Idzie Jaś przez wieś
A tu leci gęś
Chłopaczyna przerażony
Woła zrozpaczony
Ratuj się kto może!
To coś mnie zamknie w oborze!
Gęś leci za nim w tę i z powrotem
A on chowa się za płotem
Zwierz szuka i szuka
Ale z Jasia niezła sztuka
Poddać się nie zmierza
Więc szuka kogoś do sprzymierza
Aż to nagle biegnie Grześ
I robi wielką rzeź!
Z nożem w ręce ją zachodzi
Gęsina biedna nie wie o co chodzi
Gardło poderżnięte
Jelita wyrżnięte
Grzesiu zadowolony woła
Nadeszła pora obiadowa!