Na ekranie pojawiły się napisy końcowe. Nate spokojnie wstał z kanapy i wyłączył telewizor. Był w domu sam –ojciec wyjechał do umierającej babci na kilka dni. Wiedział, że to już długo nie potrwa – Nate też. Choroba niszczyła ją od środka. Interwałami. Tik-tak, tik-tak. Z klepsydry uchodził piasek. Powoli wszedł do kuchni i rozejrzał się. To pomieszczenie strasznie zmieniło się od śmierci matki. Dosłownie. Uruchomił kuchenkę gazową i wstawił czajnik. Późna pora nie miała znaczenia, herbata była jedną z niewielu rzeczy, w których odnajdował spokój. Pozostałymi były filmy i żyletki. Ciach. Ciach. Ciach. Zapach krwi nie był mu obcy. Nigdy nie patrzył. Wzrok bolał zbyt bardzo. Nikt nie widział. A przynajmniej nikt nie chciał widzieć. Ojciec ma zbyt dużo problemów z babcią. Śmierć. Każdego kiedyś dopadnie. Nigdy nie wiadomo kiedy. Chyba, że. Nate nie wypił herbaty. W zasadzie, to nawet jej nie zrobił. Założył gwizdek na czajnik i poszedł do sypialni rodziców. Kiedyś. Położył się. Płakał. Często płacze. Nienawiść. Nienawidzi płakać. Uderzył się w twarz. Przestał płakać. Leżał i myślał. Tęsknił za mamą. Tęsknił za sobą. On. Nienawiść. Zasnął.
W przestrzeni były gwiazdy. Tylko gwiazdy. Każda kolejna była coraz piękniejsza. Gwiazdy miały oblicza. Gwiazdy miały mądrość. Gwiazdy.
Pływał w próżni, podziwiając. Podziwiał i tęsknił. Widział dom. Widział miłość. Widział film. Widział książkę.
Widział auto. Widział krew. Widział matkę. Brata. Widział brata. Kochał brata.
Gwiazdy zawirowały. Nate stał w miejscu. Płakał. Nienawiść. Widział brata i tęsknił. Brat nie tęsknił. Brata nie było. Matki nie było. Ojciec. Nienawiść. Ciach. Ciach. Ciach.
Tik-tak. Ciach. Śmierć. Nienawiść.
On. Nate. Żal. Obrzydzenie. Miłość. Grzech? Nienawiść. Nienawiść. Nienawiść. Miłość.
Matka. Brat. Babcia... Nate? Babcia? Nate.
Gwiazdy zawirowały. Nate nie stał w miejscu.
Gwiazdy. Nie. Gwiezdny pył. Wszystko. Pył? Nie. Proch.
Widział dom. Widział ogień. Widział dym. Widział sąsiadów. Widział ogień. Widział karetkę. Widział szpital. Widział ojca. Widział. Śmierć. Nic nie widział. Widział matkę. Widział brata. Kochał brata. Już nie tęsknił. Nie. Nienawiść. Kiedyś.
Śmierć.
YOU ARE READING
Gwiezdny Pył
Short StorySmutne. Chyba. Opowiada o świecie wielu nastolatków. Zauważajmy, proszę. Opowiadanie ma na celu zwrócić uwagę na problemy innych. Napisane specyficznie - nie dla wszystkich.