Leo

11 2 1
                                    

Dzisiaj zaczęłam dzień jak zwykle, czyli wstałam z łóżka, poszłam do toalety, ubrałam się i zjadłam śniadanie. Kiedy skończyłam jeść zadzwoniła Julia.
- Hey chcesz się spotkać? Wkońcu to pierwszy dzień wakacji...
- No pewnie! O której i gdzie?
- Mogę po ciebie przyjść o 12?
- No pewnie; to do zobaczenia.
        Zaraz wstałam od stołu i poszłam posprzątać w pokoju.
O nie.. zaraz 12 - pomyślałam ścielając łóżko.
Drrr...
- Oo to pewnie Julia.
Otwierając drzwi zobaczyłam Julię.
- No wchodź. Ja wezmę rzeczy i możemy iść.
- To może pójdziemy do kawiarni na kawę?
-Mi pasuje, tylko wezmę rzeczy i wychodzimy.
Kiedy dotarłyśmy na miejsce dołączyła  Ellie i Sara.
- Heja laski- krzyknęła radośnie Sara.
- Hej. Zamawiacie coś?
- My z Julką zamówiłyśmy kawę.
- Okey to my też weźmiemy kawusię.
Kiedy kelnerka przyniosła kawę i ciasto zaczęłyśmy rozmawiać.
- Anielka? Jak tam z Leo? Ponoć chciał z tobą być?
- Ta, ale się nie zgodziłam, bo jutro wyjeżdżam i nie miałoby to sensu, ale dziś do niego mam zamiar napisać, że jak wrócę to mogę z nim być, tylko nie wiem czy by chciał czekać miesiąc aż przyjadę....
- On.. On napewno zaczeka.
- Oby.
Zbliżał się wieczór. Ellie z Sarą poszły. Zaraz po nich poszła Julia, a ja jeszcze podrodze do domu weszłam do sklepu spożywczego po picie.
- Dobrywieczór. Ma pani sok pomarańczowy?
- Nie widzisz panienko, że nie ma!? - krzyknęła złośliwie ekspedientka.
- Dobrze.. Dowidzenia.
Idąc pomyślałam
- Czy ta baba zawsze musi być dla wszystkich taka opryskliwa.
- Hej, Aniela!
- O hejka Leo. Musimy porozmawiać.
- Dobrze, ale najpierw chce cię przeprosić za mamę.
- To ta baba co pracuje w spożywczym to twoja matka!?
- Taa jeszcze raz przepraszam.
- Nie no spoko, a tak wogóle to przepraszam, że się nie zgodziłam być z tobą, ale jutro wyjeżdżam na cały miesiąc... i nasz związek nie miałby chyba sensu.
- Jeżeli tylko chcesz to zaczekam, ale wolałbym abyśmy byli od teraz razem. Byśmy pisali i rozmawiali, a jak wrócisz byśmy się spotykali.
- Eeee no nie wiem.. muszę to przemyśleć. Jak coś będę pisać lub dzwonić paa.
- Oki paa.
Kiedy dotarłam do domu odrazu się ogarnęłam i poszłam spać.

Nowa JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz