Rozdział 2

57 3 0
                                    

Wstałam i poczułam skutki wczorajszej imprezy. Oprócz mnie w pokoju nie było nikogo. Wyszłam spod kołdry i od razu poczułam chłód rozchodzący się po moim ciele. Przeczesałam palcami, moje włosy które były teraz niemiłosiernie splątane.
Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Odkręciłam zimną wodę i umyłam zarówno ciało jak i długie włosy.
Dziesięć minut później stałam ubrana w szkolne szaty. Nie mając już więcej czasu zostawiłam moje włosy zostawić rozpuszczone. Biegiem skierowałam się do Wielkiej Sali, ale niestety na kogoś wpadłam.
- Uważaj jak chodzisz do cholery!
Kurde. Malfoy. Wczoraj. Malfoy i pokój. Malfoy i impreza. Cholera jasna.
- Uspokój się Malfoy, co? - wysiliłam się na obojętny ton głosu.
Chłopak popatrzył na mnie i uśmiechnął się nieznacznie.
- I jak, Vingord? - zapytał tym swoim wkurzającym głosem.
- Chujowo. - odparłam i pognałam do Wielkiej Sali.
Zasiadałam przy stole Ravenclaw. Odrzuciłam jeszcze spojrzeniem kilku uczniów siedzących przy nim. Czyli nie tylko ja mam kaca. Dobrze wiedzieć.
- Dlaczego, Lavedner Brown powiedziała, że widziała jak Malfoy niósł cie na rękach do pokoju wspólnego? - James. A myślałam, że go tu nie ma.
Odwróciłam się w jego stronę i wymusiłam uśmiech.
- Długa historia, - mruknęłam i wstałam od stołu.
- I co dziś znowu nie masz apetytu? Masz coś zjeść. - powiedział bezsilnym tonem chłopak.
- Odwal się.
Szłam na transmutację z... ślizgonami. Super, wszyscy mają kaca tylko Malfoy i jego banda go uniknęła. Pytanie brzmi: jak?
Podeszłam pod klasę, a widząc bandę ślizgonów w tym Malfoya, postanowiłam podejść do nich.
- O, hej Anabell. Jak tam główka? - zaśmiał się Nott.
- Jeszcze raz tak krzykniesz, a przysięgam, że na wywarze żywej śmierci się nie skończy. Wiesz że jestem dobra w Eliksirach - warknęłam.
- Dobrze już dobrze.
- Czego chcesz, Vingord? - znów Malfoy.
- Nic od ciebie fretko. - wysyczałam.
Ten zacisnął szczękę i pięści. Wkurwiłam go. Początek dnia a już 1:0 dla mnie. Cudnie.
- Nie pozwalają sobie, idiotko. - parsknął Malfoy.
Tego za wiele. Popatrzyłam na niego z mordem w oczach. Kac mnie już wkurza, więc ten tleniony bałwan już nie musi.
Podeszłam do niego i zamachnęłam się. Trzask. Malfoy przewrócił się, a ja zakochałam dwa kroki w przód. Słychać było gwizd gryfonów i oburzenie ślizgonów. Ręka boli mnie w cholere.
Podszedł Malfoy, wytargał mnie do lochów, a później zapewne do jego dormitorium.
- To mnie boli, Malfoy! - wrzasnęłam starając wyrwać się z uścisku blondyna.
Chłopak chwycił mnie za włosy i rzucił mną o podłogę.
- Byłem miły, Vingord. Ale nie będziesz mnie bić na korytarzu, jasne do cholery?! - wrzasnął głośniej niż ja.
Wstałam  z podłogi. Znów do niego podeszłam lecz tym razem nie miałam zamiaru go uderzyć. Popatrzyłam mu w oczy.
- Przepraszam - wydusiłam ledwo słyszalnie.
Chłopak widocznie zdezorientowany, odpowiedział również ledwo słyszalnie.
- Ja też.
Później sprawa potoczyła się szybko. On, jest o głowę wyższy. Wziął mnie na ręce, a ja oplotłam nogami jego biodra, a ręce zarzuciłam na jego szyję.
Chwile później zostałam przycisnięta do ściany. Nagle poczułam czyjeś miękkie i zimne wargi na swoich. Pasowały idealnie. Pocałunek pogłębił się. Nasze języki rozgrywały walkę o dominację. Minute później doszły do kompromisu. W tym momencie idealnie współgrały.
Co ja odpierdalam!?
Niemalże natychmiast odepchnęłam chłopaka i uciekam do swojego dormitorium.
Koniec końców nie poszłam na transmutację, ogólnie nie wychodziłam dzisiaj z dormitorium. Gdy było już koło 15 zeszłam do Pokoju wspólnego, w którym siedziały pierwszaki. Popatrzyłam się na mnie z uśmiechem, nie miałam nawet siły go odwzajemniać.
- Anabell, czemu cie dzisiaj nie było na lekcjach? - krzyknął z końca pokoju James. Pierwszaki tak się wystarczyły, że o mały włos nie spadły z niebieskich puf.
- James, nie zaczynaj błagam. - jęknęłam patrząc bezsilnie na chłopaka.
- Nawet nie zamierzam. Ale pod jednym warunkiem. - wyszczerzył się.
- Co jest między tobą a Malfoyem? - zapytał z ciekawością.
Jęknęłam. Gorszego pytania nie mógł wybrać.
- Nic, tylko wczoraj mnie Eee... poniosło? No i... ee... Powiem Ci wieczorem. - wychrypiałam.
Chłopak cały czas uważnie na mnie patrząc, mimowolnie się uśmiechnął. Z jego ust wydobył się nieme "mam nadzieję". Chwile później opowiadał o tym, że Marietta chciała się z nim umówić, ale on jej odmówił. W sumie nie dziwię mu się, w tamtym roku Marietta wydała GD w ręce Umbrieg. Między nami zapadła cisza.
- Chciałem wczoraj zaprosić Hermione na spacer, ale ona uznała, że będziesz zazdrosna. - wypalił brunet. - Czasem mam wrażenie, że oni uważają nas za parę.
Parsknęłam śmiechem. Nie żeby James  był przystojny miał cudne brązowe włosy, duże czekoladowe oczy i mocno zarysowaną szczękę. Osobiście uważam, że jest bardzo przystojny, ale nie w moim typie. Faktycznie większość dziewczyn uważała, że jest moim chłopakiem ale to nie jest w żadnym stopniu prawda.
- Jak chcesz to mogę jej to wytłumaczyć. - powiedziałam wpatrując się w bruneta. - Jeżeli to przeze mnie się nie umówiliście to postaram się to naprawić.
- Rób co chcesz, a teraz choć na kolacje. - wyszczerzył sie.
Pokiwałam głową i wstałam z fotela. Przeczesałam włosy ręką i wyszłam na korytarz. Szłam z Jamesem przez cały czas aż do Wielkiej Sali. Widząc Hermione szybko do niej podbiegłam, zostawiając Jamesa samego.
- Hermiona!  Cześć Harry, Ron. - wydusiłam. - Moglibyśmy porozmawiać?
Dziewczyna zgodziła się i wyszła ze mną na korytarz prowadzący do WS.
- To o co chodzi? - zapytała zdezorientowana dziewczyna.
- James. Ja przysięgam, że nie jestem z nim w związku. To jest mój przyjaciel, tak jak Harry jest twoim. - powiedziałam z uśmiechem.
- Oh, a czy on... Czy on chce się jeszcze ze mną spotkać?
- Jasne. - odpowiedziałam
Gryfonka pognała od razu do Wielkiej Sali, tym razem zostawiając mnie samą.
Westchnęłam i również ruszyłam do pomieszczenia.
- Poczekaj, Vingord. - powiedział jakiś oschły,  dobrze znany głos.
Stanęłam bez najmniejszego oporu. Przymknęłam oczy i poczułam czyjąś dłoń na moim przedramieniu.  Pociągnął mnie w nieznaną mi stronę...

Hej, hej!
Dodany kolejny rozdział dzisiaj krótszy ale przynajmniej jest piszcie w komentarzach czy wam się podoba 😙😙😙

<<toniejaaaa>>

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 14, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Słodka Nadzieja || Draco Malfoy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz