dwa

199 27 5
                                    

 Land Rover wreszcie, ostatecznie zaparkował, a rampa bukmanki opadła. Gold wyprowadził zmęczoną kilkugodzinną podróżą do Kalifornii kasztanowatą klacz. Powoli dochodziła północ, a na czarnym jak smoła niebie lśnił księżyc, który oświetlał drogę. Oprócz niego na firmamencie nie było żadnej gwiazdy.

Jacob zacmokał, a kasztanka poczłapała za nim. Na terenie stadniny panowała grobowa cisza przerywana stukotem kopyt na szarej brukowej kostce z białymi wzorami.

Po paru minutach podeszli do jednego z kilku lub kilkunastu zabudowań ośrodka. Ściany budynku mieszały się z ciemnością nocy. Jedynie biały dach był mocno dostrzegalny.

Czterdziestolatek otworzył drewniane, skrzydłowe drzwi i wszedł razem z kasztanką do stajni. Przez okna w boksach wpadała duża ilość srebrnego światła przez co końskie "mieszkania" oraz zarys sylwetek koni były dobrze widoczne.

Wszystkie konie obudziły się, niektóre wychyliły głowy przed boksy, większość cicho poparskiwała.

Dwulatka opuściła głowę do ziemi i podążała za, niestety, swoim nowym właścicielem. Podczas, gdy inne konie ciekawsko wychylały łby, kasztanka nie wykazywała żadnego zainteresowania.

Przed wejściem do swojego nowego "mieszkania" rzuciła przelotne spojrzenie na tabliczkę na drzwiczkach.

Princess of Destiny

Arrogate x Lavenda

Urodzona 18.05.2017r.

Kasztanowata klacz, strzałka, 1/2 stawu pęcinowego na wszystkich nogach

Hm, czyli wygląda na to, że mam na imię Princess of Destiny, pomyślała.

Gold wprowadził ją do boksu, opiął uwiąz, zablokował zasuwę i wyszedł ze stajni.

Princess westchnęła i szybko przeczesała wzrokiem stajnie. Wszystkie konie z zaciekawieniem jej się przyglądały. Wreszcie odważyła się i wychyliła głowę przed boks.

- Em, hej?- rzuciła bardziej w przestrzeń niż do kogoś konkretnego.

- Cześć. Ty jesteś ta nowa, Princess of Destiny?- zapytał ogier z boksu naprzeciw.

- Na to wygląda.- mruknęła.- A ty to?

- American Pride.- odparł dumnie.

Klacz spojrzała na tabliczkę na boksie swojego sąsiada.

American Pride

American Pharoah x Songbird

Urodzony 20.03.2017r.

Bułany ogier, podpalania, bez odmian

- Ja jestem White Pearl.- parsknęła siwka z boksu obok.

- A ja American Race.- zarżał gniady ogier- Jestem bratem American Pride'a i Lucky Pharoah.

-  Candelaria. Po Lotta Kim i Medaglia d'Oro. Tak, jestem pełną siostrą Rachel Alexandry.- przedstawiła się kara klacz z boksu obok.

Destiny uśmiechnęła się nieśmiało.

- Miło mi was poznać. Wybaczcie, ale jestem zmęczona podróżą, więc chyba się prześpię.

- Dobranoc.- parsknął bułanek, a kasztanka wymamrotała ciche Dzięki i ułożyła się wygodnie na słomie.

***

356 słów.

Nie ma to jak samej sobie usunąć ponad 300 słów ;_;

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 02, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz