Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem

1K 48 11
                                    

*Marks POV*

Po obiedzie poszedłem nagrać odcinek z Dream Daddy Simulator. Po jakichś dwóch godzinach uznałem, że tyle wystarczy na jedno wideo i wyłączyłem kamerę. Gameplay można powiedzieć... nakręcił mnie. Od razu zszedłem na dół, gdzie Sean akurat robił kanapki. Podszedłem do niego z tyłu i mocno przytuliłem. Poruszyłem znacząco biodrami i usłyszałem ciche westchnięcie Jacka. Wsunąłem dłonie pod jego koszulkę i zacząłem masować jego brzuch, co jakiś czas zawadzając o bokserki.  Odwrócił się do mnie przodem, a ja złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Nie potrafię wytłumaczyć, jak ten Irlandczyk na mnie działa... Jego błękitne oczy jak głęboki ocean, w którym można tak łatwo utonąć... Zielone włosy przypominające liście drzew w piękny, letni dzień... I ten uśmiech rozświetlający pochmurne niebo... Trzeba przyznać, Jack był idealny. A ja byłem już całkiem napalony. Zjechałem z pocałunkami po jego szyi. Uklękłem przy nim i sięgnąłem do jego rozporka. Spojrzałem na niego z dołu i ujrzałem rumieńce na jego policzkach. Nawet po takim czasie nadal był lekko zakłopotany. To urocze... Miałem już przystąpić do działania, gdy nagle Sean spojrzał na zegar znajdujący sie na piekarniku i  lekko mnie odepchnął. Szybko zapiął spodnie, złapał talerz z kanapkami i uciekł do salonu, po drodze wołając:

- Nie dzisiaj, tatuśku, leci mój serial!

Przez chwilę klęczałem w tej samej pozycji i starałem się pozbierać szczękę z podłogi.
Przysięgam, w końcu kiedyś go zgwałce...

Septiplier PL [One Shoty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz