Leondre's POV
Im a lost boy from Neverland
Usually hanging out with Peter Pan
And when whe're bored we play in the woods.Leondre?
Always on the run from Captain Hook
,,Run run lost boy", they say to meLeondre?!
Away from all of reality
And he said...Leo...- drzwi od mojego pokoju się otworzyły, a w nich stanął blondyn.
Wyciągnąłem słuchawki z uszu, lecz z nich można było jeszcze usłyszeć cicho puszczoną piosenkę.Peter Pan, that's what they call me
I promise that you'll never be lonely
Peter Pan, that's what they call me
I promise that you'll never be lonely
Peter Pan, that's what they call me
I promise that you'll never be lonely....- Przepraszam Charlie. - odlozylem telefon z słuchawkami na szafkę i spojrzałem na straszego, który usiadł obok mnie na łóżku. Razem patrzylismy ślepo w ścianę przed nami.
- Pokaż ręce. - odezwał się i starał wzrokiem złapać ze mną kontakt.
Ignorowalem jego prośbę, nie chciałem.
- Słyszysz? - odrobinę podniósł głos.
Nadal nie reagowałem.
Charlie jednak miał już dość czekania i złapał za moje chude, blade ręce. Podwinął rekawy od bluzy i spojrzał na nowe, głębokie rany.
- Czemu... - zapytał wykończonym głosem, a w jego oczach pojawiły się łzy.
Szybko wstał Z łóżka i skierował się do moich szafek. Zaczął je przeszukiwać i wyrzucać niektóre rzeczy na podłogę. W końcu natrafil na moją nową przyjaciółkę.
- Nie wiem, co ty sobie wyobrażasz Leondre, ale nie zrobisz sobie już więcej razy krzywdy.
- Ch-Charlie proszę nie. - powiedziałem do blondyna słabym głosem.
On tylko wyszedł. Zostawił bez słowa. Dlaczego mnie nie przytuil?
Może i czasem Charlie ma dość tego, ze całe życie mógłbym się przytulać, ale to naprawdę pomaga. Bycie otulonym w jego ramionach jest czymś niezwykłym. To ciepło jego ciała, bicie serca w tym samym rytmie co moje. Zawsze jest mnie przytula, szepcze mi ciche ,,kocham Cię" a ja czuję się jak w niebie. Moja depresja nie przyszła sobie ,,od tak". Wszystko się zaczęło od momentu, kiedy tata mnie uderzył. Kocham swoją rodzinę, która niestety nie kocha mnie. Mama, ojciec i nawet własna siostra kazali mi wynieść się z domu. Przed tym dreczyli mnie psychicznie, a tata fizycznie. Później na ulicy spotkałem Charlie'go, który się mną zaopiekował. To była tylko zwykła przyjaźń, lecz przeistoczyla się w coś więcej...
21:34
- Leo, skarbie, chodź na kolację. - Charlie wszedł do mojego pokoju i spojrzał na mnie.
- Muszę? Dobrze mi tu.
- Musisz. Nie jadles nic od dwóch godzin i za długo już tu siedzisz sam.
- D-Dobrze. - po tych słowach obaj powędrowalismy do kuchni. Schodząc po schodach wyczulem piękny zapach...N A L E Ś N I K Ò W. Kochałem je. A juz szczególnie te, które robił mój skarb.
Usiedlismy przy stole i zaczęliśmy jeść. Były przepyszne.
- Smakują Ci? Wszystko dobrze? - zapytał straszy z zaciekawieniem.
- Są idealne, mógłbym mieć z nimi ślub.
- Ej ej uważaj sobie. To my mamy mieć ślub a nie ty i moje naleśniki z Nutellą.
- Seks z naleśnikiem zawsze spoko.
Na takich oto głupich rozmowach spędziliśmy kolację.
- Leoś, chodź się wykąpać. - zawolał z góry domu Charlie. - Ze mną! - dodał po chwili.
Proszę, tylko nie to...
~°~°~°~°°~°~°~~°~°~~°~°~°~~°~°
Hej hej! Co myślicie o nowym ff?
Licze na ciekawe komentarze i aktywność w tym opowiadaniu. Oczywiście nie zabranie tu też Waszych ulubionych scen.
Dobranoc!
CZYTASZ
Life with depression | Chardre |
FanfictionLeondre cierpi na depresję i tłumaczy swojemu chłopakowi świat widziany jego oczami. Charlie próbuje pokazać Leo, jak piękne może być życie.