MADISON POV'S
- Madison, Lexie, spóźnicie sie za chwile do szkoły! - krzyknęła z dołu rudowłosa kobieta, zwana moją matką
Jęknęłam żałośnie, spoglądając w lustro na swoją postać.
Dzisiaj jest 1 września, czyli nienawidzony dzień pośród wszystkich nastolatków. Ale to nie wszystko, moi drodzy. Dzisiaj ide do nowej szkoły, wraz z moją siostrą Lexie. W te wakacje nasza matka postanowiła przeprowadzić sie do Irlandii, ze względu na prace. Dlatego ostatnio rok w liceum, muszę przetrwać w Mullingar.
- Już schodzę! - okrzyknęłam, zabierając plecak.
- Tutaj macie pieniądze na lunch, a za 10 minut autobus wiec radze wam sie pospieszyć.
- Nie zawieziesz nas do szkoły? - spytała Lexie, biorąc kęs kanapki.
- Nie, kochanie. Mam za chwilkę spotkanie z szefem. Musimy ustalić formalności - przewróciłam oczami.
Dla mojej mamy na pierwszym miejscu zawsze była praca. Dlatego tez zostaliśmy same w trzy, a tata odszedł do innej.
Po około 15 minutach, byłyśmy już pod szkołą. Oczywiście Lexie zapoznała w autobusie parę dziewczyn, z czego byłam skazana pójść sama do szkoły.
Super.
Budynek był większy niż moje wcześniejsze liceum. Miał on parking ( który chyba każda szkoła ma ), duże boisko do piłki nożnej z trybunami i osobne boisko do koszykówki.
- Jezus. Przepraszam Cię bardzo - powiedziałam wpadając przypadkiem na chłopaka, który swoją okazją był bardzo atrakcyjny.
- Nie szkodzi. Jesteś tutaj nowa? Bo nigdy wcześniej Ciebie tutaj nie widziałem.
- Um, tak. W te wakacje przeprowadziłam sie tutaj z Londynu - odparłam, rozglądając sie dookoła.
- Mam nadzieje ze podoba Ci sie Mullingar. Swoją drogą, jestem Louis. Jeśli chcesz przedstawię Ci moich znajomych.
- Tak, jest tutaj pięknie - odparłam niedokońca szczerze.
Jedynie czego potrzebowałam to przeprowadzić sie z powrotem do Londynu.
- Madison, miło mi - powiedziałam uśmiechając sie - Jasne, jeśli to nie problem.
- Pewnie, musimy iść tylko za budynek szkoły, bo pewnie tam teraz są - zaśmiał sie brunet, kładąc rękę wokół moich ramion.
Co, wow.
Chłopaku znam Cie 5 minut, a ty taki śmiały jesteś.
Gdy zbliżaliśmy sie w wspomniane przez chłopaka miejsce, zobaczyłam grupkę chłopaków i parę dziewczyn.
Oczywiście niektóre z nich, wyglądały na puste. Tona tapety, doczepiane włosy, tipsy i obcisłe spódniczki/sukienki/bluzki.
- Siema, ludzie! - krzyknął Louis, gdy ja stałam nieruchomo - To jest Mad, jest tutaj nowa wiec pomyślałem żeby wam ją przedstawić - usłyszłam prychniecie, wiec spojrzałam w tamtym kierunku.
Był to blondyn o niebieskich oczach. Był bardzo przystojny, ale rękę miał owinięta wokół jakieś dziewczyny co chichotała.
Co jest z tymi ludźmi nie tak.
- Madison poznaj prosze: Liama, Harryego, Jacka, Matta, Shopie, Kylie, Daisy i Nialla.
- Uh, hej wszystkim? - powiedziałam niepewnie.
- Więcej śmiałości kochanie, my nie gryziemy - odezwał sie chłopak z tunelami w uszach. Jack.
-Dobrze, zapamiętam to.
- Palisz? - spytał Niall, wyciągając pudełko papierosów w moją stronę.
- Nie. Cóż kiedyś spróbowałam i to nie w moim stylu.
- Oczywiście ze nie. Przecież grzeczne dziewczynki nie palą - uśmiechnął sie, przegryzając wargę.
- Grzeczne dziewczyny to niegrzeczne dziewczyny - powiedział Liam i puścił oczko Niallowi, na co ten przewrócił oczami.
Jeszcze 5 minut wszyscy rozmawialiśmy, ale ja i Shopie postanowiliśmy iść na biologie. Reszta albo została i odpuściła sobie pierwsze lekcje lub poszła na swoje zajęcia.
Dowiedziałam sie również ze dzisiaj jest impreza u Nialla, na której powinnam sie pojawić ponieważ wszyscy nalegali i mówili ze będzie fajnie. Oczywiście wszyscy z wyjątkiem Nialla.
On za to mnie wyśmiał i powiedział ze pewnie będę sie uczyć na jutrzejsze zajęcia. I dlatego zdecydowałam sie dzisiaj pójść na jego imprezę. Żeby udowodnić mu ze nie jestem osoba za którą mnie uważa.
YOU ARE READING
Bad Reputation //n.h.
FanfictionMadison przeprowadza się do Mullingar, aby dokończyć tam szkołę. Dziewczyna poznaje tajemniczego chłopaka, o imieniu Niall. Co sie stanie, gdy on pokarze jej jak wygląda jego życie? Narkotyki, alkohol, codzienne imprezy i seks. Tego dowiecie się czy...