Igor POV*
Jeszcze tego samego dnia zostalem wypisany , poniewaz nie bylo zadnych komplikacji .
W drodze do domu zadzwonilem do Kuby , po kilku sygnalach odebral :
- Cześć kuba , masz ochote dzis isc na jakis melanz ?
-A ty nie lezysz przypadkiem w szpitalu ?
- Nie nie , wypisali mnie . to co idziesz ?
- No okej .
- To badz gotowy o dwudziestej , przyjade po Ciebie .
- Okej , narazie - po zakończeniu rozmowy , zorientowalem sie ze jestem juz pod domem. Wyciaglem z kieszeni klucze i wszedlem do mojego wielkiego , pustego mieszkania .
Postanowilem sobie zrobic cos na kolacje , Zajrzalem do lodowki i wyciaglem pierwsza lepsza pizze i podgrzalem w piekarniku .
Gdy jadlem sprawdzalem social media , nic ciekawego sie nie dzialo wiec odlozylem telefon i dokonczylem posilek .
Weszlem do swojego pokoju i zaczalem szykowac ubrania na impreze , ale w glowie ciagle siedziala mi ta dziewczyna ze szpitala.
Nie moglem sie skupic wiec postanowilem kupic sobie nowe rzeczy .
Wyszlem z domu i wsiadlem do auta i pojechalem do sklepu .
Bylem w adidasie, i nic ciekawego nie znalazlem . Weszlem wiec do Lacosty , wybralem sobie kilka koszul , dżinsy i buty . Z zakupami poszlem do auta i wrocilem do domu .
Wzialem szybki prysznic , przebralem sie i ulozylem wlosy , gotowy wyszedlem z lazienki .
Gdy juz wychodzilem z domu dostalem sms-a od kuby :
Qba :
Czekam na Ciebie , zaprosilem tez taka laseczke .. Czeka na nas w klubie , rusz sie bo nie bede czekal.Do : Qba :
Okej , juz jade .Gdy byłem pod klubem zobaczyłem długą kolejke.Zaśmiałem sie sam do siebie i omijając ją weszłem do środka.Zalety bycia raperem hah.
Podchodzę do baru i widze tam Kube.Jak mówił stoi tam z niezłą laską.Szkoda że jest to ta sama co dzisiaj mnie zwyzywała w szpitalu...No ale co mi szkodzi do nich podejść.-Sieeemka! -Przekrzykuje muzyke podchodząc do nich
-Siemano! Właśnie, Igor to jest Livka Livcia to Igor-mówi Kuba obejmując ją w tali.Wcale nie poczułem ukłucia w okolicach serca.Wcale...
-Taa my sie znamy-odpowiada niebieskooka i odchodzi w strone tłumu tańczących ludzi.Obserwuje jej ruchy.Zaczyna boleć mnie głowa.Opieram sie o ściane i nagle wszystko sobie przypominam.Pamiętam ten wieczór gdy ją poznałem.No i niestety ten wypadek.To wszystko moja wina a ja jej nie wierzyłem.. I jeszcze ta Veroncia skąd ona w ogole sie wzięła.Jestem pewny ze nie jest nikim ważnym dla mnie.Ale nie bede sie teraz tym zajmował..Wyłapuje wzrokiem Livie i do niej podchodze.
-Możemy porozmawiać? Już wszystko pamiętam.Chciałem cie przeprosić- mówie drapiąc sie speszony po karku
-Igor nie mamy już o czym.Dla mnie już nie istniejesz
Auć.
-Liv nie rób mi tego.Nie znamy sie długo ale zależy mi na tobie
-Fajnie ale mi na tobie już nie.Już nigdy wiecej sie nie spotkamy.Wyjeżdżam.
-Nie możesz mi tego zrobić- mówie czując ból na myśl o jej odejściu
-Moge i właśnie to robie-i z takimi słowami odeszła.
Zostawiła mnie tu samego w środku klubu.Wybiegam za nią ale widze tylko odjeżdżającą taksówke.Wale pięścią w ściane chcąc rozładować złość.Wyciągam fajki i zaciągam sie.Wypalam całą paczke i jade w strone domu.Znajde ją.Choćby nie wiem co.Nie pozwole jej odejść!
***
Dziekujemy za tyle wyświetleń ! zapraszamy do gwiazdkowania 💗
Rozdzial w wiekszosci napisala _xOlix_ 💗
💗💗💗
CZYTASZ
Ostatnie chwile życia ^ReTo^
FanfictionReTo , znany raper , Niby taki bad boy.. Ale czy jest nim naprawde ? Moze jest po przejsciach i zyciowych zalamkach ? A moze od zawsze mial idealne zycie ? Pamietajmy ze ci zli kochaja najbardziej. Tylki trzeba znalezc powod ich zachowania... Igor...