Odwróciłam gwałtownie głowę lustrując chłopaka wzrokiem.
- Kim ty-... - Zdołałam tylko wydusić bo chłopak przerwał mi wpół zdania. - Nieistotne... - Pokręcił głową z uśmiechem. - Chodź, chodź... Szefuncio nie lubi długo czekać... - Uśmiech nie schodził mu z twarzy, jakby był tam wyszyty.
- Kto? - Przechyliłam głowę na bok nie odrywając od niego wzroku. Coś mi tu nie pasowało... Tylko co? Nadal widziałam tylko jego głowę, gdyż reszta ciała była po drugiej stronie drzwi, przez co nie mogłam jej zobaczyć.
W odpowiedzi na moje pytanie zaśmiał się krótko.
- Szy-bciu-tkoo... - Jego głowa zniknęła za drzwiami. Nie pozostało mi nic innego jak wyjść stąd. Miła odmiana.
Gdy opuściłam pomieszczenie, rozejrzałam się szukając wzrokiem chłopaka sprzed chwili. Odskoczyłam gdy zorientowałam się że stoi za mną. Odwróciłam głowę żeby móc mu się lepiej przyjrzeć. Miał... Związane ręce? Więc jakim cudem otworzył drzwi? Niepewnym wzrokiem zilustrowałam je, ale szybko wróciłam wzrokiem na chłopaka który tylko kręcił głową.
- Nie patrz tak, tylko idź... - szturchnął mnie ramieniem ruszając korytarzem. Od tamtego pokoju różnił sie-... Nie, w zasadzie tu również było biało. Fetysz kolorów czy psychiatryk? I kto to do cholery jest ten "szef"?
- Ano... - spytałam truchtając za nim żeby nie zostać w tyle. - Gdzie jesteśmy...? - Spytałam niepewnie.
- Hm? - chłopak odwrócił do mnie głowę. Jako iż szedł obok mnie, mogłam lepiej przyjrzeć się jego twarz. Miał złote oczy i tak jak wcześniej wspomniałam - czarne włosy. - Nie jestem pewien czy mogę ci o tym powiedzieć... - Zaśmiał się krótko. - Nazywaj to miejsce C3, tyle. - Wzruszył lekko ramionami.
Dużo mi to nie pomogło... Ale przynajmniej wiedziałam że to nie psychiatryk.
CZYTASZ
[Servamp] Tsurugi Kamiya
FanfictionNieznajomy, tajna organizacja, zamknięcie, biały pokój w którym się obudziłam... Co to wszystko ma wspólnego z wampirami zwanymi Servampami?