Taehyung stał na balkonie, powoli wypuszczając z ust kłęby ciemnoszarego dymu, które stopniowo znikały z pola jego widzenia. Paląc czwartego z kolei papierosa próbował zabić czas w oczekiwaniu na swojego przyjaciela, bo ten, jak na złość, spóźniał się już dobrą godzinę. Namjoon powinien wiedzieć, że blondyn ponad wszystko cenił sobie punktualność, dlatego nie rozumiał, co mogło być ważniejsze od ich długo wyczekiwanego spotkania.
Z powodu pracy nie mieli zbyt wielu możliwości, aby wyjść razem do klubu czy chociażby usiąść na kanapie przed telewizorem, z wyciągniętymi nogami i piwem w ręce. Kochali swoje towarzystwo, ale jeszcze bardziej kochali pieniądze i dogodne życie, dlatego nie mogli pozwolić sobie na jakieś prozaiczne zachcianki. Przez rutynę, która pochłaniała całe ich życia, nawet nie zauważyli, że minęły około cztery miesiące od ich ostatniego spotkania, co obaj postanowili w końcu zmienić. Potrzebowali chwili oderwania od codzienności.
– Nareszcie... – mruknął ściszonym głosem Taehyung, gasząc niedopałek w popielniczce.
Głośny warkot silnika oznajmił przybycie zdecydowanie zbyt długo wyczekiwanego gościa. Blondyn, zacisnął ręce na balustradzie balkonu, wychylając się mocno w przód, aby na sto procent upewnić się, że to właśnie jego przyjaciel postanowił zakłócić ciszę nocną swoim motorem. I nie pomylił się w ocenienie, bowiem Namjoon stał na parkingu, z kaskiem pod pachą, poprawiając swoje zafarbowane na różowo włosy.
Taehyung na ten widok parsknął pod nosem śmiechem i pokręcił głową z niedowierzaniem. Nie mógł uwierzyć, że mężczyzna zdecydował się na tak odważny kolor, mając kompletnie gdzieś opinię wszystkich dookoła. Róż wyglądał wręcz absurdalnie w połączeniu z jego wytatuowaną szyją i kolczykami, jednak Namjoon od zawsze uwielbiał szokować mocnymi kontrastami. Przez taką niespodziankę blondyn był nawet gotów wybaczyć mu spóźnienie.
Nieśpiesznie pokierował się w głąb mieszkania, ostatni raz upewniając się, że zabrał ze sobą wszystkie niezbędne rzeczy. Spojrzał jeszcze w lustro, poprawiając niesforne kosmyki włosów i narzucił skórzaną kurtkę, a następnie opuścił swoją ostoję spokoju. Miał zamiar wybawić się za wszystkie czasy, zapominając o szarej rzeczywistości, dlatego na samą myśl o alkoholu i tańcach nie mógł powstrzymać szerokiego uśmiechu. Dodatkowo, oprócz niego i Namjoona, w klubie mieli spotkać się ze swoją ukochaną paczką znajomych, dlatego nic nie było w stanie zepsuć tamtej nocy. W końcu, co takiego mogło pójść nie tak?
– Nim zaczniesz marudzić, że jestem spóźn-
– Wybaczam.
– Co? – zapytał z niedowierzaniem Namjoon, mierząc swojego przyjaciela badawczym wzrokiem.
– Ten pedalski kolor włosów wynagradza mi całą krzywdę – zaśmiał się głośno Taehyung, mierzwiąc włosy swojego przyjaciela.
– Zjeb – prychnął głośno Namjoon, odrzucając na bok ręce blondyna.
– Też cię kocham.
Obaj nie mogli powstrzymać szerokich uśmiechów zadowolenia, bo w końcu mogli zobaczyć się po długich, czterech miesiącach rozłąki. Ta chwila była dla nich w jakimś stopniu wyjątkowa, nawet jeśli stali tylko na parkingu w zupełnej ciszy, wymieniając się tęsknymi spojrzeniami. I nie odezwali się aż do momentu, w którym mieli założone kaski, a Tae nie siedział na tylnym miejscu, z rękami ciasno oplecionymi wokół tali Namjoona.
– Gotowy?
Po całym blokowisku ponownie rozniosło się głośne warczenie silnika, a Taehyung poczuł nagły przypływ adrenaliny w żyłach. Kochał motory, a szybka i niebezpieczna jazda nocą na jednej z tych maszyn to wszystko, co było mu potrzebne w tamtej chwili do szczęścia.
– Jeszcze pytasz?
Namjoon w odpowiedzi pokręcił przecząco głową i z piskiem opon mężczyźni opuścili parking, poddając się prędkości oraz adrenalinie.
YOU ARE READING
asshole; k.nj & k.th
Fanfictionnamjoona i taehyunga pochłonęła rutyna, której obaj chcieli się przeciwstawić. nie zdawali sobie jednak sprawy z tego, że niewinne działania zaprowadzą ich na początek końca. ostrzeżenia: angst, wulgarny język, sceny +18, używki, krótkie rozdziały...