2

12 2 0
                                    

Obudziłam się bardzo wcześnie. O godzinie 7 rano. Pewnie to dziwne ,ale to środek zimy. Nadal nie mogę się pozbierać. To wydarzenie jest jak horror tylko ,że naprawdę ......Już zapomniałam. Ułożyłam plan A!!! Mam na dzieję, że się uda planuję go zrobić. Własnie udałam się do domu mojego. Wziełam życiorys Walgera.  I Wróciłam do domu Mandy. Teraz go nie wykorzystam ale schowam w szafce. Ubrałam się na kolor żałobny czyli czerwony.

-Obudziłaś  się już???? -zapytała się pani Harden.

-Tak- odpowiedziałam jednym tchem.

-Och zapomniałam.... -zaczęła mam Mandy- przeprowadzamy się do. Chicago. Tam jest dobra szkoła sportowa. Wiem że to was zadowoli bo uprawiacie sport. Judo i siatkówkę..

-Niewiem jak się pani odwdzięczę! -krzyknęłam wychodząc do mojego domu, czyli miejsca zbrodni....

Spakowałam wszystkie moje i mamy ciuchy do wszystkich walizek ponieważ jestem jak mama. Rzeczy i meble wchodza do ciężarówki. Moje meble i biurko mamy bo tamto bedzie dla Caroline młodszej siostry Mandy. Nawet szafki odziedziczy po mnie  A ja biorę mamy . Telewizor bierzemy, bo Walger był bogaty więc praktycznie wszystko bierzemy nawet mojej rodziny albumy . Żeby ich nie spalać i domek ten będzie letnim. Więc super. Łóżko mamy bedzie dla rodziców Mandy. Dobrze ,że nie rozłacze kontaktu z Mandy. Tylko że jak wyjdę za mąż moje dzieci nie będą miały dziadków. Ale już wolę się tym nie martwić jestem dopiero nastolatką.

-Mandy, Tiara! Jesteście gotowe??? -zawołała nas pani Harden.

-Tak. -odparłyśmy od niechcenia poczym zjadłyśmy obiad. Tata Mandy spakował do ciężarówki przeprowa- dzajacej meble .Walizki spakowaliśmy do Voyagera i przyczepy. Po godzinie już jechaliśmy do Chicago.

- Mamo??? -zaczęła Caroline -b-bo ja muszę to toalety.

-Zaraz zatrzymamy się na najbliższej stacji. Ok? -odpowiedziała mama Mandy poczym wszyscy wysiedliśmy by skorzystać z okazji. Oczywiście nie do toalety tylko po hotdoga. Jak stanęłam w kolejce zobaczyłam Walgera. On mnie również zobaczył. Podszedł do mnie i się zapytał.

-Co ty tu robisz??? -podniósł głos tak by nie robić afery.

Ja??? -zapytałam zakłopotana nie wiedząc co robić.

-Tak ty!!!

-Stoję i czekam- odpowiedziałam lekceważąco nie patrząc  na jego twarz.
  Prawie mnie walnął, ale szczęście trenuję Judo. Wtedy kasjerka podeszła, dała Walgerowi hotdoga. Chwilę po tym uciekł. Byłam zdezorientowana . Nawet skupić sie nie mogłam. Ta wredota niedługo spadnie na jego. Po tym zdarzeniu weszłam do auta i zaczęłam czytać książkę. W godzinę byłam w Chigaco.
Mój aktualny adres. Była to ulica Marleya 31. Piękny dom z 4 pokojami . Jeden to mój. Dwie porcelanowe szafki na książki budka na plakaty oraz podłoga koloru czarnego. Super. Tylko brakuje tu mamy i taty. Po wykańczającym dniu wszystko było w meblach oraz ubraniach. Po kolacji obejrzeliśmy film "Eragona ".Wielkie emocje, ale Caroline się  tak bała że musiałam pójść z nią do łóżka, przeczytać jej bajkę o puchatku i zaśpiewać kołysankę. Straciałam prawie PÓŁ filmu. Żenada. Ułożyłam się w  łóżku i przez kolejne pół godziny nie mogłam zasnąć. Po  chwili zasnęłam. Śniło mi się ,że Walger miał syna imienia nie pamietam ale nie sądzę że  to prawda. Jak się obudziłam w nocy o godz. 1 zaczęłam  opracowywać plan B. Żal mi Caroline. Im młodszy tym dłużej czekać na dorosłość ." Zawsze pamietaj, że kiedy odejdę Walger bedzie na ciebie polował "-tak mówiła moja mama zaczęłam analizować te słowa. Nastepnie usnęłam stresując sie przed nową szkołą......
_____________________________________

Witajcie miło mi że czytacie....
Mam nadzieję że będzie duzo gwiazdek...
Nastepnym razem bedzie więcej akcji 😜

Nieznajoma MocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz