Jestem Ashley

54 4 3
                                    

Jestem Ashley. Niezbyt wysoka szatynka z ciemnobrązowymi oczami. Mieszkam z mamą w małym miasteczku Seawolf. Tak, Seawolf. Nie wiem dlaczego tak się nazywa. Moja prababcia mówiła mi, że to dlatego, że kiedyś mieszkały tu wilkołaki. A Sea bo obok miasteczka jest ogromny staw. Podobno w każdą pełnię słychać wycie wilkołaków, a nawet mogą mieszkać obok nas. Mogą to być nasi znajomi, przyjaciele czy bliska lub daleka rodzina. Może nawet moja przyjaciółka Layla to jedna z nich. Layla to blondynka z błękitnymi oczami. Chodzimy razem do klasy. Moja szkoła jest niedaleko. Codziennie idę po Lay i razem tam idziemy. Uczę się całkiem dobrze. Lecz wiem, że jak bym się więcej uczyła to bym była najlepsza z klasy. Jednak jestem leniwa i uczę się tylko na sprawdziany i kartkówki, lub jak mama mnie zmusi. Moja mama to szatynka z niebieskimi oczami. Ma na imię Madison. Jest miła, lecz czasami mam jej dość, bo myśli, że ciągle jestem małym dzieckiem, a przecież mam już 16 lat! Mieszkam z nią w małym domku. Na parterze jest kuchnia, łazienka i salon, a na górze są dwie sypialnie. Za domem mamy ogród. Jest całkiem spory. Co roku zbieram czarną, czerwoną i białą porzeczkę, agrest i truskawki na kompot. A poza tym mamy jeszcze pomidory, ziemniaki, ogórki, sałatę, marchewki oraz wiele więcej innych warzyw i owoców. Mój tata nie mieszka z nami. Podobno mam też siostrę bliźniaczkę. Mieszka z tatą, którego z resztą nigdy nie widziałam, tak samo jak mojej siostry.
~**~
Zadzwonił budzik. Zegarek pokazywał 6:00 a do szkoły mam na 7:20. Zrzuciłam na podłogę kołdrę i spadłam prosto na nią. Na czworaka podeszłam do telefonu i wyłączyłam budzik. Przy okazji odłączyłam go od ładowarki. Zostawiłam telefon na podłodze i poszłam do kuchni. Mama jeszcze spała, więc musiałam sama zrobić śniadanko. Zrobiłam tosty i szybko je zjadłam popijając herbatą. Potem poszłam do łazienki. Umyłam się. Nie zajęło mi to dużo czasu. Wróciłam do mojego pokoju i ubrałam się. Następnie uczesałam swoje długie włosy. Zaplotłam je w kucyka. Spakowałam telefon do plecaka i wyszłam z domu. Poleciałam po Lay i razem poszłyśmy do szkoły. Przyjaciółka opowiadała o tym, co będzie robić w wakacje. Wyjedzie do Nowego Jorku. Ona to ma dobrze. Ja nigdzie nie wyjeżdżam. Niestety Lay nie będzie na moich urodzinach. A po za tym za tydzień są wakacje! Tak się cieszę!
~**~
Po szkole odprowadziłam Laylę do domu. Następnie szybko wpadłam do domu i przejrzałam wszystkie zeszyty. Na szczęście nie było nic zadane. Postanowiłam, że pójdę na spacer. Długo chodziłam po lesie. Wieczorem wróciłam do domu. Nudziło mi się więc wzięłam telefon do ręki i napisałam wiadomość do mojej przyjaciółki.

Ashley: Hej
Layla: Też ci się nudzi?
Ashley: Tak D:
Layla: O czym by tu pogadać
Ashley: No nie wiem
Layla: Dziś jest pełnia
Ashley: Tak?
Layla: No zobacz za okno
Ashley: No widzę
Layla: Może pogramy razem w sso?
Ashley: Oki
Layla: Będę czekać przy... eeee...
Ashley: Czekaj przy Stevie na fs
Layla: Ok ok

Czat na Star Stable (nazwy wymyślone)

Amelia Ghosttown: Hej Lay
Nathalie Sapphirehurricane: Pokazać ci buga?
Amelia Ghosttown: tak :D
Nathalie Sapphirehurricane: rób to co ja
Amelia Ghosttown: ekstra! Cwałuję w wodzie!
Nathalie Sapphirehurricane: muszę kończyć bo mama będzie zła :(
Amelia Ghosttown: Paaaaaapaaaaaatkiiii

PełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz