*Dwa lata wcześniej*
Opuściłam budynek szkoły z grymasem na twarzy. Miałam potrzebę zapalenia czegoś więc ruszyłam na szkolny dziedziniec, na którym nie powinno być już nikogo, jednak nie tym razem.
Poruszałam się powoli po mokrej, od niedawno padającego deszczu trawie. Przyznam szczerze, nie przeszkadzało mi to, w tym momencie jedynym moim zmartwieniem był brak zapalniczki. Nienawidziłam zapałek. W połowie drogi do celu, tknęło mnie coś abym przyśpieszyła i tak też zrobiłam. Szłam żwawym krokiem do czasu kiedy nie usłyszałam dziewczęcych pisków, wtedy już w głębi duszy czułam, że coś jest na rzeczy. Zaczęłam w miarę szybko, ale dyskretnie biec w stronę krzyków.
Mimo tego, że mam w dupie cały świat, szkołe i wszystkich ludzi to nigdy nie pozwole na to by ktoś cierpiał.
Kiedy wybiegłam zza rogu, nie myślałam. Po prostu działałam. Do ściany przybita przez wysokiego mężczyznę była dziewczyna. Nie skupiałam się na tym jak wygląda, bo nie było na to czasu. Po prostu rzuciłam się na niego z pięściami.
-Biegnij po pomoc!- wrzasnęłam w międzyczasie wściekła, gdy zobaczyłam, że blondynka stoi i patrzy się na całe zajście szlochając.
Kiedy okładałam brązowookiego, powoli traciłam siły i zanim się zoriętowałam mężczyzna przejął stery i teraz to on katował mnie po twarzy, jednakże udało mi się go odepchnąć. I kiedy już myślałam, że będzie po wszystkim, mężczyzna pchnął mnie a ja uderzyłam głową o coś bardzo twardego. Nastała ciemność.
CZYTASZ
Nie pytaj się o mnie
Teen FictionKażdy ma swoje tajemnice, ale Ams ma ich zdecydowanie za wiele. Siedemnastolatka która dwa lata wcześniej zapadła w śpiączke może już normalnie funkcjonować, a co za tym idzie sprowadza na siebie kolejne problemy. Po szkole wciąż krążą plotki o taj...