×××

183 32 29
                                    

Dedykowane:
AlutaTheQueen ( mam nadzieję, że tym razem ci się spodoba)
I dla Niki, przepraszam za te wszystkie kraby które musiałaś czytać. Mam nadzieję, że to wyszło chodź odrobinę lepiej od tamtych.

💛💛💛

Płatki śniegu delikatne opadały na Twoje długie, kasztanowe włosy. Samotnie stałaś na moście. Lubiłaś chodzić w to miejsce. A ja lubiłam Cię obserwować. Jednak dzisiaj coś się nie zgadzało. Postąpiłaś krok dalej. Chciałam Cię powstrzymać. Widziałam jak twoje kruche i delikatne ciało spadało w czarną otchłan między życiem, a śmiercią. Stałam i patrzyłam. Tłum gapiów już się zebrał. Bo przecież plotki, ploteczki zawsze będą. Stałam wśród tłumów. Nawet nie próbowali Cię reanimować. Widziałam jak Twoje delikatne ciało zostało zamknięte w czarnym, przerażającym worze. Stałam i patrzyłam. Ciebie zabrali, wszyscy się rozeszli. A ja? Cały czas patrzyłam na most. Straciłam wszystkie łzy. Czułam tylko wzrok pogardy przeszywający mnie za każdym razem, gdy ktokolwiek przechodził. Niewiadomo skąd przede mną wyrosła jak spod ziemi mała dziewczynka.
-Dlaczego pani płacze? - powiedziała cicho, patrząc na mnie dużymi, brązowymi oczyma. Jednak nim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, usłyszałam głośny i stanowczy głos.
-Nie podchodź do niej! Jeszcze się czymś zarazisz - powiedziała dumna kobieta, chwyciła córkę za rękę i pociągła ją za sobą.
Dlaczego nikt nas nie tolerował? Szłam szarymi ulicami miasta. Mijałam nasze ulubione miejsca. Park, kawiarnię i nawet kwiaciarnię, stamtąd zawsze przynosiłaś świeże kwiaty. Wróciłam do naszego domu. Chociaż był to już tylko mój dom. Z jednej strony chciałam zapomnieć, a z drugiej chciałam zawsze o Tobie pamiętać. Wspinałam się po schodach. Ty zawsze miałaś tyle energii. 259 stopień. Nic się nie zmieniło. Możnaby było uznać, że ta rutyna, codzienność wraca, że ty wrócisz. Kiedy tylko otworzyłam drzwi, do moich nozdrzy wdarł się ten zapach. Zapach kwiatów, które przyniosłaś wczoraj. Na stole stał Twój kubek, oczywiście widniały na nim kwiaty. Kupiłam Ci go na urodziny... Te ostatnie urodziny które spędziłyśmy razem. Kochałaś kwiaty.
Salon nadal był w nieładzie po naszym wczorajszym wieczorze filmowym. Wszystko stawało się abstrakcją. Wszystko pachniało Tobą. Dlaczego to tak bardzo boli? Dlaczego ci ludzie nie mogli dać Ci spokoju, wszystko odbijało się na Tobie. Obwiniałaś się. Może to tylko moja wyobraźnia. Może wejdziesz zaraz do naszego domu. Będziemy szczęśliwe. Wyprowadzimy się. Odkładałam pieniądze już dłuższy czas. Chciałam Cię stąd zabrać.
Bez Ciebie nie będzie życia. Umarłam tam gdzieś w środku, w momencie Twojego skoku. Nie mogłam tak żyć. Znalazłam jakieś tabletki, popiłam jakimś alkoholem. Obraz zaczął mi się rozmazywć, a potem przyjemna czerń otuliła moją duszę. Zasnęłam, aby być z Tobą na wieki.

~Yuri💛

Dziękuję za przeczytanie ^^ Przepraszam za szkody poniesione przez czytelnika na ciele, mieniu i umyśle.

🎉 Zakończyłeś czytanie Bo Byłaś Moim Życiem // Oneshot gxg (W Trakcie Poprawy) 🎉
Bo Byłaś Moim Życiem // Oneshot gxg (W Trakcie Poprawy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz