Part 1 - "Jeszcze się spotkamy."

3K 69 11
                                    

Ona - piękna blondynka, z długimi nogami i melodyjnymy śmiechem. On - przystojny brunet, w ciemnym ubraniu i z tajemniczą miną. Ona, jechała na wakacje. On, szukał swojej kolejnej ofiary. Sara i Zayn natknęli się na siebie w pociągu. Czy to napewno był przypadek?

***

Siedzieli w jednym przedziale. Sara, nie mogła oderwać wzroku od zagadkowego młodzieńca. Otaczała go tajemnicza, magnetyczna aura, która wręcz przyciągała ją do niego. Te jedno spojrzenie, którym ją obdarzył zmieniło wszystko. Zayn nagle wyszedł z przedziału, a Sara odruchowo podążyła za nim. Zauważyła, że znika za drzwiami oddzielającymi wagony. Dziewczyna ruszyła jego śladem. Poruszali się w kierunku przeciwnym do kierunku jazdy. W końcu Sara dotarła do ostatniego wagonu i znieruchomiała. Wagon był wielką pustą przestrzenią, bez przedziałów i...ludzi. Był tylko on. Tajemniczy Zayn, za którym tu przyszła. Stał na środku pomieszczenia i wpatrywał się w nią wzrokiem pełnym, czegoś, czego Sara nie mogła zidentyfikować. Czy to...pożądanie...?

Dziewczyna głośno przełknęła sline i nerwowo założyła za ucho pojedynczy kosmyk włosów, który wypadł z jej kucyka. Zayn zrobił krok w jej stronę, na co ona się cofnęła. Chłopak powtórzył ruch, a dziewczyna wpadła na drzwi, które zablokowały jej możliwość odsunięcia się. Sara, szybko pociągała za klamkę, jednak drewniana powłoka nie ustąpiła. Zamknięte. Zayn gorzko się zaśmiał i błyskawicznie zniwelował odległość ich dzielącą. Położył jedną dłoń na biodrze trzęsącej się ze strachu dziewczyny, a drugą pogładził jej zaróżowiony policzek. Sara zadrżała pod wpływem jego dotyku. Jej oddech przyspieszył.

- Taka piękna... Taka niewinna... - wyszeptał Zayn, wzrokiem wodząc po jej ciele.

Przysunął się jeszcze bliżej niej, tak że teraz ich ciała się stykały. Ich twarze były niebezpiecznie blisko siebie. Sara niepewnie spojrzała Zaynowi w oczy. Szybko tego pożałowała. Bała się. Nerwowym wzrokiem szukała w pomieszczeniu czegoś co pomogłoby jej uciec. Chłopak powoli zaczął przesuwać dłoń z twarzy dziewczyny wzdłuż jej ciała, aż do biodra. Delikatnie odsunął ją od drzwi i prowadził na środek tej pustej przestrzeni. Sara przebiegła wzrokiem po swoim napastniku i dostrzegła coś, co przykuło jej uwagę. Klucz. Klucz do wolności. Oznaczający się w kieszeni na piersi jego doskonale dopasowanej koszulki. W głowie dziewczyny zaczął rodzić się plan.

Zayn nachylił się nad Sarą i zaczął cicho mówić jej do ucha.

- Obserwowałem cię. Spodobałaś mi się. Teraz będziesz moja.

Gwałtownie przeniosl swoje usta na usta dziewczyny. Złączył je w wymuszony, ochydnym i pozbawionym czułości pocałunku. Sara zaczęła się wyrywać, jednak umięśnione ciało chłopaka nie pozwalało jej na ucieczkę.

- No dalej maleńka... Wiem, że tego chcesz... - szepnął, odrywając się na chwilę od jej opornych ust.

Sara nagle upatrzyla swojej szansy w tej całej chorej i niebezpiecznej sytuacji. Zayn znów przywarł do niej ustami, a ona oddała pocałunek. Najpierw delikatnie i nieśmiało, a po chwili natarczywie i namiętnie.

- Tak, maleńka... - szepnął chłopak w przerwie na wzięcie oddechu.

Po chwili ponownie złączyli swoje rozpalone wargi. Zayn wplutl dłonie w długie, blond włosy dziewczyny, a ona zaczęła błądzić rękami po jego piersi. Oboje ciężko oddychali. Sara nieśmiało zaczęła popychać chłopaka na tylną ścianę wagonu nie przerywając pełnego napięcia pocałunku. On poddał się temu i chwilę później stał przyparty ciałem dziewczyny do gładkiej zimnej powłoki.

Klucz. Sarze udało się dyskretnie wyciągnąć go z kieszonki. Była już prawie wolna. Wystarczyło, że odwróci jego uwagę, szybko pobiegnie do drzwi, otworzy je i będzie bezpieczna.

Sara już miała zamiar oderwać się od ust Zayna i uciec, ale ich języki były pogrążone w tym rozkosznym namiętnymy tańcu. Dłonie chłopaka zaczęły wędrować po jej ciele. Doszła do niej świadomość, że chyba wcale tego nie chce. Nie chciała uciekać. Podobał jej się palący dotyk Zayna na jej ciele i nieco brutalny sposób w jaki ją całował. Podobało jej się to, że ją obserwował i na nią czekał. Podobało jej się to, że jej pragnął. Podobało jej się, że chciał, żeby była jego...

Ręce chłopaka powędrowały pod bluzkę Sary, a po chwili wylądowała ona na podłodze. Dziewczyna nie pozostała dłużna i pozbyła się koszulki z doskonale zbudowanego ciała Zayn. Wszystko działo się tak szybko. Ich umysły nie nadążały za tym co robiły ich ciała. Szybko pozbyli się reszty ubrań i osunęli na podłogę. To było takie pełne namiętności i...niebezpieczne... Połączyli się w jedność. Zayn nie spodziewał się czegoś tak...intensywnego. Przecież ona miała być tylko jego kolejną ofiarą, którą miał wykorzystać, skrzywdzić i porzucić. Ona miała się opierać, wyrywać, nie powinna tego chcieć... A tymczasem oboje przeżywają coś tak...niezwykłego. Poruszali się w tym samym tempie. I w tej samej chwili oblała ich fala rozkoszy i przyjemności.

- Dlaczego... - Zayn wydyszał między ciężkimi oddechami.

- Nie wiem... Ja naprawdę nie wiem... - równie ciężko odparła Sara.

Nie wiedziała. Ona naprawdę nie widziała dlaczego to zrobiła. Dlaczego tego chciała? Teraz leży na podłodze naga, oparta o ciało chłopaka, który z pewnością nie miał dobrych zamiarów prowadząc ją tu. Kiedy ich oddechy się uspokoiły Sara szybko zerwała się z podłogi i zaczęła się ubierać.

"No właśnie! Dlaczego?! Dlaczego ja do cholery to zrobiłam?!"

Jej podświadomość nagle się obudziła i kazała jej jak najszybciej uciec. Lekko zdezorientowany Zayn też powoli podniósł się z ziemi i zaczął niespiesznie nakładać ubrania, nie przestając mierzyć wzrokiem dziewczyny. Był zagubiony. Pierwszy raz mu się coś takiego zdażyło. Nie sądził, że to może być tak... przyjemne. Sara szybko przeczesła włosy palcami i rzuciła się do drzwi. Sprawnie je otworzyła wcześniej zabranym kluczem i próbując wzbudzić jak najmniejsze zainteresowanie pasażerów wróciła do swojego przedziału.

***

Zayn stał na środku pustego wagonu wpatrując się zaskoczonym wzrokiem w drzwi za którymi przed chwilą zniknęła dziewczyna. Ona uciekła. Zabrała klucz i uciekła. W chłopaku zaczęła wzbierać złość. Mocno zacisnął pięści. Opuścił wagon. Wyjrzał przez okno. To już jego stacja.

***

Sara usiadła z powrotem na swoim miejscu w przedziale.

- Wszystko w porządku kochanie? Już się bałam, że coś ci się stało. Tak długo nie wracałaś. - starsza kobieta siedząca obok niej patrzyła na nią zatroskanym wzrokiem.

- Tak. Wszystko w porządku. Po prostu spotkałam kogoś znajomego... - zapewniła ją dziewczyna.

Spojrzała przez okno. Pociąg właśnie zatrzymał się na jakiejś stacji. Sara nieobecnym wzrokiem błądziła po ludziach na zewnątrz próbując zapomnieć o wydarzeniach, które miały miejsce parę chwil temu.

Maszynista zasygnalizował odjazd ze stacji. Sara ostatni raz wyjrzała przez okno i zamarła na chwilę, a przez jej ciało przeszedł dreszcz. To był on. Stał na przeciwko niej. Ich twarze dzieliła tylko cienka szyba. Dziewczyna przerażona spojrzała mu w oczy. Zayn lekko się uśmiechnął, a z jego ust Sara wyczytała zdanie, przez które ogarnął ją paniczny strach.

- Jeszcze się spotkamy.

Pociąg ruszył, zostawiając tajemniczego chłopaka na stacji.

Jeszcze się spotkamy. (Zayn Malik)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz