Marzenie

145 19 5
                                    

Marzenia? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, więc czy napewno jakieś posiadam?

Kiedy tylko przebudziłem się w podświadomości tego człowieka, jako jego nowa siła, zaintrygował mnie jego charakter i sposób życia. Jego rodzina, przyjaciele, cały otaczający go świat, jakby promieniał nieznanym mi światłem. Jednakże pierwsze, co w nim zauważyłem, to te pokłady niewykorzystywanego reiatsu, wyciekającego z jego duszy, jak woda z niedokręconego kranu. Wyglądał jak shinigami, ale dało się wyczuć dominację człowieczeństwa. Napewno był człowiekiem.

Często obserwowałem, jak pakuje się w kłopoty, narzucając sobie coraz to wznioślejsze cele. Wielokrotnie próbowałem go zawołać, pokazać mu, że nie jest sam. Ale nie słyszał mnie. Tak jakby w ogóle nie wiedział o moim istnieniu, mimo że dzień w dzień dzierżył mnie w swojej dłoni. W tamtym momencie byłem dla niego tylko olbrzymią kataną, której używał do ochorny bliskich. Tak naprawdę nie przeszkadzało mi to. Wystarczyło mi tylko, że w pewien sposób byłem obecny w tym co robi. Ale wiedziałem też, że niedługo to będzie zbyt mało. Dlatego musiałem mu jak najszybciej wyjawić swoje imię, póki jeszcze nie było za późno.

Pamiętam jak dziś dzień, w którym w końcu stanąłem z nim twarzą w twarz i naszą pierwszą rozmowę, choć niepełną. Niepełną, ponieważ mimo moich starań, nadal nie potrafił dosłyszeć mojego imienia. Jednak czerpię ogromną satysfakcję z tego, że mogłem wtedy sprawić, by się nie poddał. I dowiedział się przynajmniej, że jego miecz także posiada duszę.

Jeszcze piękniejsze doznania sprawiła mi kolejna taka sytuacja. Tym razem w końcu to usłyszałem.

Zangetsu!

To jedno słowo, które padło z ust Ichigo odbijało się w mojej głowie z zachwytem i dumą. To było jak spełnienie snów... Czyżby marzeniem Pogromcy Dusz było zostać zauważonym przez swojego shinigami?

Jednak teraz pragnąłem jeszcze więcej. Chciałem sprawić, żeby ten jasnowłosy młodzieniec stał się najpotężniejszym wojownikiem tych czasów. Dlatego w czasie następnych spotkań kazałem mu walczyć. I mimo, że był moim oczkiem w głowie, nie pozwalałem mu na łatwą wygraną. Wręcz przeciwnie, podnosiłem poprzeczkę do granic wytrzymałości moich i jego, aż w końcu wyzwolił ze mnie jeszcze potężniejszą moc. Każdy, kto potrafi używać bankai ma dostęp do możliwości na zupełnie innym poziomie. Tensa Zangetsu ma dosyć niestandardową formę. Zachwyca swoimi niewielkimi rozmiarami, jednocześnie przytłaczając przeciwnika swoją mocą. W ten sposób wygraliśmy wspólnie wiele walk. Potem pojawiły się schody.

Ichigo, aby odzyskać zdolności shinigami musiał stać się Pustym, który zjednoczył się ze mną i zamieszkał w jego sercu. Ta zdemoralizowana dusza z czasem znacząco urosła w siłę i wchłonęła mnie. Wciąż pamiętam, jak bardzo zniszczyło to pewność siebie chłopaka. Ale byłem wtedy zupełnie bezradny. Nie mogłem mu w żaden sposób pomóc. Jego serce i umysł zapełniły się wątpliwościami. Zaczął się zmieniać w Pustego także fizycznie. Nigdy wcześniej nie byłem tak wściekły, jak wtedy, gdy sobie to uświadomiłem, ale nic nie mogłem zrobić. Tylko obserwowałem, jak Ichigo powoli tonie w tym świecie zalanym deszczem bezradności, rozpaczy i strachu. Ale, jak to mówią, aby dotrzeć na sam szczyt trzeba najpierw upaść na samo dno. Tak samo było w tym przypadku. Kurosaki ocknął się z tego koszmaru i powrócił jeszcze silniejszy.

Załamałem się, gdy ten wyjątkowy shinigami poprosił mnie, abym nauczył go Ostatecznej Getsugi Tenshou. Wiedziałem, co to dla niego oznacza, więc było to dla mnie jak cios prosto w serce. To pierwszy raz, kiedy nie chciałem, żeby stał się silniejszy. Nie zależało mi na bezpieczeństwie świata. Dla mnie i tak nigdy nie istniał inny świat, niż ten w sercu chłopaka. Pragnąłem tylko nadal w nim żyć i obserwować poczynania nastolatka.

A teraz stoję tu i patrzę jak sylwetka Ichigo oddala się i rozmywa. Ze zwykłego ucznia stał się bohaterem i aby ocalić swój świat poświęcił mnie - czyli symbol swojej mocy. Czuję się jakbym tonął. Ale dlaczego? Przecież to była również moja decyzja. Wiedziałem, co to oznacza, więc dlaczego teraz żałuję? A może po prostu jedynym marzeniem Pogromcy Dusz jest trwać jak najdłużej przy swoim shinigami?

*****

*****

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*****

• one-shot na podstawie anime i/lub mangi pt. "Bleach" autorstwa Kubo Tite
• obrazek wykorzystany do stworzenia okładki nie należy do mnie

~tenshi

Marzenie | Bleach One-Shot Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz