Wstałem o 8:00 - zdecydowanie za późno. Pobiegłem do łazienki szybko się wykąpać i przygotować , w końcu był to mój pierwszy dzień w nowej szkole, więc musiałem 'jakoś' wyglądać . Szybko wysuszyłem ogon i popsikałem się swoimi ulubionymi perfumami (pachną jak czekolada, którą uwielbiam), ubrałem się w obcisłe jeansowe rurki i w czerwono-czarną koszulę w kratkę. Dodałem jeszcze czarną bransoletę. Spojrzałem w lustro i uśmiechnąłem się sam do siebie. Zabrałem po drodze do wyjścia, jabłko i wybiegłem z domu. Szedłem pośpiesznym krokiem do szkoły, nagle zobaczyłem, że zapomniałem komórki i odwróciłem się gwałtownie w tył i ruszyłem na przód ... no...chciałem ruszyć, ale wpadłem na kotołaka. Byłem od niego o wiele niższy a on był ubrany na czarno i miał łańcuch na szyi, dlatego też przestraszyłem się, i zacząłem go przepraszać modląc się o to by nie zrobił mi krzywdy (wspominałem, że jestem bardzo kruchy ? Jak nie to wspominam teraz ... tak na przyszłość). Ku mojemu zdziwieniu chłopak uśmiechnął się tylko i ruszył z powrotem przed siebie . Spojrzałem na zegarek, była już 8:45 więc i tak bym nie zdążył wrócić do domu . Poszedłem więc do szkoły. Nie mam do niej daleko, zaledwie 5 minut spacerem. Wpadłem do szkoły i zacząłem szukać swojej klasy . Odnalazłem ją i wszedłem do niej. Lekcje były prowadzone przez młodych nauczycieli, ale i tak nudziło mi się cholernie więc wyciągnąłem książkę 'zakazana miłość', która opowiadała o związku dwóch mężczyzn, którzy są na wojnie. Zafascynowany książką nie usłyszałem dzwonka na długa przerwę. Młoda nauczycielka podeszła do mnie i zawołała mnie ok imieniu.
- Faron .. był już dzwonek na przerwę ... Faron ! - teraz już zdenerwowana krzyknęła mi prawie do ucha.
- Przepraszam, przepraszam , przepraszam Panią ... dziękuję - z czerwonymi policzkami wybiegłem z książką i jabłkiem w ręku, z klasy . Czekało mnie półgodzinne czytanie do sypialni kotku. Już na samą myśl otworzyłem książkę i idąc przed siebie czytałem ją zachłannie. Nagle ... wpadłem na coś miękkiego, ale i tak zabolał mnie nos. Jęknąłem z bólu, puściłem książkę i złapałem się za nos. Ten ktoś na kogo p wpadłem nie był kim innym jak chłopakiem na którego wpadłem dziś rano, znów zacząłem go histerycznie przepraszać . On tylko podniósł moją książkę i uśmiechną się. Zaraz potem przeczytał tytuł dzieła literackiego . Spojrzał na mnie i uśmiechnął się jeszcze szerzej, a ja spanikowałem i wyrwałem mu książkę z ręki i uciekłem z palącymi policzkami ze wstydu. Usiadłem pod drzewem i zacząłem myśleć jak ten mroczny chłopak wykorzysta wiedzę o mojej orientacji . Potrząsnąłem głową próbując pozbyć się tej myśli, ale jednak ciągle myślałem, ze chłopak mnie wyśmieje przy wszystkich i powie im coś w stylu 'Haha. Mamy geja w szkole .. Tylko nie wylizuj się z facetami pod klasą' . Ta myśl sprawiła, że zdenerwowałem się i ugryzłem jabłko. Wróciłem do lektury . Byłem tak przejęty czytaniem, ze zapomniałem o całym świecie. Nie zauważyłem też, ze ktoś się do mnie przysiadł.
- Czytałem to kiedyś - aż podskoczyłem gdy znów usłyszałem ten głęboki głos tuż przy swoim ramieniu . Spojrzałem sobie przez ramię i zauważyłem czerwone tęczówki wpatrujące się w moje usta .
- Umm... no to fajnie ... - nie wiedząc co powiedzieć szybko dodałem jeszcze - ale nie powiesz nikomu, ze wolę chłopców ? - szybko ugryzłem się w język . No bo przecież on mógł już o tym zapomnieć, a ja mu przypomniałem . Moje policzki od razu zrobiły się czerwone ze wstydu .
- Dlaczego miałbym komukolwiek powiedzieć ? Hm ? - zapytał, ale uznałem, że to pytanie jest retoryczne. - Odpowiedz bo ciekawi mnie to ...
- Szczerze mówiąc to w gimnazjum miałem problemy przez to, ze komuś wygadałem o TYM... i wyśmiewali mnie - mówiłem to co mi ślina przyniosła na język ... przy tym chłopaku czułem się taki ... otwarty .. i ten chłopak straszni mi się podobał, no, ale on jest z trzeciej klasy, a ja z pierwszej ... - Znaczy ... Nie ... Ugh. Nie wiem po co ci to mówię... przecież pytałeś o to ... o co innego - moja buzia była cała czerwona ... natomiast on lekko uśmiechał się i wciąż wpatrywał się w moje oczy - Ty jesteś starszy i boję się, że mógłbyś to wykorzystać przeciw mnie ... - odparłem i zamknąłem oczy by nie rozkochać się w jego pociągającej twarzy.
- Słodki jesteś - odparł chłopak od tak, a moje serce biło teraz bardzo szybko- A czy ja wyglądam na takiego, który jest zły ? ... - ucichł na chwilę zrozumiawszy co sam powiedział .. - wróć ... czy ja wyglądam na dręczyciela . ? Hm ? - odparł tym swoim pięknym głosem ... No pięknie ! Już się mi on podoba ... Eh... co ja mam ze sobą samym za życie ... - Nie denerwuj się tak .. - pogłaskał mnie po policzku, na co ja otworzyłem szeroko oczy i spojrzałem na niego- jestem Royer a ty piękny ? - Przymiotnik PIĘKNY obił mi się o uszy i aż się prawie rozpłynąłem .
- F-f-f-Faron... - wyjąkałem .
- Dobrze więc , Faron , do zobaczenia potem - odparł i wstał. -Ładnie pachniesz - powiedział i odszedł,a ja patrzyłem za nim i podziwiałem jego zgrabne i płynne ruchy.Ubrany był w czarne spodnie, glany i w czarną koszulkę z nazwą jakiegoś zespołu. Pasował do niego ten łańcuch o którym już wspomniałem ... Oh ... On tak mi się podoba ... Ale nie powiem mu tego ... Wtedy by mnie na prawdę wyśmiał . Wstałem gdy usłyszałem dzwonek i ruszyłem do swojej klasy na dwie ostatnie lekcje . Gdy wróciłem do domu, odrobiłem lekcje i zjadłem obiad. Potem oczywiście czytałem książkę... a teraz jest 22:34 i piszę właśnie w pamiętniku ... Chyba pójdę już spać . Jutro muszę wcześniej wstać. Najbardziej nie moge doczekać się ponownego spotkania z Pięknookim ...
CZYTASZ
Problem Miłości
WerewolfProblem Miłości to opowiadanie o szesnastoletnim Faronie i osiemnastoletnim Royerze. Chodzą oni od liceum dla psołaków i kotołaków. Royer gdy tylko po raz pierwszy zobaczył Farona poczuł coś w sercu ... uczucie, które musiał aż wykrzyczeć na całe g...