wiesz jak to mówią trening czyni mistrza! -odpowiedziałam i miałam ochotę uderzyć się w twarz za moją głupotę.

-Jesteś słodka. -powiedział i zaczął się śmiać, mimowolnie uśmiechnęłam się na ten dźwięk.

-Dzięki, chyba. Czemu w ogóle ze mną rozmawiasz?

-A dlaczego miałbym nie rozmawiać? -zapytał zdziwiony.

-Nieważne. -machnęłam ręką.

-Tak w ogóle to jestem tu nowy. Tom, miło mi. -powiedział i podał mi rękę do uścisku.

Nowy.
To by wszystko wyjaśniało czemu ze mną rozmawia.

-Sabrina, mi również. -oddałam uścisk i się uśmiechnęłam.

-Co masz teraz?

-Matematykę.

-Ja też. Idziemy razem? Szczerze mówiąc to słabo się jeszcze orientuję w tej szkole -zaproponował drapiąc się po karku.

-Hm, jasne.

Szłam ramię w ramię z chłopakiem. Byłam szczerze bardzo zdziwiona, że przeprowadziłam z kimś rozmowę w tej szkole, tymbardziej, że jest on płci męskiej!
To już w ogóle paranormalne zjawisko.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Letters to the angel || s.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz