1.

283 36 12
                                    

To była miłość od pierwszego wejrzenia. Nigdy by nie przypuszczał, że mała wyspa gdzieś na Morzu Śródziemnym może tak bardzo go oczarować. Malownicze widoki, piękna grecka architektura, krystalicznie czysta woda i ten cudowny zapach dobrego wina, oliwy z oliwek i nadmorskiej bryzy. Dla Jacka Ilios było istnym rajem na ziemi.

Ich pierwsze "spotkanie" odbyło się w dość niecodziennych warunkach. Grecki rząd poprosił Overwatch o podjęcie działań związku z atakiem omnickich ekstremistów na terenie Ilios. Maszyny porwały i przetrzymywały grupę archeologów pracujących w tamtejszych wykopaliskach. Do władz doszła również informacja o prawdopodobnych ładunkach wybuchowych, umieszczonych w bliżej nieokreślonych miejscach wyspy. Trzeba było działać szybko i sprawnie, nikogo więc nie zdziwił fakt, że sam dowódca szturmowy Jack Morrison przejął dowodzenie nad całą operacją. Po siedemdziesięciu dwóch godzinach udało się uwolnić zakładników i dezaktywować wrogie Omniki. Bomby okazały się na szczęście tylko fałszywą informacją, mającą wywołać panikę wśród cywili.

Pomimo sporego ryzyka, jakie niosła za sobą akcja ratunkowa Jack był zachwycony Ilios. Pracując dla Overwatch odwiedził naprawdę wiele urokliwych miejscach na świecie, jednak z jakiegoś powodu nie mógł przestać myśleć o tej konkretnej wysepce. I tak nie minął nawet miesiąc, a Morrison był już właścicielem małego mieszkanka w jednym z większych miasteczek położonych na wyspie. Każdy swój urlop spędzał w tym miejscu. I nigdy sam.

*

Otworzył okno na oścież, pozwalając przyjemnemu zapachowi wina i oliwy z pobliskiej olejarni wpaść do mieszkania. Jack westchnął głęboko. Uwielbiał to. Przysiadł wygodnie na parapecie z kubkiem ulubionej kawy i zaczął obserwować budzące się do życia nadmorskie miasteczko. Był to jego ulubiony poranny rytuał, którego nigdy nie mógł sobie odpuścić ilekroć wracał na Ilios.

Omnicki sprzedawca oliwy pierwszy otworzył drzwi do swojego zakładu, wystawiając na zewnątrz tabliczkę informacyjną. Morrison niechętnie zauważył, że od dłuższego czasu nie powodziło się za dobrze maszynie, co mogło być skutkiem narastających nastrojów anty-omnickich. Chwilę później, korpulentny właściciel greckiej restauracji z naprzeciwka wyszedł na zewnątrz rozstawić stoliki i krzesła dla gości. Ocierając spocone czoło, spojrzał na siedzącego w oknie Jacka i skinął mu głową. Od kilku lat wymieniali między sobą tę drobną uprzejmość, choć nigdy nie zamienili choćby słowa.

Blondyn ponownie westchnął, przeciągając się leniwie. Przed sobą miał perspektywę spędzenia całego dnia na plaży, a potem zjedzenia dobrego obiadu w jednej z wielu rodzinnych restauracji.

"Nie tak źle." - stwierdził w myślach, kończąc kawę.

Duża, ciepła dłoń dotknęła jego karku, masując go delikatnie. Po plecach Jacka przeszedł rozkoszny dreszcz. Zamruczał cicho na tę pieszczotę, pozwalając aby dłoń wsunęła się w jego włosy, mierzwiąc je przyjemnie. Och, jak bardzo to kochał. Najlepsza czarna kawa z tego regionu świata, piękny słoneczny poranek, cudowny zapach wyspy i dotyk ukochanego mężczyzny było wszystkim, czego w tamtym czasie potrzebował do szczęścia. Szczęścia, które przyszło mu stracić raz na zawsze.

- Hej Jackie.

**

- Jack? - głos Any rozbrzmiał w jego głowie niczym uderzenie młota. Morrison otworzył oczy, gwałtownie się podnosząc. Błękitne niebo nad jego głową zniknęło. Zamiast tego, dookoła otaczały go potężne bloki piaskowca. To już nie Ilios z jego wspomnień, tylko smutna rzeczywistość w Nekropoli położonej niedaleko Kairu.

cdn.

Hej! Witajcie w moim fanfiction. Wybaczcie, jeśli opowiadanie wyda wam się trochę "chaotyczne". Nie pisałam nic od kilku ładnych lat i mocno odbiło się to na moim stylu. Ale do rzeczy, od dawna nosiło mnie z chęcią napisania ff z uniwersum OW. To opowiadanie będzie dość krótkie, jednak mam nadzieję że komuś przypadnie do gustu. Historia skupi się wokół Jacka i Any, oraz ich wspomnień z przeszłości. Oczywiście, jak nie trudno zauważyć będzie też mały gejowski wątek. Bo czemu nie?

Dajcie znać, co o tym opowiadaniu sądzicie. Do następnego ;)

[Overwatch] To co minęłoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz