II

2 0 0
                                    


Poprawiła okulary na swoim nosie i przejechała dłonią po policzku. Był mokry od potu. Nastał czas upałów, które nie chciały odejść ani na chwilę. Czuła, jak pod spódnicą spływa jej pot po nogach. Cieszyła się, że siedziała za biurkiem i nikt nie mógł tego dostrzec. Na nowo zaczęła wklepywać bezmyślnie dane do bazy komputera. Praca za biurkiem była dla niej wyczerpująca i skutecznie zniechęcała ją do przychodzenia do biura. Gdyby tylko podjęła w młodości dobrą decyzję i wybrała inny zawód mogłaby teraz leżeć na plaży i popijać drinki. 

Gdyby tylko... 

-Masz przestać robić te durne błędy! Rozumiesz!?!? Nie będę ci o tym cały czas przypominać! 

Popatrzyła nieprzytomnym wzrokiem na otyłego mężczyznę stojącego nas nią. 

-Słuchasz mnie?! Ostatni raz! I gówno mnie obchodzi, że masz rodzinę w dyrekcji! Wypierdolę cię stąd na zbity pysk! Popraw to!

Plik kartek znalazł się w ułamku sekundy na jej biurku. Popatrzyła na nie smutno, a później na człowieka, który odchodził bujając się na boki. Jego otyłość przyprawiała ją o mdłości. Gdyby tylko mogła zabiłaby go i nakarmiła jego mięsem uliczne psy. Chociaż... Szkoda psów, pewnie by się czymś zaraziły. Poczuła na sobie wzrok reszty współpracowników. Była osobą, którą można pomiatać, śmiać się z niej, żartować i nie przejmować się tym, że się odgryzie czy naskarży. Po prostu była zwyczajową pizdą. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 05, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

I don't like youWhere stories live. Discover now