Niebezpieczeństwo

18 4 1
                                    

Jechałam coraz szybciej. Bałam się o Mię. Przecież to moja siostra! Na szczęście nie mieszkamy daleko od siebie.
Dojechałam pod dom mojej siostry. Nigdy tu nie byłam, ale Mia dała mi swój adres. Zeskoczyłam z roweru lądując na kamieniach. Potrafię wszystko zepsuć. Szybko się podniosłam i pobiegłam do domu Mii. Drzwi były otwarte. W środku zobaczyłam... Co?! Wampira?! On gryzie moją siostrę! Muszę go od niej odciągnąć. Szybko podbiegłam do wampira i zaczęłam ciągnąć za kurtkę. Po chwili oderwał się od niej, a ja upadłam na podłogę. On odwrócił się i spojrzał na mnie. Miał brązowe włosy i czarne oczy. Wampir głośno syknął i zniknął. Popatrzyłam na Mię. Leżała na ziemi. Z jej szyi leciała krew. Właśnie tam ugryzł ją wampir. Nie mogłam jej tak zostawić. Poleciałam szukać opatrunku. Na szczęście mieli apteczkę w łazience. Podbiegłam do siostry i opatrzyłam jej ranę. No, ale nie może leżeć na ziemi przez cały czas. Jakimś cudem udało mi się przenieść ją na kanapę. Poszłam szukać koca. Na dole go nie było, więc weszłam po schodach na górę. Weszłam do pierwszego pokoju. Były tam obrazy z wilkami, ich figurki. Cały pokuj był w kolorze niebieskim. O jej! Podbiegł do mnie mały szczeniaczek. Jaki on słodki! A raczej słodka. To suczka. Przecież przyszłam po koc. Przestałam się bawić z malutką. Na łóżku leżał koc. Niebieski koc. Wzięłam go. Wychodząc z pokoju zamknęłam drzwi, żeby malutka nie uciekła. Zeszłam do salonu i przykryłam moją siostrę kocem. Zrobiłam też kakao. Po kilku godzinach Mia obudziła się.
- Jak się czujesz?-spytałam
- Strasznie mnie szyja boli-odpowiedziała- Co mi się stało? Pamiętam tylko, że jakiś chłopak zapukał do drzwi, a potem... Nie pamiętam, co było dalej.
- To był wampir-powiedziałam prawdę- Zaatakował cię.
- Tak?-zdziwiła się
- Zaraz przyjdę-wpadł mi do głowy świetny pomysł. Poszłam na górę i weszłam do pokoju Mii. Wzięłam na ręce suczkę i zaniosłam ją do właścicielki.
- Hej, Lucy-powiedziała do suczki
- Lucy?-zdziwiłam się
- Tak się nazywa-wyjaśniła mi Mia
- Muszę już iść-powiedziałam smutno
- Pa!-pożegnała się ze mną
- Papatki-odpowiedziałam jej. Szybko wyszłam i pojechałam do domu. Niestety, jeszcze spadłam z roweru, bo wjechałam w chodnik. Brawo ja.

PełniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz