5

79 6 0
                                    

Per. Mafii

Od ostatniej akcji minęły dwa tygodnie

Ten mały jest bardzo interesujący, niby dorosły, ale widać, że to jeszcze nie do końca wyrosło od ziemi. A mimo wszystko bardzo mnie zainteresował. Chyba przejdę się do niego. Dobrze wiedziałem, że mieszka w waterfall, ponieważ już tam wcześniej byłem.

Otworzyłem portal i udałem się do Undertale. Bardzo dziwne i spokojne miejsce. Takie.. normalne, w porównaniu do naszego. W naszym jest dużo broni, wszyscy chodzą elegancko ubrani. Jedynym plusem takiego wyglądu, jest postrach u innych.

Stanąłem przed drzwiami i zapukałem.

Odpowiedziała mi cisza. Wiedziałem też od informatora, że jego jedynym takim dobrym przyjacielem, jest Dance. Skoro tu go nie ma, to zapewne udał się do niego.

Otworzyłem portal i szybkim krokiem znalazłem się na parkiecie w Dancetale. Zauważyłem Hosty'ego i Dance tańczących krok w krok tak samo. Nieźle sobie radzi. Nie spodziewałem się, że dorówna królowi parkietu, jednak lata ćwiczeń razem dają swoje znaki. Skąd to wszystko wiem? Mam swoich informatorów.

- Hey, Hosty. - Machałem do niego kościstą ręką na przywitanie.

Ten, nieco zdziwiony podszedł do mnie.

- Em.. Hey, a co ty tu robisz? - Pewnie nie rozumiał po co tu przyszedłem.. W zasadzie.. Sam nie wiedziałem po co. Chciałem go po prostu bardziej poznać. - Masz do mnie jakąś misję czy co?

- Ee.. W zasadzie to nie. Chciałem jakoś z tobą porozmawiać, poznać cię lepiej czy coś. No wiesz, zdobyć przyjaciela, możliwe.

Oboje na mnie spojrzeli dziwnie i zaczęli się śmiać. Co ich tak bawiło, moja postawa?

- Przecież ty zawsze zajmowałeś się tylko swoją mafią, a przyjaciół, jak sam mówiłeś, nie potrzebujesz. - Hosty nabijał się ze mnie w najlepsze.

- Heh.. Fakt, mówiłem tak, ale zainteresowałeś mnie. Poza tym, mógłbym ci dać pracę na stałe u mnie, w mafii.

- Czyli jednak interesy? He, szybko zmieniasz zdanie.

- Co? Nie! To nie interesy, robote mógłbym ci dać tak przy okazji. Po prostu jestem zaciekawiony, skąd masz tyle inteligencji i jednocześnie hartu ducha.

- Odziedziczyłem to po matce i ojcu. Już wiesz.

- Emm.. Może przestańcie, bo zaraz będziecie sobie do gardeł skakać? Zamiast tego, może sprawdźmy ambicje tego Mafioza i potańczmy razem?

Spojrzałem razem z Hosty'm na Dance. Był całkiem poważny w swojej wypowiedzi, więc zwyczajnie zgodziłem się na jego propozycję.

- Jednak taniec ja wybieram, dobra?

Spojrzeli na mnie oboje.

- A to niby czemu? Hip Hop nie dla ciebie? Hehe.. - Dance lekko się zaśmiał.

- Tak jakby. Po prostu mam kilka tańców, w których się odnajduhę.

- Sądząc po twoim ubiorze, tańczysz tańce powolne. A jak zauważyłeś, nie ma z kim tańczyć.

- Oj, żebyś się nie zdziwił.

Podszedłem do stołu z sprzętem i przeszukałem odpowiedniej płyty. Znalazłem płytę z tańcami towarzyskimi. Kto powiedział, że salsę trzeba tańczyć z kimś?

Złapałem za kastaniety schowane za ladą, zapewne należą do brata Dance. Puściłem piosenkę i zacząłem sprawnie poruszać się po parkiecie. Ich miny wskazywały, że zupełnie się tego nie spodziewali. Będąc zachęconym ich widokiem, zacząłem poruszać się jeszcze lepiej i co jakiś czas stukać tymi małymi instrumentami w rękach.

Spróbuj mnie prześcignąć! [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz