Koszula

1K 94 11
                                    

W ciszy, w którą spowite było mieszkanie, rozległ się sygnał oznaczający przyjście nowej wiadomości tekstowej. Lekko zaspany mężczyzna przeciągnął się i sięgnął po telefon.

"Magnusie Bane! Znów byłeś w mojej sypialni bez pozwolenia?"

Czarownik przypomniał sobie te wszystkie razy, kiedy nieproszony otwierał sobie bramy do sypialni Aleca, czasem tylko po to by pobyć w pomieszczeniu, które tak bardzo określało tego bliskiego jego sercu chłopca. Z delikatnym uśmiechem na twarzy odpisał:

"Co? Dlaczego? Kiedy? Co zrobiłem?"

Nie czekał długo na odpowiedź, widocznie Alec nie rozpoczął jeszcze swojego dnia w Instytucie.

"Wszędzie jest brokat. Wszędzie!" Magnus nie mógł się już powstrzymać od śmiechu. Postanowił brnąć dalej w swoją małą gierkę.

"Prezes Meow tam wszedł i musiałem go wyciągnąć" Odpisał i w oczekiwaniu na odpowiedź wyczarował sobie belgijskie gofry. Nie zdążył nawet wziąć jednego z nich do ręki, gdy znów usłyszał sygnał sms.

"Serio? A co Prezes Meow robił w Instytucie?"

Alec nie musiał wiedzieć, że razem z Magnusem jego pokój odwiedzał również kot, który najwyraźniej, tak samo jak jego właściciel, przywiązał się do Nocnego Łowcy.

"Pamiętaj, że Prezes Meow jest kotem, chodzi gdzie chce" odpowiedział doskonale wiedząc, że Alec przejrzy jego zagranie, ale nie mógł się powstrzymać od lekkich przekomarzanek z chłopakiem.

"Czy może to znów było na zasadzie: dobry kotek, idź tam do pokoju, żebym miał pretekst by też do niego wejść?"

Czarownik uwielbiał, że obaj doskonale wiedzą, że właśnie tak było, ale mimo to dalej brnęli w słowne przepychanki.

"Wcalee niee" Odpisał Magnus, wgryzając się w wyczarowane gofry. Tym razem wiadomości przyszły jedna po drugiej.

"No dobra powiedzmy, że ci wierzę"

"Zostawiłeś swoją koszulę w mojej szafie? Tej raczej nie pożyczałem"

Magnus zrobił niezadowoloną minę. Alec przejrzał jego plan trochę szybciej niż się spodziewał, jednak nadal miał nadzieję, że jego chytry pomysł wciąż może się udać.

"Być może" Wysłał i z niecierpliwością oczekiwał na odpowiedź.

"Po co?"

Zrezygnowany Magnus postanowił jednak być szczery, nie było potrzeby dalej brnąć.

"Może po to żebyś ją pomylił z jedną ze swoich"

Serce biło mu jak szalone. Możliwe, że młody Nocny Łowca nie zrozumie jego małego żartu i poczuje się urażony, albo co gorsza się obrazi.

"Może i zorientowałem się dopiero po jej założeniu, ale marne szanse bym pomylił ją z jedną ze swoich" Oczy Magnusa rozszerzyły się czytając tę wiadomość. Stukając w ekran szybciej niż kiedykolwiek wcześniej pamiętał, odpisał:

"Założyłeś ją! Alexander! Musisz w niej dzisiaj zostać!"

"Ale..." Wahanie, to dobrze, pomyślał Magnus. Wiedział, że jest tak bliski osiągnięcia celu i teraz zależy już wszystko tylko od woli Aleca.

"Ale... co?" Odpisał, mając nadzieję, że odpowiedź nie przekreśli żartu, który zaplanował wczoraj nudząc się w domu.

"Dopiero co ją zdjąłem i założyłem już swoją" Magnus prychnął pod nosem, uśmiechając się kącikiem ust.

KoszulaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz