Początek

44 3 3
                                    

       Od kiedy tylko pamiętam, mój ojciec bardzo często opowiadał mi historię swojej pierwszej miłości.  Zawsze wtedy bardzo się rozmarzał.  

      Wspominał za każdym razem, jak to pewnego pięknego dnia wstąpił na chwilę do IKEI. Szukał wtedy wanny do naszego nowego mieszkania, które było w tamtym czasie w trakcie remontu. Rozglądał się dookoła, poszukując najlepszej z wanien. Spośród beznadziejnych, brzydkich modeli ujrzał idealny, porcelanowy okaz. Do tego był na przecenie!-  mówiąc to, mój ojczulek zawsze bardzo się cieszył i klaskał w dłonie. Podbiegł do wanny jak najszybciej. Niestety jego entuzjazm szybko znikł, gdy okazało się, że ktoś inny miał zamiar ją kupić. Ojciec bardzo zdenerwował się na samą myśl o przegapieniu takiej okazji. Zniżył wzrok na człowieka w wannie leżącego, by uważniej mu się przyjrzeć. Wtedy... całkowicie zamarł. Był to najprzystojniejszy mężczyzna jakiego widział w całym swoim życiu. Miał krótko ścięte siwe włosy i majestatycznego wąsika. 

-C..czy ma Pan zamiar kupić tę wannę...?- zawahał się mój ojczulek.

-Owszem... prawdopodobnie...-odparł z zadowoleniem, kręcąc swoim wąsikiem- Na razie tylko przymierzam...

-Bardzo Panu pasuje...-dodał po chwili, przyglądając się mężczyźnie. Co jakiś czas spoglądał również na srebrne kołpaki wanienki, które odbijały jego brązowe mokasyny. Leżący w wannie mężczyzna skinął głową i odwrócił się speszony.

Mój ojciec wiedział już, że jest to mężczyzna jego życia.

-A... do jakich celów potrzebna jest Panu ta piękna wanna?- zapytał miłym tonem.

-Jestem... wannowcem...-powiedział trochę zawstydzony.

W oczach ojca pojawiły się iskierki. 

-Jest Pan rajdowcem waniennym?!-praktycznie krzyknął, nachylając się na mężczyzną.

-Wie Pan co to za sport?!- ucieszył się.

-Oczywiście! Sam go praktykuje! Właśnie dlatego szukam wanienki!- odparł. W tym momencie mój ojczulek za każdym razem zaczynał się śmiać. Znajomym zawsze opowiadał, że potrzebuje jej do mieszkania- a tak naprawdę był znanym wannowcem! Nawet mnie wkręcał tak przez jakiś czas.

-To może... wystartujemy razem?- zapytał facet- Słyszałem, że w większości wyścigów dopuszczalne są dwie osoby!

Ojciec ucieszył się tak jak nigdy. Czuł, że się zakochał. Była to jego pierwsza miłość od pierwszego wejrzenia. Ale wiedział, że jest prawdziwa. 

-Bardzo chętnie- odparł, podając dłoń mężczyźnie.

-A więc...-uścisnął jego rękę, po czym podniósł się- Jesteśmy partnerami!- krzyknął wpatrując się w mojego ojca. 

Wszyscy w sklepie patrzyli się na nich ze zdziwieniem. Było to narodzenie legendy, ale ojcowie jeszcze o tym nie wiedzieli. Podzielili cenę wanny na połowę, po czym ruszyli do kasy, jadąc w niej wspólnie.

Kasjer widząc nadjeżdżających mężczyzn szeroko otworzył usta i spojrzał na nich z podziwem.

-Bez reklamówki poprosimy!- rzekł wąsaty mężczyzna.

-Panowie!- odparł zaszokowany- Tak wam w tej wannie do twarzy, że macie ją gratis! Na mój koszt!

Miłość ojca pokręciła wąsikiem i uniosła brew, odwracając się, by spojrzeć na ojczulka.

-Jedziemy?- zapytał uśmiechając się.

-Jedziemy!- docisnął gaz i wyjechali z IKEI, wyważając przy tym szklane drzwi.

Pod koniec opowieści mój ojciec zaczynał płakać, w tym samym czasie śmiejąc się i klepiąc mnie po ramieniu.  

Mówił mi, że następnego dnia opowie mi kolejną piękną historię. 


OjcowieWhere stories live. Discover now