kim jest Leon?

146 16 14
                                    


Dziś mój pierwszy dzień jako opiekunki  chłopca, który mieszka dwie przecznice dalej. Jego rodzice wyglądają na bardzo zapracowanych, ale również i miłych, a przynajmniej tak mi się wydaje. Chłopiec jest bardzo uroczy, ale mimo to bardzo się stresuje. W sumie praca opiekunki jest moją pierwszą. Kilka dni temu skończyłam ostatni rok liceum. Bardzo chciałabym pomóc mojej mamie, która pracuje od świtu do nocy i robi wszystko, byśmy wiązali koniec z końcem. Gdy miałam zaledwie 8 lat zmarł mój tata. Od tego czasu jest nam bardzo ciężko. Podziwiam matkę za to, że się nie poddała, wychowała mnie za ich dwojga. Chcę jej pomóc. Nie mogę pozwolić, by zacharowała się na śmierć. Gdyby odeszła, to bym tego nie przeżyła. Mamy tylko siebie. Tylko na siebie możemy liczyć. Jest moją matką, ale też najlepszą i jedyną przyjaciółką. Nie mamy przed sobą tajemnic. Ufamy sobie bezgranicznie. Ona zasługuje na lepsze życie. Obie zasługujemy. Myślę, że praca opiekunki odciąży nas trochę od problemów. Będzie nam łatwiej.  

[...] 

Już z oddali widać dom państwa Verdas. W porównaniu do mojego to willa. Mój to zaledwie dwa małe pokoiki z kuchnią i łazienka.. w moim pokoju mieści się ledwo łóżko, biurko do nauki i mała szafka na ubrania. Przez nieuwagę prawie wpadam na dwójkę nastolatków. Spoglądam na nich przez chwilę i rozpoznaje dziewczynę, a raczej bezczelną dziewuchę, która chodziła do tej samej szkoły co ja. Była typową bad girl. Każdego poniżała, a to tylko dlatego, że miała zawsze to czego chciała. 

- Co się tak gapisz? 

W momencie odwracam wzrok. 

- Matko co to za  szmaty... 

Przez chwilę mi się przygląda. Już wiem, rozpoznała mnie. Byłam jedną z wielu jej ofiar. 

- Huh, czekaj przecież to ty...

- Znasz ją? 

Pyta zdezornietowany chłopak i na mnie spogląda. Zasłaniam się włosami, by nie mógł ujrzeć mojej brzydkiej i smutnej twarzy. 

- Tak, to największa biedaczka.. Chodźmy, bo już nie mogę patrzeć na nią. 

Bierze chłopaka za rękę i odchodzi.

Znów to samo. 

Znów jestem poniżana. 

Znów jestem bez siły. 

Mimo to muszę iść do tego domu. Dam radę. Nie pozwolę jej, znów mnie skrzywdzić. Zrobię to. Dla mamy. 

Podchodzę do drzwi i dzwonię. Po chwili otwiera mi pan William ubrany w elegancki garnitur i z uśmiechem wpuszcza mnie do środka. Dołącza do nas jego syn i posyła mi uroczy uśmiech. Od razu mi lepiej na sercu. Przynajmniej ktoś mnie akceptuje. 

- Dobrze, my już wychodzimy. Będziemy coś około 19. Jakby się coś działo to dzwoń. 

Kiwam potwierdzająco głową i posyłam im delikatny uśmiech. 

- Dobrze więc co chciałbyś robić? 

Pytam nieśmiało, nigdy nie przebywałam w gronie małych dzieci. 

- Może zrobimy sobie maraton z twoimi ulubionymi bajkami? 

- A zrobisz popcorn? Uwielbiam popcorn. 

- Dobrze. Pomożesz mi? 

Bierze mnie za rękę i prowadzi do kuchni. Pokazuje gdzie mogę znaleźć popcorn i inne potrzebne rzeczy. Nie mogę uwierzyć jak mądry jest ten chłopiec na swój wiek. 

- Leon zawsze mi robi popcorn, gdy oglądamy razem bajki. 

Kim jest Leon? 

- Jest twoim bratem? 

- Tak. On jest super. A ty masz brata? 

- Nie. Nie mam rodzeństwa. 

Kiedy popcorn jest już gotowy, chłopiec zabiera mi miskę i idzie wzdłuż salonu. Kiedy patrzę na tego uroczego chłopca to, żałuję że nie mam rodzeństwa, choć z drugiej strony było by nam jeszcze trudniej i ciężej. 

[...] 

Państwo Verdas wróciło wcześniej niż mieliśmy zaplanowane. To oznacza, że mam czas, by pójść na plażę, która jest dosyć blisko mojego domu. Mam tam takie szczególne miejsce. Moje miejsce. Czuję się wtedy taka wolna, bez żadnych problemów, zawirowań. Tutaj czuję się sobą, tutaj mogę żyć prawdziwym ja, choć przez chwilę..

nie możesz mnie kochać #leonettaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz