10 lat później
- Luke... - szepnęłam cała czerwona na twarzy.
- Tak?
- Mocniej...
- Nie mogę
- Inaczej nie dopnę tej walizki...! - zdenerwowana szarpałam suwak.
- No ale mocniej już jej nie docisnę! - brunet z całych swoich sił próbował ją domknąć.
- Może na niej usiądź? - w progu drzwi usłyszałam głos starszej siostry Luk'a.
- W sumie dobry pomysł - poparłam dziewczynę i spojrzałam na zielonookiego.
Chłopak posłusznie usiadł na walizce, a ja bez problemu ją domknęłam.
- No wreszcie - odgarnęłam blond grzywkę z oczu.
- A ty jesteś spakowana, Daisy? - zapytał siostry.
- Oczywiście - odpowiedziała brunetka. - A co tam u Nathan'a? - niebieskooka zwróciła się do mnie.
- Dobrze. On na wakacje jedzie ze swoją paczką - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Myślałam, że jedzie z nami - lekko się zdziwiła.
- Nie, jak jej rodzice dowiedzieli się, że ty jedziesz, to stwierdzili, że jesteś na tyle odpowiedzialna, że upilnujesz naszej dwójki - wyjaśnił chłopak.
- Ja? Odpowiedzialna? Śmieszne - prychnęła rozbawiona - No ale nie ważne. Idę znieść swoje walizki na dół - oznajmiła i poszła.
- Okej... zaraz! Walizki?! To ile ty ich masz?! - krzyknął brunet i wybiegł z pokoju.
- Jak dzieci... - westchnęłam I usiadłam na łóżku przyjaciela.
Time skip
Wysiedliśmy z auta, które prowadziła Daisy. Trzeba przyznać, że ona strasznie szybko jeździ. Stanęliśmy przed dosyć sporym domkiem na plaży, który należał do państwa Quin - rodziców Luk'a i Daisy.
- Okay, idziemy się rozpakować - oznajmiła dziewczyna i ruszyła w stronę budynku.
Jakoś przedarłam się ze swoją walizką przez piasek.- Luke, weź jedną moją walizkę - jęknęła niebieskooka.
- To po co brałaś aż dwie? - westchnął i wziął od siostry bagaż. - Twoją też wziąść? - zapytał mnie.
- Ja sobie dobrze radzę, nie widzisz? - bąknęłam pod nosem.
- No oczywiście - zaśmiał się, przewiesił swoją torbę przez ramię i zabrał moją walizkę.
- O której robimy grilla? - spytał brunet.
- Nie wiem. Może o dwudziestej? - zaproponowałam.
- Dobra, to kto jedzie ze mną do sklepu? - Daisy chwyciła kluczyki ze stołu i zaczęła zakładać buty.
- Ja jadę - poderwałam się z miejsca.
- To ja idę się umyć - zielonooki wstał i poszedł na górę.
- Godzinę zajmie dojazd do sklepu, z godzinę będziemy w sklepie i powrót. Akurat trzy godziny do dwudziestej, to idealnie się wyrobimy - powiedziała zadowolona brunetka.
- Aż godzinę się tam jedzie? - jęknęłam wychodząc za dziewczyną i zamykając drzwi.
- Z taką prędkością, z jaką ja jeżdżę, to tak - wsiadła do samochodu, a ja zaraz po niej.
Włączyłam radio i latałam po stacjach.- Jak chcesz, to w schowku Luke ma jakieś płyty - poinformowała dziewczyna.
Wyjęłam płyty i zaczęłam je przeglądać. W końcu znalazłam coś, co mnie zainteresowało. Włożyłam płytę do radia i odpaliłam.
- Śmieszne to - uśmiechnęłam się i podparłam głowę o dłoń, patrząc na krajobraz za szybą.
Ogólnie ta książka będzie miała krótkie rozdziały, ale będzie ich całkiem sporo.
~Enfi