Początki były trudne. Ciężko było mi się dogadać z niektórymi. Na przykład z Eyeless Jackiem. Brunetem o niebieskiej masce bez oczu. Jedno co mnie w nim przerażało to to ,że jadł... Nerki. W sumie mniejsza już o to. Najbardziej dogadywałem się z Benem. Dobra pomińmy to.
Najciężej było przełamać się przy zabijaniu.
Za drugim razem jak miałem to zrobić przeleciały mnie wątpliwości. Naszczescie po czasie znikły.
W nowym otoczeniu czułem się odziwo lepiej.*DWA LATA PÓŹNIEJ *
Jeff the Killer
Minął już rok , od momentu gdy stałem się "inny".
W sumie teraz to jestem lepszym człowiekiem -poczujcie ten sarkazm-. W tym otoczeniu w końcu się odnalazłem. Mogę być sobą. A dzisiaj idę z E.Jackiem na tak zwane "łowy".- Hej Eyeless, to o której wyruszamy ?
- 23 ?
- Może być.
- Jeff musimy pogadać.
- O czym?
- Bo moja siostra jutro przyjeżdża.. i no ten.. ona jest świerzakiem. Pierwszy raz będzie miała styczność z wami i w ogóle więc.. jakby to powiedzieć.. zachowywał byś się tak wiesz,, normalnie?
Nie wiem czego on oczekuje ale skoro jego siska przyjeżdża to mogę być ten raz normalny.
- Oke
- Dzięki Ci Jeff uwielbiam Cię !
A ja myślałem, że mnie nie lubi heh jednak się myliłem.
- Nie ma za co klocku.
No i tak jak powiedziałem, że nie ma za co, tak gdzieś wyszedł. Ja udałem się do swojego pokoju odliczać kolejne sekundy do polowania. Wpadłem przez drzwi jak popażony. Walnęłem się na łóżko i zacząłem gapić się w zegar 14:30 , 31, 32, 33, 34 i tak minutka po minutce. Po jakiś trzech godzinach znudziło mi się to.
- Jeff!! Ktoś puka
- Już idę!!
Ktoś mnie zawołał Zbiegłem na dół, otworzyłem drzwi a tam siostra Jacka.
-Jack!! Do ciebie.
-kto?
- Twoja siostra!!
- Aaaa!!
No i w tedy znowu udałem się do siebie do pokoju i Jill zaczęła chodzić mi po głowie.. Dość długo o niej myślałem i stwierdziłem , że wcale nie jest podobna do Jacka tylko do mnie.. Ma wieczny uśmiech, bez oczu białe włosy. Jej bronią jest nóż... Hola hola nóż?
Przecież to w tedy jest Nightmare Jill. Dlaczego on mi nie powiedział, że to jego siostra?To pytanie zaczęło mnie nurtować i poszłem do Slendiego.
Stanąłem przed jego drzwiami od gabinetu i zapukałem , a w głowie usłyszałem "proszę Jeff możesz wejść". I wszedłem.
- Papo mam pytanie...
- Jeśli chodzi o Jill to nic nie mogę Ci powiedzieć.
- Ale papo...
- Spytaj Eyelessa.
- Okej... Dowidzenia.
Tsa Papcio znowu nic mi nie powiedział. Normalka. A skoro on nic nie powie to muszę to wydostać od bruneta. Zszedłem z trzeciego piętra na dół do salonu. I zobaczyłem L.J flirtujacego z Jill. Obeszło mnie takie dziwne uczucie. Jakby złość. Nie nie nie na pewno nie jestem zazdrosny o tego patafiana.
- Ej L.J widziałeś może gdzieś Jacka?
- Nie, może, tak widziałem.
- Ooo to gdzie jest?
- Wyszedł na polowanie.
- Co kurwa? Bezemnie?
- Na to wygląda.
No to mnie ta Cipa wkurzyła. Wyszedłem z rezydencji i poszłem go szukać. Jak zwykle zostawił za sobą łańcuch ludzi bez nerek heheszki.
Po jakiś 40 minutach w końcu go znalazłem.
- Jack czemu poszłaś sam?
- No bo głodny byłem.
- Ehhh no oke. Choć wracajmy.
- A ty nikogo nie zabijesz?
- Nie mam już ochoty.
- Jak przeze mnie to sorka.
- Nie nie przez Ciebie.
Tia nie przez niego tylko przez L.J . Nawet sobie nie myślcie że mam zazdro bo nie mam.
CZYTASZ
I Have Die...
RomanceSeryjny morderca Jeff the Killer układa sobie życie na nowo. Poznaje Jill, siostrę E.Jacka. A jego życie nabiera kolorów.