Naruto Od zera do bohatera
Rozdział 1
Droga do domu trzech Shinobi
Zbliżał się świt kiedy dwójka shinobi przemierzała zalesione obszary Kraju ognia . Młodszego rozpierała energia gdy pomyślał że już za nie cały dzień dotrze do celu podróży . Mimo iż podróżowali już 2 dni bez postoju ani myśleli o przerwie. Jednak kiedy do celu brakowało im zaledwie paru kilometrów blondwłosych chłopak nagle stracił przytomność i by uderzył głową o ziemie jednak jego mistrz zdążył w porę zareagować dzięki czemu nic się nie stało .
- Na dziś wystarczy – powiedział białowłosy mężczyzna.
Ułożył swojego podopiecznego na ziemi i zajął się przygotowaniem obozowiska . Rozłożył namiot , nazbierał chrustu i rozpalił ognisko przy użyciu Stylu Ognia . Kiedy zaniósł chłopaka do namiotu sam postanowił objąć wartę . Nagle w pobliski krzakach usłyszał hałas . W porę dostrzegł kunai rzucony w jego stronę . Zrobił unik w prawo i sam rzucił shurikena . Po chwili z stamtąd wyskoczyły dwie postacie w czarnych płaszczach , na których znajdowały się czerwone chmury .
- Widać że nawet jednego z legendarnych sanninów da się podejść – odezwał się mężczyzna z głową podobną do rekina
- Jednak nie da się go tak łatwo zabić – odezwał się chłopak który z wyglądu przypominał dziewczynę .
- Widzę Hosigaki Kisame że zmieniłeś partnera . Gdzie Uchicha Itachi ? – zapytał się Jiraya
- Ten zdrajca opuścił Akatsuki . Okazało się że szpiegował nas dla Konohagakure – odezwał się mis-ninja z wioski Ukrytej Skały .
- A dopiero teraz o tym wiecie ? – zaśmiał się białowłosy
Shinobi z tej organizacji zamurowało.
- Ty o tym wiedziałeś ?
- Oczywiście Deidara
- Starczy tego – krzyknął blondwłosy chłopak po czym zrzucił w jego stronę małego pająka . Po chwili zaczął rosnąc . Po chwili kiedy robal doleciał w pobliże sannina chłopak kryknął – Katsu -
Po tych słowach nastąpił wybuch .
- No to mamy go z głowy – powiedział Deidara .
Jednak kiedy opadł kurz obydwoje nie uwierzyli w to co widzą . Obok mężczyzny pojawił się inny chłopak . Na oko mógł mieć około 23 – 24 lat i był ubrany w taką samą szatę jak oni . Jego włosy były czarne a na twarzy miał dwie zmarszczki przy nosie . Jego oczy zazwyczaj były czarne . Jednak akurat w tej chwili miał aktywne swoje rodowe kekkei genkai Mangekyo Sharingan . Wokół jego i Jirayi wyrósł Susanoo . Był to potężny fioletowy wojownik .
- Nie spieszyło ci się Itachi – powiedział uczeń Sandaime
- Wybacz ale miałem inne sprawy na głowie Jiraya-sama- odparł Uchicha
- Zajmijmy się nimi
- Hai . Ale musisz kupić mi trochę czasu – powiedział Białowłosy.
- Dobrze .
Tymczasem Kisame i Deidara zrozumieli że nie mają szans w starciu z legendarnym Sanninem i przedstawicielem klanu Uchicha . Jednak nim cokolwiek zdążyli zrobić zostali złapani w genjustsu .
‘Cholera . Jak mogłem tak łatwo dać się podejść ‘- pomyślały blondyn . Jednak i on i Kisame nie zobaczyli prawdziwego zagrożenia . Jiraya skończył gromadzenie czakry i wszedł w tryb Sage . Stworzył dwa potężne rasengany którymi zaatakował dwóch członków Brzasku . Nic nie mogli zrobić . Kiedy dostali nim odrzuciło ich na paręset metrów . Uderzenie o ziemie było bardzo głośne . Kiedy Itachi podszedł sprawdzić czy żyją . Deidara wyzionął ducha jednak Kisame zdążył podstawić wodnego klona . Tymczasem jeden z mistrzów miecza uciekał jak najdalej od miejsca starcia .
- ‘ Choler mamy zalewie 5 demonów a już straciliśmy dwóch członków ‘ – pomyślał Kisame. Wiedział , że jemu się oberwie od Paina za zawaloną misję. Jednak pomysł powrotu i walki z dwójką takich Shinobi nie uśmiechała mu się, więc postanowił przyjąć baty od przywódcy . Wiedział że po straxie Deidary i Itachiego nie mógł sobie pozwolić na to żeby stracić kolejnego członka Akatsuki . Uśmiechnął się pod nosem .
-‘ Jeszcze cię dorwę Uzumaki .’
Tymczasem w obozowisku Jiraya i starszy z braci Uchicha wymieniali się informacjami o Akatsuki . Nie wiedzieli że odgłos walki obudził blondyna .
-‘ Z kim rozmawia Ero-sannin ?’- zastanawiał się chłopak . Postanowił sprawdzić kim jest tajemnicza osoba. Kiedy opuścił namiot zobaczył że jego mistrz siędzi zwrócony do niego plecami . W cieniu za ogniskiem dostrzegł bruneta z węglowymi oczami . Myślał że to Sasuke , jednak ten był wyższy i trochę starszy . Naruto mimo iż, był zaspany zaraz zrozumiał kim jest owa osoba . Nie musiał spoglądać na ochraniacz na czole .
- Uchicha Itachi – krzyknął chłopak . Jiraya i posiadacz Sharingana spojrzeli w tamtą stronę . Naruto był wściekły na swojego opiekuna . Nie wiele myśląc stworzył rasengana i ruszył na byłego członka Akatsuki . Został jednak powstrzymany przez swojego sensei'a .
- Puszczaj mnie ! – krzyczał chłopak
- Uspokój się – mówił spokojnie Jiraya-
- O co tu chodzi ?! Dlaczego z nim rozmawiasz ?!
- Za chwilę Itachi udzieli ci odpowiedzi
Naruto uspokoił się jednak pozostawał czujny . Tymczasem Itachi zaczął swoją opowieść jak władze wioski zleciły mu misję wymordowania swojego klanu , który planował zamach stanu . Nie potrafił do końca wypełnić misji . Za bardzo kocha£ swojego brata . Następnie wstąpił do organizacji zrzeszającej potężnych shinobi żeby ją szpiegować . Teraz jednak tak jak blondyn chcę ocalić swojego brata od Orochimaru .
- Dobra Itachi . Wierze ci . Idziesz z nami do wioski – zarządził chłopak – A jeżeli ktoś będzie cie chciał zabić będzie z nami miał do czynienia , prawda Ero- sannin ? – powiedział blondyn
- Tak Itachi , Naruto ma racje pora wracać do domu
- Arigato Jiraya – sama , Naruto-kun
- Jusso! Idziemy spać . Rano wyruszamy . – powiedział Naruto po czym udał się do namiotu i zaraz zasnął .
- Naruto-kun jest wyjątkowy – wyrazi£ swoje myśli starszy z Uchicha
- To prawda . Każdy chcę za nim podążać i mu pomagać . Potrafi zmienić najczarniejsze serca . Ale już starczy na dziś Itachi . Jutro skoro świt ruszymy do Wioski Liścia .
- Hai – I oni także udali się do namiotu by zażyć błogiego snu po nocy pełnej wrażeń. Po paru godzinach snu trójka mężczyzn wstała i posprzątała swoje obozowisko . Ranek był słoneczny choć już chłodny . Zbliżała się jesień . Drzewa w Kraju Ognia już zaczynały przybierać różne barwy : od jasnej zieleni przez żółć po brunatne . Widok tej pory zachwyciły nie jedno oko jednak Naruto nie myślał o podziwianiu krajobrazów tylko o jak najszybszym dotarciu do domu który opuścił dwa i pół roku temu . Po pół godziny już słyszał odgłosy dobrze mu znane . Krzyki kupców na targu , ogłos kuźni wykuwającej wszelakiego rodzaju broń oraz typowe uderzanie shurikenów i kunaiów w tarcze ćwiczebne w Akademii Ninja . Blondyn wspominał swoich przyjaciół : Kibę , Hinatę , Shino , Shikamaru , Ino , Choujiego , Neijego , Tenten , Rocka Lee oraz Sakurę . Tak , zwłaszcza pannę Haruno . Zawsze mu się podobała jednak ona zawsze wybierała Sasuke . Teraz chłopak wiedział że jego szczeniackie zauroczenie przerodziło się w prawdziwe uczucie . Ale ona i tak go nie odwzajemni . Zawsze będzie kochała tego gamonia .
-‘ Dlatego ją uszczęśliwię sprowadzając go do Wioski ‘
- ‘ On jest tak samo zły jak ja ‘ – zabrzmiał głos z wnętrza jego duszy . To był Kyuubi nie chciany lokator duszy chłopaka – ‘ Chcesz go sprowadzić stawiając jej szczęście ponad swoim ?’
- ‘Tak lisie . Prawdziwa miłość to oznacza że potrafisz przedstawić dobro osoby , którą kochasz ponad swoje . A po za tym zwalczę twoją nienawiść i jego ‘
- ‘ Nie rozśmieszaj mnie . Ja i on to ucieleśnienia nienawiść . Nigdy jej w nas nie zwalczysz ‘
- ‘ Kyuubi wiesz że ja się nigdy nie podaje i przyrzekam ci że uwolnie was od niej
Naruto odchodząc od klatki usłyszał jeszcze tylko rechot Lisa o Dziewięciu Ogonach.
Wracając do rzeczywistości zobaczył że już widać bramę wioski .
- Nareszcie . Twardogłowy ninja numer 1 powrócił – krzyknął tak głośno że usłyszała go Godaime w swoim biurze . Tsunade uśmiechnęła się .
- W końcu wrócili – szępneła.
CZYTASZ
Naruto Od zera do bohatera
FanfictionHistoria zaczyna się gdy 16-letni Naruto wraca do wioski po Treningu z Jirayą . Czy będzie wielkim Shinobi czy też zostanie nadal wyśmiewany przez wszystkich i odzrzucany ?