208 33 56
                                    

Tęsknię za Tobą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tęsknię za Tobą. Każdym skrawkiem swojego ciała czuję brak Twojej obecności.

Chłopaka o włosach w kolorze mięty obudziły promienie słoneczne, które dostały się do jego pokoju przez okno dachowe nad łóżkiem. Było lato, godzina piąta czternaście. Jego porannym rytuałem stało się pisanie  wiadomości do pewnej osoby, o której już podobno dawno zapomniał. Nie minęło kilka sekund, a telefon już znalazł się w jego dłoniach.

"Proszę Cię, przyjedź do mnie, uratuj mnie. Nie zwracaj uwagi na moje protesty, na moje zaprzeczania. Przyjedź i uratuj naszą miłość. Wsiądź do tego pociągu i napisz, że czekasz na mnie na dworcu. Uratuj nas. Ja już nie mam na to siły, nie mam siły dłużej ukrywać swoich uczuć, słuchać się innych i odchodzić od Ciebie. Jedyne czego pragnę to Twoich dłoni na swoich, Twojego ciała na swoim. Wiesz co? Śniłeś mi się dzisiaj, zresztą jak prawie codziennie. Patrzyliśmy sobie w oczy, były pełne bólu. Zasypiam z myślą o Tobie, budzę się z Twoim obrazem w mojej głowie. Co z tego, że nasza miłość jest tą miłością zakazaną? Co z tego. Każda miłość jest magią. Przyjedź. Ja czekam, jak każdego dnia..."

Już miał zacząć usuwać tą wiadomość, jak za każdym razem, gdy nagle ktoś wszedł do jego pokoju, a telefon upadł na podłogę.

- Cześć kochanie, dzisiaj wrócę trochę później, bo mam więcej spraw do załatwienia. Jak możesz to umyj podłogi w domu. Dobrze?

- Pewnie tato, nie mam na dzisiaj planów, więc posprzątam. Miłego dnia.

Młodszy obdarzył starszego odwzajemnionym uśmiechem i gdy tamten wyszedł z pomieszczenia od razu podniósł telefon z podłogi. Usłyszał dźwięk wiadomości, więc bez patrzenia wszedł w nią.

"Będę wieczorem."

Nie wiedział co ma zrobić. Patrzył się bezmyślnie w ekran telefonu, a z oczu pociekły łzy. Słona ciecz, która powoli moczyła jego ubranie. Nigdy nie miał odwagi wysłać tych wszystkich słów. Bał się. Miłości, odległości, konsekwencji. Lecz marzył o tej odwadze, o dotknięciu przycisku z napisem 'wyślij'.

W końcu to się stało. On zamiast poczuć strach, zmartwienie, poczuł ulgę. Radość wypełniającą pustkę w jego wnętrzu.

Dzień minął szybko.

Śniadanie.

Myślenie o Nim.

Mycie podłogi.

Myślenie o spotkaniu.

Obiad.

"Będę o 19."

Miętowowłosy spojrzał na zegarek, który wskazywał godzinę piętnastą. Udał się więc do pokoju, ubrał jasne jeansy i czarną koszulę z długimi rękawami, które podwinął do łokcia. Mimo tego, że miał jeszcze ponad trzy godziny, wyszedł z domu. Doszedł na przystanek i wszedł do autobusu, jadącego w stronę północną. Po pół godzinie był już na miejscu. Chodził podziemiami dworca, odkrył tam każdą ścieżkę i był w najciemniejszym zakamarku.

Dochodziła osiemnasta. Udał się na peron, gdzie miał zatrzymać się Jego pociąg. Ludzie go mijali, a on stał. Myślał o tym co mu powie, w głowie ułożył sobie wszystkie możliwe dialogi. Wyobrażał sobie co założył jego zbawiciel. Czy koszulę, którą nosił tak często lub te podarte spodnie czy może zupełnie co innego. Miętowowłosy przypominał sobie ich pierwsze spotkanie, potem każde kolejne.

Naraz usłyszał dźwięk nadjeżdżającego pociągu, który przywrócił go na ziemię.

Po jego ciele zaczęły przechodzić ciarki. W brzuchu powstało uczucie zdenerwowania. Wyczekiwał tej brązowej czupryny, która należała do miłości o rok młodszej od niego.  Zaczęło wychodzić coraz więcej osób. Nagle go ujrzał. Na samym końcu.

Nie wiedział co zrobić. W jednej sekundzie opuściły go wszystkie siły. Młodszy również go ujrzał. Patrzyli na siebie. Zapomnieli jak się oddycha. Dopiero po kilku minutach straszy podbiegł do niego i zamknął w swoich objęciach.

Ludzie obrzucali ich spojrzeniami, ale czy to jest ważne? Liczyli się tylko oni. Po godzinie trwania w swoich objęciach w końcu otarli swoje łzy i powoli szli w stronę domu. Rzadko się odzywali, rozmowa nie była im potrzebna.

Na miejsce doszli dopiero po dwudziestej pierwszej. W drzwiach przywitał ich ojciec starszego.

- Gdzie ty byłeś! Dzwoniłem i pisałem, a... - Urwał gdy zobaczył brązowowłosego. - Kim  jesteś?

Młodszy chciał już odpowiedzieć, ale chłopak trzymający jego rękę, wyprzedził go.

- Tato, poznaj mojego chłopaka.

Młodzieńcy spojrzeli się na siebie z miłością i razem oczekiwali reakcji ojca. Już się nie bali. Wszystkie zmartwienia zostawili za sobą.

- W takim razie co tak stoicie! Zaproś go do środka, rozgość się kochany.

Oni jedyne co zrobili to uśmiechnęli się zmieszani i weszli do domu.

Marzenia się spełniają - teraz jedynie to zdanie rozbrzmiewało w ich umysłach.

Po kolacji i rozmowach o sporcie, rodzinie czy choćby pogodzie, młodszy powiedział, że musi już jechać.

- Nie możesz iść! Dopiero cię poznałem. Musisz zostać na dłużej, w końcu jesteś miłością mojego syna. Nie myśl, że ominie ciebie przesłuchanie!

Powiedział najstarszy i nie chcąc słuchać protestów wysłał brązowowłosego do łazienki, aby się umył, uprzednio dając mu ręcznik i starą koszulę, która miała mu służyć jako piżama.

Ojciec został sam w pokoju z synem. Przez chwile panowała niezręczna cisza, którą postanowił przerwać młodzieniec.

- Dziękuję tato. Naprawdę ci dziękuję.

- Za co?

- Jak to za co? Za to, że zaakceptowałeś tą miłość.

Straszy z troską podszedł do syna i go przytulił.

- Miłość jest miłością. Nie interesuje mnie jak będzie wyglądał Twój wybranek, tylko to, czy będziecie szczęśliwi. Ludzie są uczeni, że miłość to kobieta i mężczyzna, ale to nie jest prawdą. Miłość jest wtedy, kiedy przy drugiej osobie czujesz się bezpiecznie, nie czujesz tej pustki, a jedyne co zaczyna mieć dla ciebie znaczenie to szczęście drugiej osoby. To jest miłość. Musimy nauczyć tej definicji całego świata.

Gdy chłopak umył się i wyszedł z łazienki ujrzał dwójkę przytulających się ludzi. Po chwili dołączył do uścisku.

Szczęście i miłość, uczucia magiczne.

Tolerancja może naprawić świat. Oni to wiedzieli, dzięki czemu ich serca były pełne nadziei. Nie chcieli już przeszłości, teraźniejszość stała się spełnieniem ich marzeń.

»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»

To jest chyba beznadziejne. Heh.

Gwiazdy » one-shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz