- Del, chodź do mnie... - mruknął, po czym złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
Jęknęłam cichutko, rozpływając się w jego cudownych wargach, jednak po chwili oprzytomniałam.
- Aidan, wystarczy.
Odsunął się, unosząc brwi. Mimo, że chciałam, byśmy trwali tak wiecznie, nie mogłam robić mu nadziei. Nie po raz kolejny.
Szatyn westchnoł i znowu przyciągnął mnie niebezpiecznie blisko swojej twarzy, po czym tonem podsianym nutką żalu szepnął:
- Och, Moor, przecież wiem co nas łączy. Przyjaźń i seks. Nic więcej. Zrozumiałem już dawno temu...
Mimowolnie uśmiechnęłam się, łącząc nasze usta. Ten pocałunek był... inny. Bezlitośnie się w niego wpiłam, a nasze języki walczyły o dominacje. Jak zwykle przegrałam, no cóż...
Zmęczona dłużącym się pocałunkiem, osunęłam się z łóżka. Dość na dzisiaj. Przelotnie spojrzałam na zegarek. Znowu spóźniona.
- Ubierz się, Dan, chyba nie chcesz parodiować w szkole w samych majtkach?- rzuciłam od niechcenia.
Na twarz chłopaka wpełzł łobuzerski uśmieszek.
- Wolałbym, żebyś to była ty. Możesz nawet bez nich!- powiedział, mrugając do mnie.
Kiedyś może i bym się zarumieniła. Teraz tylko wzruszyłam ramionami, nie zwracając na to zbytnio uwagi.
Wyjęłam z szafki byle jakie ubrania, i tak będą pasowały. Zdejmując piżamę, mój wzrok spoczął na pustej butelce po Ognistej. Tak bardzo chce się napić.
- Och, Moor, jestem skacowany. I mam ochotę cię zgwałcić ale mniejsza z tym.
Mruknęłam cichutko. Właściwie. Rzuciłam na ziemie ubrania i wskoczyłam na siedzącego chłopaka. Jęknął, całując mnie brutalnie.
- Bonć moim Grejem... - szepnęłam.
Walić szkołę. Wole Greya.
CZYTASZ
Gra Naszych Serc || PL ||
Teen FictionAdeliene Moor to buntownicza, przepełniona pesymizmem nastolatka, wszystkim bardzo dobrze znana. Mimo mnóstwa przyjaciół, miana największej imprezowiczki i seksbomby Del nie czuję się spełniona. Wszystko zmienia się gdy miejsce króla szkoły zajmuje...