|1|

18 2 0
                                    

Przeciskałam się przez tłum ludzi na korytarzach. Jeszcze tylko 20 minut i będę w schronisku. Odbiorę ślicznego szczeniaczka rasy Golden Retriver. Jest już po wszystkich szczepieniach. Za pół roku pójdziemy z nim na kontrolę... Znaczy ja pójdę, ponieważ moja mama nie chciała psa. Mieszkam jeszcze z rodzicami tylko dlatego żeby mi pomogli znaleźć mieszkanie. Po przeprowadzce do Nowego Yorku  będę mieszkać sama.. W sumie to nie sama lecz z moim nowym przyjacielem.

 Z moich obliczeń wynika, że jeśli teraz bym się pospieszyła to za 5 minut będę na przystanku autobusowym. Kolejne pięć minut poświęcę na czekanie, aż pojazd przyjedzie. 10 minut spędzę w towarzystwie około 35 ludzi w autobusie jadąc do celu. Gdy w końcu ujrzałam znajome mi już logo schroniska, wybiegłam jak najszybciej z czerwonego sześciokołowca.

-Hope!- krzyknęłam od wejścia- Jak ja cię dawno nie widziałam! Ty tu pracujesz? Jak Dan? Gdzie mieszkasz w Londynie? Zmieniłaś numer? Nie mogę się do ciebie dodzwonić- zasypałam przyjaciółkę z podstawówki lawiną pytań. Nie widziałyśmy się od ukończenia gimnazjum. Po przeprowadzce z Sidney nie utrzymywałyśmy kontaktu. Nareszcie się widzimy i okazało się że razem mieszkamy w Londynie! Tylko szkoda że ja ZNOWU się wyprowadzam. Może zamieszka razem ze mną? Kto wie?

-Spokojnie mała!- odpowiedziała ze śmiechem- Przeprowadziłam się do Londynu ale nie na długo. Później znajdę współlokatora albo lokatorkę.- powiedziała.

-To świetnie się składa!- odkrzyknęłam z radością. Parę osób na sali spojrzało się na mnie ze zdziwieniem.- Niedługo jadę do Nowego Yorku.. Jedziesz ze mną?- zapytałam

-Ale co? Tak po prostu pakuję się i jadę?- zapytała z ironią- Dziewczyno co z kosztami? Przecież od tak- pstryknęła palcami- Sobie nie pojadę.-dokończyła.

-Właśnie że tak.- odpowiedziałam z entuzjazmem.- Moi rodzice na pewno się zgodzą dołożyć a poza tym nie jesteśmy już dziećmi. Jesteśmy pełnoletnie od roku!-uśmiechnęła się.

-Do rzeczy-posłałam jej znaczący uśmieszek.- Gdzie znajdę mojego pieseła?- zaśmiałam się.

-Pokoik nr. 34- powiedziała

-Dzięki-odpowiedziałam na pożegnanie.

Udałam się do wyznaczonego miejsca. Miły pan otworzył mi klatkę tak żebym mogła wejść do zwierzaka.

-Hej, mały- wyszeptałam pieskowi na uszko.


------------------------------------------------------------------

Dzięki za przeczytanie! Do następnego! Ola <3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 09, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tylko Nie Odchodź Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz