rozdział 1

207 7 1
                                    

wreszcie w drodze . mimo wszystko nie chciało mi się wstać o 5 rano i siedzieć w samochodzie 3 godziny . dobrze że ktoś wymyślił słuchawki bo tylko one ratowały mnie przed klótniami pomiędzy moim ojcem a siostrą sabiną .wreszcie dotarliśmy na miejsce ,mój tyłek prosił się o porządny masaż , nogi mnie bolały i byłam ledwo żywa . zabrałam swoje torby i ruszyłam na ostatnie piętro w bloku moich dziadków . mieszkanie było ogromne 5 pokoi wzdłuż długiego korytarza styl typowo babciny pamiątki ,stare meble ,obrazy religijne  i inne takie rzeczy . z babcią nigdy nie miałam dobrego kontaktu często się kłóciłyśmy  to wynikło chyba z różnicy charakterów , z dziadkiem było zupełnie na odwrót łączyły nas pasje i inne . po zjedzeniu super dużego obiadu chciałam iść się zdrzemnac , oczywiście nie było mi to dane . moi znajomi już zdąrzyli wyczaic  że przyjechałam . usłyszałam pukanie do drzwi a po ich otwarciu zobaczyłam pauline z którą znam się od zawsze . praktycznie się nie zmieniła nadal miała piegi na nosie i była jak zawsze bardzo blada . jej cera pasowała do jasnych blond włosów długich aż do pasa . może jedynie zmieniło się to że zaczęła podkreślać  swoje duże niebieskie oczy czarną kredką . rzuciłam jej się w ramiona i zeszłysmy na dół  przed blok na ławkę . gadałyśmy  o wszystkim i o niczym , co chwilę jeden z jej wielu braci przeszkadzał nam . bardzo współczuję jej bycia jedyną dziewczyną

- mamy nową dupe na osiedlu - powiedziała jak tylko ruszyliśmy w stronę farmy

- tak ? no to gadaj - zachęciłam ją

- krystian co jeszcze ... wprowadził sie w kwietniu ma 15 albo 16 lat trzecia gimnazjum - zakończyła gdy doszłysmy do domu tego chłopaka o czym nie miałam pojęcia dopóki ten jak dziki nie wyskoczył z ganka pod swoim domem

- część krystian , dla kumpli gonzo - na pierwszy rzut oka arogancki . wysoki prawie o 2 głowy wyższy ode mnie nie jakoś bardzo napakowany ale nie wyglądał jak ciota . brunet włosy zaczesane w irokeza ale niskiego . opalony i całkiem całkiem .

- cześć - odpowiedziałam z dystansem - patrycja dla znajomych pati - włożyłam w to zdanie tyle kpiny ile potrafiłam na co on tylko się uśmiechnął . idiota .

- siemka gruby - odpowiedziała paulina i przytulila go

- oh jeb się blondynko - wszystko mówili raczej w formie żartu . cisza trwała zdecydowanie za długo więc paula szybko się pożegnała i wróciliśmy do domu .na ławce gadalysmy do końca wieczoru i o 1 obie zamarznięte wróciliśmy do siebie .

***

następny dzień szykował się bardzo miło łazilam po mieszkaniu nie wiedząc co ze sobą zrobić

rozdział 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz