Hej, Jestem... Zayn

8 0 0
                                    

Nieznajomy ubrany był w czarną koszulkę na ramiączkach i czarne rurki. Niall mógł zobaczyć na jego ciele wiele tatuaży, sprawiały one wrażenie bycia bad boyem. Blondyn nie mógł zobaczyć włosów chłopaka, ponieważ na głowie miał czarny materiał. Twarz mulata zdobił zarost, a czekoladowe oczy przykuwały uwagę. Horan stwierdził, iż nieznajomy jest przystojny i zapewne nie jedna dziewczyna się za nim ogląda. Zazdrościł mu takiego wyglądu. 

-To chyba twoje - Nieznajomy podaje blondynowi prześcieradło, a ten odbiera je niepewnie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-To chyba twoje - Nieznajomy podaje blondynowi prześcieradło, a ten odbiera je niepewnie. - A tak na marginesie to jestem Zayn, a ty? - Chłopak uśmiecha się i przez to cały efekt bycia złym chłopcem znika, a Niall widzi niewinnego chłopaka o uroczym uśmiechu. Jednak szybko wyrzuca tą myśl ze swojej głowy i wymusza mały uśmiech. 

-Niall - Stara się żeby jego głos był miły, jednak jest lekko drżący. Zayn zauważa to, ale nic nie mówi.

-Dopiero się wprowadziłem i tak właśnie zastanawiałem się kto by pokazał mi miasto - Chłopak drapie się po karku - Może chciałbyś pokazać mi okolicę?

-Po pierwsze to bardziej dziura niż miasto, a po drugie nie jestem dobrym przewodnikiem.

-Myślę, że byłbyś idealnym przewodnikiem - Starszy uśmiecha się i nie pozwalając blondynowi dokończyć - Przyjdę tu jutro o dwunastej i pójdziemy gdzieś. - Nie czekając na odpowiedź odchodzi.

Niall nie lubił swojego miejsca zamieszkania.  Great Baddow w Chelmsford według niego było nieciekawe i wolał mieszkać w całkowicie innym miejscu. Jednak nie mógł nic poradzić na fakt, iż jego matka zapragnęła mieszkać w tak małym miasteczku podobnym bardziej do dużej wioski.

Blondyn jeszcze trochę mocował się z powieszeniem prześcieradła, a kiedy mu się udało wrócił do domu. Położył się na swoim łóżku zamykając oczy. Jednak nie miał długiego spokoju, ponieważ usłyszał jak drzwi do jego pokoju otwierają się, a w nich staje jego matka. 

-Chodź na obiad. - Informuje chłopaka i czeka, aż ten odpowie jej, że przyjdzie. Niall od jakiegoś czasu rzadko je obiady i to bardzo martwiło jego rodzicielkę. Nie chciała na niego naciskać, ale nie chciała też żeby jej syn siedział w domu, nie jadł i był na wszystko obojętny. 

-Niall? Przyjdziesz na obiad? - Spytała zmartwiona. Jednak Niall nie zauważał jak matka się o niego martwi i troszcz, a wszystko co robi jest dla jego dobra. 

-Nie mam ochoty - Odezwał się w poduszkę. Ucieszył się kiedy jego mama wyszła z pomieszczenia. Odwrócił się na plecy i patrzył w sufit. Sam nie wiedział czemu nie chce jeść i czuje obrzydzenie do jedzenia. Sam nie wiedział kim jest i kim chciałby być dla siebie i dla innych. Jego mama ciągle proponowała mu, żeby wychodził gdzieś i poznał kogoś, żeby się zaprzyjaźnił. Jednak on nie chciał. Ludzie go odpychali swoim zachowaniem i charakterem. Kiedyś próbował kogoś poznać. Jednak każdego znajomego zostawił. Był inny od nich. Jedynym jego przyjacielem był czarny kotek jego babci oraz staruszka. Tylko z nią mógł porozmawiać i czuł się przy tym sobą. Dawno nie był u niej i pomyślał nad wyjazdem. Wstał z łóżka po czym wyjął spod niego dużą, czarną torbę. Kiedy otworzył nią i chciał pakować rzeczy przypomniało u się coś. Miał oprowadzić nieznajomego po okolicy. Uważał to za bezsensowne, ponieważ wiedział, że chłopak szybko zniechęci się do Nialla. Jednak nie był takim złym człowiekiem i nie zamierzał wystawić mulata. Patrząc jeszcze chwilę na torbę wsunął ją pod łóżko, jednak był pewny, że niedługo weźmie ją stamtąd z powrotem.

Kiedy usiadł na materacu łóżka, drzwi do pokoju otworzyły się. Stała w nich matka Horana trzymając w ręce talerz z jedzeniem. 

-Mówiłem, że nie mam ochoty - Powiedział blondyn, jednak ona postawiła obiad na biurku naprzeciwko łóżka, nie zwracając uwagi na jego słowa.

-Proszę zjedz coś, chociaż trochę. - Po tych słowach wyszła z pokoju. Niall usiadł przy biurku i zaczął grzebać widelcem w ziemniakach. Zjadł ich kilka, żeby nie zrobić przykrości matce. W połowie pusty talerz zaniósł do kuchni.

Resztę dnia chłopak spędził na leżeniu i myśleniu. Co jakiś czas brał do ręki telefon sprawdzając twittera. Wieczorem chłopak wziął laptopa na kolana i włączył odcinek Supernatural. 

Po obejrzeniu dwóch odcinków wyłączył urządzenie. Poszedł się przebrać w białą piżamę w czerwone kropki. Położył się do łóżka dosyć szybko zasypiając. 

Nie wiem jak wygląda Great Baddow ani Chelmsford i nie wiem czy są tam osiedla, jednak to tylko fikcja i niech sobie tak będzie. 

Chciałabym zobaczyć pod tym rozdziałem jakiś komentarz :(

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 19, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Hi, I'm GayWhere stories live. Discover now