#prolog

16 3 0
                                    

Noc. Ciemna i zimna. Noc. Jedyny sprzymierzeniec. Cisza. Otacza mnie cisza zakłócana tylko lekkimi powiewami wiatru który lekko porusza moimi włosami. Patrzę w dal. W miasto, które nawet nie wie kim jestem. W świat który ma nie wiedzieć. Czasem ta niewiedza jest dobra. Ludzie którzy w niej żyją nie mają aż tylu zmartwień, tylu problemów. Ale jest też jej zła strona. W końcu nie wszystko jest idealne. Tak samo jak życie. Pełne problemów, trudności i nieoczekiwanych zdarzeń. Niektórzy myślą że mają ciężko inni którzy mają gorzej myślą że dobrze im się żyje. Nagle odgłos przejeżdżającego na sygnale radiowozu przerwał moje przemyślenia. Zamrugałam. Byłam lekko oszołomiona tą nagłą pauzą. Potrząsnęłam głową żeby do końca pozbyć się resztek starych przemyśleń. Ostatnio zdarzają się coraz częściej. Kiedy moje myśli wróciły już na swoje miejsce wyjrzałam zza krawędzi wieżowca na którym się znajdowałam. Nie był za duży raczej średniej wielkości porównując do otaczających go budowli. Na dole na dość ruchliwej ulicy jechały dwie furgonetki na sygnale. Podniosłam rękę do ucha i włączyłam słuchawkę. Usłyszałam lekki szum a następnie kobiecy głos powiedział:

-Do wszystkich jednostek z 16. i 17. dzielnicy na waszej granicy widziano demona klasy S. Powtarzam na waszej granicy widziano potwora klasy S

Następnie w słuchawce zabrzmiał szum. Sięgnęłam z powrotem do ucha żeby wyłączyć urządzenie. Założyłam na głowę kaptur przysłaniając mi oczy i cofnęłam się trochę żeby wziąć rozbieg.

-No to hop - powiedziałam i skoczyłam

Leciałam przez chwile w dół by następnie wylądować a niższym budynku obok. Następnie skoczyłam na kolejny i jeszcze następny. Gdy dotarłam do granicy zbiegłam po schodach pożarowych by dostać się na chodnik. Byłam w dość ciemnej uliczce. Ruszyłam w głąb. Skręciłam parę razy gdy nagle poczułam zapach krwi. Był dość intensywny. Szybkim truchtem ruszyłam w stronę skąd dobiegał. Na miejscu zastałam chyba już martwą leżącą na ziemi dziewczynę. A obok potwora. Spojrzał w moją stronę. Miał czarne oczy z czerwonymi żyłami, długie chude paluchy zakończone szponami i z pleców wyrastające glutowate coś przypominające kształtem ogon. Cały był dość szpetny. Powoli odsunął się od dziewczyny i spojrzał na mnie złowieszczo. Po chwili rzucił się na mnie. W ostatniej sekundzie zrobiłam unik a on zatrzymał się parę metrów ode mnie. Podniosłam rękę na której miałam założone coś na wzór szponów i powiedziałam -Ja też mam swoje pazurki - poczynaniami ruszyłam na niego


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Mam nadzieje że się podobało. Dajcie znać w komentarzach <3


PS. Akcja z czasem się rozkręci.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 28, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dark AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz