Rozdział 1

40 6 5
                                    

Illuminat siedział dziś wieczorem w domu na kanapie. Był bardzo zajęty przeglądaniem gazety i był bardzo zmęczony po bardzo produktywnym dniu, w którym siedział w domu i się opierdzielał. Nagle odezwał się telefon. Nie chciało mu się wstawać więc go nie odebrał, ale w końcu zadzwonił po raz drugi, trzeci, czwarty ... sześćdziesiąty dziewiąty. W końcu wkurzył się i odebrał. Dzwoniła jakaś babka i wrzeszczała: "KAMIEŃ FILOZOFICZNY ZOSTAŁ UKRADNIĘTY!!!111"

- Onie - powiedział illuminat i pojechał na miejsce. Właśnie miał wysiadać z taksówki i zauważył ją ... Illuminatinę, bardzo sławnom i pienknom detektywistkę. Oboje pobiegli do muzeum obejrzeć kamień którego nie było. Gdy zobaczyli, że go nie ma to illuminatina powiedziała "Ja go znajde, ić sobie", na co illuminat odpowiedział: "NIEEEEEE!11!!111"

I tak rozpoczęły się poszukiwania.

Zagatka illuminatufWhere stories live. Discover now