Prolog

60 5 0
                                    

Każdy z Nas miał fazę na creepypasty. I ja miałem. Nie lubiłem  postaci Jeffa mimo ze była to najbardziej znana postać. Podpalenie sobie powiek to najdebilniejszy pomysł na świecie. I w ogóle cała historia Jeffa jest nielogiczna. W moim miasteczku krążyły plotki o tym że Jeff tu jest i że zabija. Jakiś czas temu go złapali, ale kiedy wyszło, że to tylko dzieciak się przebrał i straszył swoich kolegów,  przestałem wierzyć w te bajki. Kończę liceum, jestem już za duży na takie brednie. Teraz, kiedy napisałem maturę, chce się bawić. Nic wieciej sie teraz nie liczy.

*

Skończyłem pracę w supermarkecie. Jestem wykończony. Zbierałem się już do wyjścia kiedy zawołała mnie współpracowniaca.
- Hej, Jeff! Zaczekaj.
- Hm?- Rzuciłem w jej stronę z obojętnością.
- Pójdziemy.. znaczy... czy chciał byś iść ze mną na kawę?
- Nie mam ochoty wybacz.
Widziałem smutek w jej oczach ponieważ nie byłem pierwszym który jej odmówił.  Trudno.
Wsiadłem na rower i po 10 minutach byłem w domu. Domu... mieszkaniu... chociaż w  porównaniu z tym co kiedyś miałem... Nie! Jeff nie myśl o tym...
Wszedłem na klatkę, sprawdziłem czy nie ma żadnych listów.
Nic pustka. Nikogo nie obchodzę...
Zaraz!! Coś tu jest!

Zapraszamy do pizzerni...

*

Otworzyłem drzwi, które z oporem ukazały  przede mną moje królestwo.
Kanapa. Stolik. Jedno krzesło.Mały aneks kuchenny. I maleńka łazienka bez drzwi... nie , nie wiem dlaczego ich nie ma.
Upadłem ciężko na szarą kanapę. I sięgnąłem kroplę do oczu. Co za idiota podpala sobie powieki? Wtedy nie myślałem co będzie kiedy będę miał 19 lat... 
Włączyłem telewizję żeby jak zawsze obejrzeć odcinek Trudnych spraw...  zawsze rozwód, hajs, seks... A co ma powiedzieć facet ukrywający spalone powieki pod makijarzem i blizny na ryju...
Po godzinie wpatrywania się w telewizję zczołgałem się z mojego łóżka i popełzłem do łazienki. Od niechcenia zdjąłem z siebie całą odzież i rzuciłem ja w kąt . Szare gacie  leżały na czarnych spodniach pod szarą bluzką, na szarej podłodze, Koło szarej szafy.
Wszedłem pod prysznic. Puściłem chłodną wodę i usiadłem w kącie mojej zacnej kabiny prysznicowej kupionej w loereoy merlen na przecenie. Napiąłem mięśnie pod wpływem zimna. Spojrzałem na swój szeciopak i uśmiechnąłem się pod nosem, ze chociaż ciało mam zajebiste. Umyłem  włosy specjalnym szamponem do czarnych kudłów, miałem na oczach specjalna opaske żeby mi do oczu nie naleciało... to musi komicznie wyglądać.  Po wyszorowaniu się na cacy poszedłem nago do salonu, jak to miałem w zwyczaju. Położyłam się z interesem na wierzchu i chyba zasnąłem bo nic więcej nie pamiętam.

*

Byłem w klubie. Właśnie zarywała do mnie jakaś panienka, niezła dupa, jednak... nie wiem... nie miałem ochoty się nią zająć w żaden sposób.  Wokół mnie słyszałem ciągle moich kolegów krzyczacych:
- Ricku co Ty odpierdalasz?! Taka laska!!!

Nie miałem ochoty im tłumaczyć... nawet nie wiedziałem o co mi chodzi. Wyszedłem z klubu lekko spity Ale dotarłem do domu. Po wykąpaniu sie w goracej wodzie, zrobieniu paru pompek mogłem iść spać. Zanim jednak odpłynełem w moim ciplutkim lóżeczku, wysłuchałem Believer Imagine Dragons, potem zasnąłem jak dziecko.

×××
Pierwszy rozdział,proszę o komentarze. Pewnie są błędy ortograficzne Ale trudno,wszyscy wiedzą o co chodzi ;)
~GM

Boy in grayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz