Był piękny dzień. Pogoda perfekcyjna na pływanie w basenie. Na niebie były tylko 3 chmurki. Zbliżało się otwarcie wystawy w muzeum w centrum. Najnowsze odkrycie - kamień filozoficzny , który był zielony i trójkątny, tak więc był illuminati, miał zostać pokazany całemu światu na wystawie.
Przyszedł gruby, brzydki pan ... w szelkach ... z oposem na ramieniu. Tłum przyglądał się z zaciekawieniem. Grubas szybko ogłosił to co miał ogłosić, przeciął czerwoną wstęgę i tłum ludzi rzucił się do muzeum tak jak ma to miejsce, gdy w lidlu jest promocja crocsów. Stado ludzi biegło przed siebie jak opętane w kierunku nowego eksponatu. Jak już dobiegli okazało się
ŻE KAMIENIA FILOZOFICZNEGO ILLUMINATI NIE BYŁO!11!1!!!!!1111oneoneone
Ktoś go ukradł. Wszyscy zaczęli dzwonić na policję. Jednak policja uznała, że to jakiś żart. Jedynym rozwiązaniem było wezwać detektywów. Nie byle jakich, bo detektywów illuminati
YOU ARE READING
Zagatka illuminatuf
Science FictionCiekawa historia o zagadce illuminatuf z illuminatami w roli głównej.