Żaden z nas nie był w stanie nic z siebie wydusić. Wciąż nie docierały do nas słowa Hoseoka.
Po chwili się otrząsnęliśmy i rzuciliśmy się w ramiona Hoseoka, który uśmiechał się od ucha do ucha.- Mówiłem, że wygrasz! – krzyknąłem uradowany.
- Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo jestem z ciebie dumny! – Taehyung wtulił się w jego szyję.
- Weź pochwal się co tam jest napisane!
Panie Jung Hoseok!
Z przyjemnością informuję Cię o zajęciu pierwszego miejsca w naszym konkursie!
Próba odbędzie się w najbliższy piątek o godzinie 18:00, natomiast szczegóły dotyczące docelowego występu zostaną wysłane na dniach.
Proszę o podesłanie nam piosenki z którą zamierzasz wystąpić.
Wszystkie szczegóły ustalimy przy najbliższym spotkaniu.
Park Jimin.
- O mój boże, ale super! – powiedziałem z ekscytacją w głosie.
///
Spóźnia się. Minęło już piętnaście minut od umówionej godziny spotkania, razem z Taehyungiem czekaliśmy przed wejściem do hali koncertowej. Zdenerwowany bawiłem się jego palcami.
- Jung Hoseok? – ktoś za nami krzyknął, zdziwiony odwróciłem się na pięcie dostrzegając niskiego blondyna pospiesznie zmierzającego w naszą stronę.
Kiwnąłem głową i uśmiechnąłem się szeroko. W tej samej chwili Taehyung ścisnął moją rękę, kiwając głową na chłopaka.
- Yoongiego jeszcze nie ma? – westchnął, przeczesując włosy palcami. - Strasznie cię przepraszam, nie wiem co się z nim dzieje, nie mogę się do niego dodzwonić.
Chłopak wyjął klucz z kieszeni, otwierając drzwi prowadzące do hali. - A tak nawiasem nazywam się Park Jimin, jestem menagerem Agusta D - powiedział uśmiechając się.
Widać było, że Jimin jest spięty. Miałem ochotę poklepać jego ramię i powiedzieć mu, że nic się nie stało, to nie jego wina, ale w tej samej chwili oczy Jimina zabłysnęły.
- Hyung! Ile można na ciebie czekać! – Z oddali pojawiła się postać rapera, który wyglądał jakby dopiero wyszedł z łóżka. Spod jego czapki wystawały pojedyncze kosmyki włosów. Miał na sobie okulary, a w ręku trzymał papierowy kubek z kawą. Wyglądał na tak zmęczonego, że aż mi się zrobiło go żal.
- Wybacz - mruknął Yoongi, zdejmując okulary, aby przetrzeć oczy. - Zaspałem.
- Hyung, jest osiemnasta - odparł zrezygnowany Jimin.
- No i co? – westchnął. - Słuchaj Hoseok, przepraszam, mam nadzieję, że nie sprawiło to jakiegoś większego problemu.
Taehyung spojrzał na mnie kątem oka.
- Dobra, Hyung, ja lecę, napisz do mnie jak skończycie to po ciebie przyjadę.
- To w takim razie bierzmy się do roboty.
///
Już na wstępie usłyszałem podekscytowany głos Jungkooka.
- Opowiadaj jak było!
- Przede wszystkim, Jungkookie, mam dobre wieści - mruknąłem, rzucając torbę na tył auta i siadając na przednim siedzeniu.
Taehyung pocałował mnie w policzek i szepnął:
– Pochwal się.
Odwróciłem się do Jungkooka, mówiąc:
– Mogę zabrać na backstage osobę towarzyszącą i od razu pomyślałem o tobie.
Oczy chłopca zabłysły.
-Naprawdę?
- Tak, najlepiej to wybierz już outfit. – puściłem mu oczko.
YOU ARE READING
payday, paycheck | yoonkook
FanfictionJeon Jungkook jest uczniem liceum, zafascynowanym undergroundowym raperem, Agustem D. Gdy nadarza się okazja na poznanie go, Jungkook robi wszystko co w jego mocy, aby zostać dostrzeżonym przez swojego idola.