PROLOG

7 1 0
                                    


      Otworzyłem zaspane oczy i przetarłem je ręką, przewracając się na drugi bok. Zobaczyłem śpiącą obok mnie w mojej koszulce blondynkę. Annabel. Delikatnie pocałowałem ją w czoło i wstałem z łóżka zakładając spodnie. Otworzyłem drzwi balkonu wychodząc na świeże powietrze Brazylii. Na  jednym z krzeseł przy barierkach siedział Dominic pijąc piwo. 

-Co tu robisz?- Spytałem siadając przy stole naprzeciwko mężczyzny otwierając sobie piwo.

-Ładnie razem wyglądacie.- chłopak całkowicie zignorował moje pytanie. Spojrzałem zmrużonymi oczami w stronę nadal śpiącej dziewczyny, mocno zaciskając szczęki. Kątem oka widziałem jak Dominic przesuwa po stoliku w moją stronę papierową, dosyć sporą kopertę, uważnie mi się przyglądając.

-Co to jest?- wziąłem delikatnie, dokument powoli go otwierając.

-Sam zobacz. 

 Coraz bardziej ciekawy zawartości, szybko wysunełęm zdjęcia z koperty. To co tam zobaczyłem ścisnęło moje gardło, a moje serce szybciej szybko zabiło na widok tak bardzo znanej mi dziewczyny. Nadia. Zacisnąłem oczy, odganiając łzy i spojrzałem z pytaniem we wzroku na mężczyznę siedzącego przede mną. 

-Zrobiono je tydzień temu.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 02, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

IR∑N: W POGONI ZA NADZIEJĄWhere stories live. Discover now