3.

1.2K 68 12
                                    

Jeongguk przemierzał kolejne to ulice, żebym zaraz ujrzeć budynek swojego liceum

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeongguk przemierzał kolejne to ulice, żebym zaraz ujrzeć budynek swojego liceum. Był w ostatniej klasie, dlatego nie musiał się przejmować takimi rzeczami jak dokuczanie, dręczyciele itp. w dodatku był nawet popularny, co dla niego było dziwne no bo się nie wychylał czy coś. Kiedy wszedł na teren boiska szkolnego nie którzy mówili mu "hej" a inni się uśmiechali czy machali. Widząc blondynkę, która stoi smutna od razu do niej podszedł. Ta słysząc zbliżające się kroki podniosłą wzrok, a widząc swojego przyjaciela od razu się do niego przytuliła. Jeon objął tą kruchą istotkę i pogłaskał uspokajająco po plecach.

- Li co się stało, że z samego rana widzę cię zapłakaną? - spytał patrząc na dziewczynę, którą poznał na początku liceum na kółku tanecznym. Była taka energiczna i wesoła, szybko odnalazła wspólny język z nim i Yugyeomem. A teraz była taka krucha i wrażliwa.

- Pokłóciłam się z...z Bammim i dziewczynami - wypłakała mu w ramie mocniej się chowając w jego ramionach.

- Ale co się stało?

- No bo Bam mówił mi dość często o dziewczynie, która mu się podoba. No i Rose jako moja przyjaciółka powiedziała, że ten opis pasuje do mnie. No, ale ja w to nie dowierzałam. Jennie i Jisoo chciały podejść Bamiego, ale im nie wyszło. Wkurzył się, że go wypytują i powiedział mi w twarz, że...- wzięła głęboki oddech - Że myślał, że jestem bardziej rozsądna i żałuje, że się we mnie zakochał. Bo zamiast z nim porozmawiać nasyłam na niego moje koleżanki, a ja tego nie chciałam. Całą noc płakałam i Chae u mnie spała, pocieszała mnie, bo nakrzyczałam na dziewczyny, że miały się nie mieszać.

- Jejku...Lisa spokojnie, weź oddech. A teraz posłuchaj. Nic nie jest stracone, pójdź poszukać go i z nim szczerze porozmawiaj. Czujesz coś do niego, prawda? - spojrzał w jej zapłakane oczy, a widząc jak ta niemo kiwa głową potwierdzając jego przypuszczenia uśmiechnął się - Leć do niego Lili.

- Dziękuje Kookie - powiedziała - Wspaniały z ciebie przyjaciel, a Taehyung jest szczęściarzem posiadając takiego narzeczonego - odwzajemniła gest o pobiegła szukać bruneta.

Szatyn natomiast wszedł do środka budynku i pokierował się do swojej szafki, żeby odstawić połowę książek, bo takie zajęcia jak historia czy koreański miał na ostatnich godzinach, pozostawił również strój na zajęcia taneczne. Gdy chciał już zamykać szafkę zerknął na zdjęcie jego z Tae.

- Szkoda, że cię nie będzie...- szepnął i powoli zamknął drzwiczki.

- A może twój książę jednak przybędzie, co? - prawie, że krzyknął widząc swojego rudego przyjaciela.

- Chcesz, żebym padł na zawał?! - złapał się na serce i pisnął.

- Ejjjj króliczku spokojnie, bo twój macho mnie zabije - zaczął się śmiać, ale szatynowi do śmiechu nie było. Park widząc wzrok drugiego lekko się zląkł. - No dobra dobra, przepraszam.

- Spoko,a w ogóle co tu robisz? Nie masz zajęć z Tae na uczelni?- włożył na nowo plecak.

- Tae ma zajęcia muzyczne, a ja taneczne w tym samym czasie, a że dziś są jakieś zebrania czy coś dziekanów chuj wie kogo, mamy wolne. A ja przyszedłem cię powspierać - posłał mu szeroki uśmiech, który został odwzajemniony.

- A co z Taehyungiem w takim razie? - zapytał zagryzając nerwowo wargę.

- Tae jest w wytwórni, Namjoon kazał przyjść mu coś nagrać jakiś cover czy coś - ugryzł jabłko, które trzymał.

- Naprawdę już coś nagrywa?! - krzyknął uradowany, wiedział jak Kim o tym marzył. To było jedno z jego marzeń. A on? on się cieszył i był dumny ze swojego ukochanego.

- Tak. Coś od Charliego Putha, chyba We don't talk anymore, ale nie jestem pewny. Cieszysz się, prawda ? - widząc jak młodszy kiwa energicznie głową zaśmiał się -Jesteś naprawdę uroczy V miał rację.

- V?

- No Tae jego pseudonim, każdy z nas miał jakiś mieć. A Tae jest najbliżej jakiegoś debiutu jako piosenkarz czy model. Jest teraz nabór do wytwórni, przesłuchania itp. Nasz Ceo szuka jeszcze jednego chłopaka i...suprise będzie dziś na twoim występie - powiedział - Ejj Kook? ocknij się - zaczął mu machać ręką przed twarzą.

- JAK TO NA MOIM WYSTĘPIE?! - krzyknął na cały korytarz i każdy na niego patrzył.

- Uspokój się, Taehyung powiedział Ceo, że masz cudowny głos i jesteś utalentowany, pokazał mu nagrania jak tańczysz i uwaga Bang chce dziś cię zobaczyć i ocenić twój talent.

- J-ja...a nawet jeśli mu się spodoba to co? Nawet jakbym chciał to nie mogę być z wami w wytwórni, wiesz? Ja chce mieszkać z Tae w dużym domku z ogródkiem i zaadoptować z nim dzidzie po wzięciu ślubu. Nie chce żyć w rozjazdach. Chce mieć go blisko i tyle - opuścił głowę w dół myśląc o ich wspólnej przyszłości.

- Jeongguk wszystko to co powiedziałeś się spełni, wiesz? Będziecie razem - przytulił chłopaka, który teraz jeszcze bardziej obawiał się swojego występu.

No to co się wydarzy w następnym rozdziale?

Ciekawi???

Dobranoc Żelusie!

EJ macie cały rozdział kończy się na "obawiał się swojego występu" czy macie krócej?

[VKook] Messeges 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz