ROZDZIAŁ 2

28 0 3
                                    

6.30
Jak zawsze o tej porze dzwoni mój budzik. Wstałam z łużka i udałam się w kierunku łazienki tam wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się przeczesałam włosy i udałam się do mojego pokoju wybrać ubrania na dziś

 Wstałam z łużka i udałam się w kierunku łazienki tam wzięłam szybki prysznic, pomalowałam się przeczesałam włosy i udałam się do mojego pokoju wybrać ubrania na dziś

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Zeszłam na śniadanie zrobiłam sobie to co zawsze czyli płatki z mlekiem.

Poprzeglądałam jeszcze różne portale zrobiłam kilka zdjęć na snapa. Wzięłam swoją torbę i wyszłam do szkoły.

____________________________

Weszłam do budynku i udałam się pod klasę gdzie miałam mieć lekcje. Czekała już tam na mnie Blanka z Dominikiem

- Hejka miśka - powiedziała moja przyjaciółka
- hejka - przytuliłam ją
- ej a ja! - uświadomił Dominik że też tu jest
- ja tu nikogo więcej nie widzę ha ha - zaśmiałam się - no chodź tu głuptasie - również go przytuliłam

______________________________

W trakcie lekcji zadzwonił mój telefon okazało się że to mama 

- proszę pani mogę na chwilę wyjść z klasy bo mama do mnie dzwoni? - zapytałam nauczycielki
- dobrze kochanie ale zaraz wracaj - pozwoliła mi
- dobrze dziękuje

Ja:
Hej mamuś co się stało?

Mamcia:
No hej córcia bo wiesz wyprowadzamy się

Ja:
Co? Zaraz co ty powiedziałaś? Bo nie zrozumiałam

Mamcia:
No tak wyprowadzamy się tata znalazł tam lepszą pracę zawsze mażył o własnej firmie, a teraz mu się udało ją zdobyć

Ja:
Dobrze ale gdzie?

Mamcia:
Virginia Stany

Ja:
Co aż tak daleko nawet nie pożegnałam się z przyjaciółmi

Mamcia:
Przykro mi masz 2 godz potem po ciebie przyjeżdżam, bo samolot mamy o 1 w nocy, żebyśmy tam byli o 6 rano

Ja:
Tylko tyle mi powiedz przykro ci ale dobra tylko zwolnij mnie z lekcji na te 2 godz bo chce ten czas spędzić z moimi przyjaciółmi i poproś też o to rodziców Blanki i Dominika

Mamcia:
Dobrze zadzwonię do nich pa córeczko

Ja:
Pa mamo

Rozłączyłam się i usiadłam w kąt ryczeć. Z klasy wybiegli moi przyjaciele Blanka i Dominik

ej co się stało mała? - zapytał chłopak
- no bo... Dzwoniła moja mama i się wyprowadzamy - rozpłakałam się jeszcze mocniej
- ej skarbie nie płacz już wszystko będzie dobrze przecież będziemy gadać przez skypa i pisać - pocieszyła mnie moja przyjaciółka
- racja ale ja nie chce z tąd odjeżdżać
- a jak daleko jedziesz? - zapytała blondynka
- Virginia Stany - powiedziałam przez łzy
- to trochę daleko ale nie martw się wszystko będzie dobrze
- tak myślicie.. dziękuje wy mnie zawsze pocieszycie kocham was
- my ciebie też - powiedzieli churem i się do mnie przytulili

______________________________

Wruciłam już do domu. Wcześniej byłam z Blanką i Dominikiem ma mieście. Spakowałam swoje ostatnie rzeczy i zeszłam z walizką na dół ostatni raz pożegnałam się z tym domem mieszkałam tu naprawdę długo więc jakaś łza mi się w oku ruszyła. Wsiadłam do samochodu i mama ruszyła. Poczułam wibracje w moim telefonie zobaczyłam i to była wiadomość od Jacoba

JacobSartorius:
Hej księżniczko co robisz?

OliviaWife:
Hej ale nie mam ochoty pisać

JacobSartorius:
A co się stało?

OliviaWife:
Nieważne

JacobSartorius:
Ej kochanie mi możesz powiedzieć

OliviaWife:
Wyprowadzam się to jest takie ciężkie musiałam pożegnać swoich przyjaciół i to miejsce

JacobSartorius:
Nie martw się będziecie gadać przez skypa i pisać, a gdzie wogle wyjeżdżasz

OloviaWife:
Daleko do Stanów

JacobSartorius:
A dokładniej?

OliviaWife:
Virgina

JacobSartorius:
O ja tam mieszkam będziemy mieli okazję się spotkać

OliviaWife:
No to fajnie może kiedyś będzie okazja ale ja dzisiaj nie mam do tego głowy

JacobSartorius:
Dobrze

OliviaWife:
Odezwę się puźniej dobrze, bo dojechałam na lotnisko i muszę wyłączyć telefon

JacobSartorius:
Okej pa słońce

OliviaWife:
Pa Jacob

_____________________________

Jestem już w moim "nowym" domu jest naprawdę ładny pokój taki duży wszystko jest okej ale i tak mi smutno bez Blanki i Dominika

Zadzwoniłam do nich na skypie u nich wszystko w jak najlepszym porządku. Dlatego też poprawł mi się humor. Postanowiłam rozejrzeć się po okolicy wzięłam moją fishke i wyszłam

________________________________

Miasto było piękne jeżdżąc na desce musiała się wywalić i rozwalić sobie kolano zajebiście. Udałam się do domu.

Przemyłam kolano i nałożyłam plaster. Potem pobiegłam do mojego pokoju. Byłam bardzo zmęczona podróżą więc zasnęłam

________________________________

Wstałam około godziny 20. Zeszłam na dół gdzie czekali rodzice z kolacją

- dobry wieczór córeczko - przywitał się tata
- dobry wieczór - uśmiechnęłam się
- posłuchaj naprawdę przepraszam ale tutaj... - nie dokończył, bo mu nie pozwoliłam
- dobrze rozumiem tu jest naprawdę pięknie i cieszę się z twojego szczęścia i z tego że twoje marzenie się spełniło - uśmiechnęłam się
- dziękuje kochanie że rozumiesz - uśmiechnął się również tata

______________________________

Zjadłam kolacje i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic przebrałam się w piżamę i wskoczyłam na łużko. Sprawdziłam jeszcze różne portale. Zawibrował mój telefon

JacobSartorius:
Dobranoc księżniczko

OliviaWife:
Dobranoc

Odpisałam, schowałam telefon pod poduszkę i zasnęłam bo jutro do nowej szkoły

⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇⬇

Hejka mamy drugi
Niedługo następny ➡
756 słów

Sweet boy [Jacob Sartorius]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz