Jay po skończeniu z Nyą bardzo się zmienił. Nie wychodził, by z nami spędzać czas, ciągle siedział zamknięty w swoim pokoju. Mniej rzucał żartami...
Przy mnie denerwował się, jąkał i ani razu nie spojrzał mi w oczy. Martwiłem się o tego małego Piorunka...Wracałem z wieczornego treningu z Kai'em, gdy usłyszałem cichy płacz zza drzwi... Jay'a? Przeprosiłem jeżogłowego i zapukałem do niebieskich drzwi
-Jay? Wszystko dobrze?
-T-tak...
Pomimo tego, wszedłem do jego pokoju. Było tam ciemno niczym w jaskini Batmana. Na łóżku zauważyłem skulonego rudzielca, który w dłoni trzymał telefon. Podniósł swoje niebieskie, zapłakane oczy na mnie i szybko wyłączył wyświetlacz.
-Co jest, młody? Znowu Nya? - usiadłem na brzegu miękkiego łóżka.
-N-nic mi nie jest... - zwinął się jeszcze bardziej i spuścił głowę.
Wyrwałem z jego rąk telefon, którego ekran był potłuczony. Włączyłem i.. zamarłem. Było tam moje zdjęcie. Zrobił je chyba, gdy się przebierałem, bo byłem w samych bokserkach. Odblokowałem szybko telefon, a tam zaskoczyłem się jeszcze bardziej. Na tapecie głównej było zdjęcie, również moje. Ale byłem kompletnie nagi.
-Jay... Czy ty...
-Tak, jestem gejem... No i zakochałem się w Tobie... - zbliżył swoją zapłakaną twarz do mojej i delikatnie mnie pocałował.
Odsunąłem go lekko od siebie.-Jay... Nie czuję tego, co ty... Przepraszam... - Wyszedłem z jego pokoju zszokowany.
Młody mnie pocałował... Przecież z Nyą był taki szczęśliwy... Nie wiedziałem, że jest homo. Przecież byliśmy najlepszymi przyjaciółmi! Dalej jesteśmy, chyba...
Następnego dnia poszedłem po Jay'a, bo nie reagował na nasze wołania na trening. Pukałem do drzwi, ale nie usłyszałem ani słowa z wnętrza pokoju. Wszedłem cicho.
Rudzielec spokojnie spał u siebie, ale coś mi się w tym nie zgadzało. Nie chrapał... Nie oddycha!
Szybko rzuciłem się w jego stronę i sprawdziłem puls.Za późno...
Za późno na ratunek...
Na przeprosiny...
Spóźniłem się...Zawołałem resztę, a Zane potwierdził to wszystko.
Młody Jay Walker nie żyje...
Stoję cały mokry od deszczy nad grobem rudzielca i płacze. I tak nikt nie zauważy moich łez, ponieważ wyglądają jak krople wody spadające z nieba.
Płacze jak zawsze, gdy przychodzę w to miejsce.
Płacze, ponieważ uświadomiłem sobie, jak ważny był dla mnie ten dzieciak.-Kocham cie, Jay...
~Jay (autorka xd)