Czarne miasto i Czarny Las. To dwa dziwne miejsca, których nikt po wojnie odbudował. Przy ósmej alei mieszka szesnastoletnia, bardzo ciekawa świata dziewczyna. Brązowe loki kontrastują z jej jasną cerą. Ma szczupłe i długie nogi, i codziennie przechadza się po ulicach, odkrywając nowe, tajemnicze zakamarki miasta. Nie ma rodziców. Wychowała ją starsza pani, która teraz nie ma już na tyle siły, by ją pilnować na każdym kroku. Niedzielny poranek zapowiadał się naprawdę wspaniale i zamierzała przeszukać kolejną ulicę. Za cel swojej dzisiejszej wędrówki wybrała nie odwiedzaną przez nikogo część miasta. Zadowolona pobiegła do Willa. Szła przez ciasny zaułek, minęła sklep i kilka domów dalej mieszkał on. Siedemnastolatek z bujną czupryną, dobroduszny i nieśmiały.
-Cześć Will! Co u ciebie? - powitała go, gdy otworzył jej drzwi.
- Nic ciekawego, a u ciebie? - wzruszył ramionami.
-Zupełnie odwrotnie. W sumie jak zwykle - wyszczerzyła zęby - Mam pomysł. Masz dzisiaj czas? - przygryzła wargę.
- Nie za bardzo, ale trochę się znajdzie. Dla ciebie zawsze. Wystarczy godzina?
- Jasne! Raczej przeszukiwanie tej zapchlonej dziury nie zajmie nam wiele czasu, ale zawsze warto to sprawdzić. Nigdy nie wiadomo, kiedy coś się przypadkiem trafi.
- Poczekaj chwilkę. Zaraz wracam. - założył skórzaną kurtkę i sportowe buty - Prowadź.
Szli przez rynek. Przeszli na drugą stronę miasta. Na obrzeżach blisko lasu - Czarnego Lasu. Tak go nazwano, ponieważ kiedyś pewna kobieta wybrała się tam na grzyby. Świadkowie z okolicznych domostw zapewniali, że tamtego dnia usłyszeli przeraźliwy krzyk. Po tym zdarzeniu nikt jej już nie spotkał. Jedni mówili, że nie żyje. Inni snuli domysły i wymyślali różne nierzeczywiste historie: o potworze,który pożera ludzi żywcem, zdziczałych zwierzętach czekających na krwawy posiłek. Od tamtej pory nikt nie chciał tam zaglądać.
- Nie boisz się? - przestraszył się na samą myśl o bestiach.
- Ja nie, ale i tak pewnie nikogo tam nie spotkamy - machnęła ręką.
-Ale tam jest taka grobowa cisza. Może nawet pod drzewami są zakopane trumny?
- Trzeba było oglądać więcej horrorów.
- Nie zdziwiłbym się, gdyby cie coś nagle dotknęło.
- Jaśnie panie! Jak nie chcesz to nie idź. Sama pójdę.
- Nie zgadzam się. Ktoś musi się pilnować - puścił jej oczko - Pamiętasz jak staliśmy razem nad przepaścią? Zachwiałaś się. Gdybym cię nie złapał, to mogłoby ci się coś stać.
- Panie nadopiekuńczy! Idziemy - odwróciła się na pięcie i pomaszerowała wzdłuż ulicy Kwiatowej.
Zobaczyli tabliczkę z napisem ósma aleja.
- To tutaj - wzięła trzy głębokie wdechy i postawiła stopę za słupkiem. Nic się nie wydarzyło. Drugi krok i nic. Poszła żwawo przed siebie.Will wzruszył ramionami i poszedł za nią. Nagle w ciemnym zaułku coś się poruszyło. Widać było tylko zarys. Tajemniczo podchodziło coraz bliżej i...Nagle!!! Chłopak pierwszy to zauważył i osłupiał. Na początku nie mógł wykrztusić z siebie ani słowa, ale po chwili krzyknął, lecz Emmy nie zdążyła uciec, bo ręka złapała ją za kołnierz i pociągnęła w ciemny korytarz.
Hejka! :) wracam z powrotem po dość długiej przerwie... Zapraszam do przeczytania kolejnych części, które w miarę moich możliwości będą się pojawiać raz w tygodniu lub co drugi tydzień. Jeśli ktoś byłby chętny wykonać okładkę do tej książki to zapraszam na priv. Piszcie w kom jeśli chcecie polecić swoje książki. Gdy nie macie pomysłu na kontynuację lub tytuł książki chętnie służę radą ;)
CZYTASZ
Czarny Las
Fantasy- To tutaj - wzięła trzy głębokie wdechy i postawiła stopę za słupkiem. Nic się nie wydarzyło. Drugi krok i nic. I poszła żwawo przed siebie. Chłopak wzruszył ramionami i poszedł za nią. W kącie coś się poruszyło. Widać było tylko zarysy. Tajemniczo...