Shot z czasów gimnazjum. Taki trochę dłuższy wyszedł xD********
Siedziałam na treningu drużyny koszykówki. Wszyscy są niesamowici. Było widać, że w grę wkładają całe swoje serce.
Patrzyłam zachwycona na rozgrywkę. Nawet nie zauważyłam, że obok mnie usiadła Satsuki.
- Są świetni, prawda? - zapytała z uśmiechem.
- Tak. - odparłam nie odrywając wzroku od boiska.
- Wszyscy czy jakaś jedna osoba?
- Co? - prawie zachłystnęłam się powietrzem.
- Nie udawaj, że nie wiesz o czym mówię. Generalnie patrzysz tylko na Akashiego.
- Um.. - zaczęłam, ale zbyła mnie machnięciem ręki.
- Szczerze, to tobie kibicuję. - powiedziała i odeszła zostawiając mnie w lekkim osłupieniu.
Niedługo potem trening się skończył. Chłopcy poszli do szatni, żeby się przebrać, a ja zostałam z Momoi i pomogłam jej sprzątać.
- Mogłabym zostać tu trochę dłużej? - zapytałam nagle.
- Po co?
- Chciałam poćwiczyć rzuty. - mruknęłam.
- W takim razie nie widzę problemu. - odparła mrugając po czym wyszła z hali.
Sięgnęłam po piłkę, a potem ustawiłam się w odpowiedniej pozycji. Podskoczyłam i rzuciłam, ale nie trafiłam.
Westchnęłam cicho idąc po piłkę. Spróbowałam jeszcze raz, ale tym razem potoczyła się po obręczy i spadła na podłogę.
Pokręciłam głową.
Będę próbować do skutku, pomyślałam.
Kilka rzutów później w końcu mi się udało. Usłyszałam oklaski z boku, więc spojrzałam w tamtą stronę.
Akashi opierał się o framugę drzwi, ale gdy zauważył, że na niego patrzę odepchnął się i podszedł do mnie.
- Jednak ci się udało.
- Czyżbyś we mnie nie wierzył? - uniosłam brew.
- Ja? Skądże. - zabrał mi piłkę i ją podrzucił.
Chwilę potem stanął za mną, ustawił w stronę kosza, a później włożył mi przedmiot w dłonie.
- Co robisz? - zapytałam gdy jego ręce znalazły się na moich.
- Uczę cię jak za każdym razem trafiać. - mruknął mi do ucha, a ja poczułam, że się rumienię.
Nawet nie zauważyłam, kiedy za pomocą moich rąk rzucił do kosza i oczywiście trafił.
- Ile bierzesz za prywatne lekcje? - zapytałam prześmiewczo.
- Ty mi zapłacisz w naturze. - odparł z małym uśmiechem.
- Oh.. mam ci zrywać kwiatki?
- Bycie sarkastyczną ci nie wychodzi. - powiedział po czym pstryknął mnie w nos.
Wywróciłam oczami i poszłam po swoje rzeczy; stwierdziłam, że na dzisiaj mi już wystarczy.
- Już idziesz?
- Tak Seijūro, nie wiem jak ty, ale ja jestem zmęczona.
- Niby czym? Siedzeniem na ławce i przyglądaniem się jak gram? - teraz byłam już pewna, że moja twarz jest czerwona.

CZYTASZ
Akashi Seijūro xOC
Fanfiction- Tęsknię.. - Za kim? - Za nim... - Przecież nawet nie byliście razem.. - No właśnie, tęsknię za czymś czego nie było.. Wolno pisane.