Pierwsza Córa

13 0 0
                                    


środek dnia , siedziałem na polanie niedaleko czarnej rzeki skubiąc trawę i czekając . Niebo było zachmurzone, powoli czerniało złowrogo zwiastując burzę . Zaczęło padać krople deszczu niechybnie i gwałtownie zaczęła spływać delikatnie po mojej skórze , po chwili byłem cały przemoczony chodź nie przeszkadzało mi to zbytnio czekałem nadal wtulając się w już mokrą od deszczu trawę , zasnąłem . Ze snu wyrwał mnie krzyk , głośny przeraźliwy krzyk kobieta . dziewczyna . biegła jak by coś ją goniło. Tak szybko i niezgrabnie gubiąc po drodze pantofelki . Krzyki stawały sie coraz głośniejsze , wyciągnąłem dwa szerokie księżycowe noże , nie musiałem za długo czekać , W mgnieniu oka z lasu nieopodal wybiła, dziewczyna miała blond włosa , chudziutka dziewczyna , kulejąc i potykając sie co krok bigla w moja stronę

- Proszę panie pomórzcie to coś ten demon zabił mi rodzinę , moją matkę siostrę i ojca

dukała płacząc i czesąc się ze strachu i zimna

- dziecko widzisz tamtą jaskinie biegnij tak jak najszybciej . ręką otarłem jej policzki próbując zetrzeć jej łzy i w tym momencie przeszył mnie dziwny dreszcz, spojrzałem na nią a w oczach zauważyłem czarne iskierki , to nie było normalne nie dla ludzi , niedająca po sobie poznać krzyknąłem

biegnij ,

pobiegła kontem oka spoglądałem na nią co zrobi , jaki jest jej cel i po co jest ta cała szopka. dotarła do jaskini i gdy miała do niej juz wejść z lasu wybiegł Demon Hihnar . Demon postawy biesa ale toni był bies nie , o nie , inteligętny szybki i silny demon dla innych spotkanie z nim to śmierć ale nie dla mnie . Hihnar był potężnym demonem siejącym postrach na ziemi jak i w pandemonium ale nie znał mnie nie był doświadczony w walce z istotami takimi jak ja , przeliczył swoje możliwości . obserwowałem go uważnie czekając cierpliwie na atak lecz przez wewnęczny monolog który przeważnie prowadziłem przed walką zapomniałem o dziewczynie , szybko odwróciłem się w stronę jaskini a ona patrzyła na mnie za ramienia tak staranie tajemniczo trochę złowrogo . zrobiła krok do jaskini i w tedy już wiedziałem kim ona jest . Kamienie w środku jaskini zaświeciły sie na biało i poraziły dziewczynę błyskawicą wyrzucając ją ze środka . Już wiedziałem , było jasne że jest demonem i to nie byle jakim demonem to Oliv Pani grozy Szusta z ukrytych w mroku .

- Sztuczki sztuczki , kamieni z krwistego morza co ? jesteśmy sprytni aniołku , myślisz że te kamyszki mnie powstrzymają ! Jestem panią strachu nie jesteś w stanie mnie pokonać robaku .

Demon przybiegł na polane przystał w bez ruchu obok Oliv i przeraźliwym rykiem spłoszył wszystkie zwierzęta .

- Oddaj mi krew zirsy aniele , nie musisz ginąć za coś czego i tak nie rozumiesz . oddaj mi ją mój drogi a nic ci nie zrobię wręcz przeciwnie dam ci nagrodę , chcesz ? wiem ze tak każdy chce

- Moja droga Oliv , Domenica zdziwiła sie że anioł zna jej imię i z lekkim zakłopotaniem na twarzy zrobiła kilka kroków w tył

- Oj moja droga , chcesz tej krwi ? ale pocóż ci ona i tak z nią nic nie zrobisz .

- nie dla mnie głupcze , potrzebuje jej do planu moich braci wkrótce nadejdzie mrok i nikt z twojej beznadziejnej rasy nie da rady nas powstrzymać nikt ! , Twój czas juz się skończył Hihnar przynieś mi jego skrzydła .

Demona rozpoczął swą szarże . wielkimi rogami niszczył drzewa stojące mu na drodzę biegł a w jego oczach było widać żądze krwi i szał ,

stałem bez ruchu , wpatrując się w wielkie ślepia i czekając , nie musiałem długo czekać demon wbiegł we mnie i prawie mnie drasnął ale nie , podskoczyłem nad bestię wysoko i jednym delikatnym ruchem niemal chirurgicznym zatopiłem ostrze sztyletu w ciele bestii tusz nad karkiem . Bestia upadła ciężarem swoje ciała runęła na ziemię niosąc przy tym wielki huk . Oliv nie wierząc oczom odruchowo cofnęła sie jeszcze dalej . I krzyknęła w moja stronę .

- Kim jesteś ? nikt nie dał by rady jednym ciosem powalić tego demona .

nie powiedziałem nic , wyciągnąwszy ostrze z ciała bestii zacząłem czyścic je od krwi pocierając o rękaw .

- Mów robaku zanim za zakończę twoje życie ! kim jesteś ! Krzyknęła demonicznym glosem

- poznasz moje imię gdy będziesz wracać do pandemonium .

- Jesteś pewny siebie młody aniele na pewno chcesz oddać życie za tą krew ? Drugi raz nie zapytam . Powiedziała lekko podśmiechując się

- Zawsze tyle gadasz przed śmiercią ?

Oliv zaśmiała się i szybkim ruchem rąk wysunęła szpony długie sięgające do ziemi ostre jak miecze

- Przypatrz robaku ,zaraz odrąbie ci skrzydła

- zaczniesz w końcu ? czuje sie jak na targu . Powiedziałem prowokująco ziewając

Ze wściekłością ruszyła na mnie biegnąc z wielką prędkością i żądzą krwi w oczach ,

Cios długimi szponami blisko mojej twarzy ocucił mnie ze wewnętrznego monologu , szybko odskoczyłem wyciągnąłem sierpowe noże zrzuciłem z siebie mokry płaszcz odsłaniając nagi tors, rozpostarłem ogromne błękitne skrzydła i uniosłem się lekko nad ziemią. Oliv przeraziła się , na jej twarzy było widać strach, wiedziała już kim jestem . , w jednej chwili zaczęła panicznie uciekać w przeciwnym kierunku . wiedziała że nie ma juz ratunku wiedziała że nie ucieknie ale mimo to ciało bezwładnie zaczęło uciekać. Opadłem na ziemię chwyciłem swój nóż za ostrze i rzuciłem w jej stronę . wiedziałem że nie trafie on sie tego spodziewała, nie miałem nawet takiego planu lecz ku mojemu zaskoczeniu dostała . Nóż trafił z wielkim impetem przygwożdżając ja do ziemi .

- Co planuje twoje rodzeństwo , podaj ich imiona grzecznie proszę powiedziałem podchodząc do zwijającej sie z bólu demonicy

- Raziel , Razailel wiele masz imion archaniele , ale byłam naiwna mogłam sie domyśleć , jaki anioł posiadał by tak ważny artefakt , kto powierzył by aniołowi taką wielką noc . Tak Raziel wampir wyższy bóg nad bogami ten co oddał życie za światy i przeżył . chcesz poznać imiona ? A ja chce przeżyć i oboje wiemy że to niemożliwe , nikt nie wie że istniejesz prawda ? więc zakończ to , niech twoja tajemnica nadal będzie tajemnicą . Lecz czekaj chwile i posłuchaj mej rady , Spiesz się i zbieraj siły nie wiem jaka mocą władasz ale zło się zbiera , sam nie dasz mu rady , gra się rozpoczęła.

chichoczącym głosem zaczęła pytać.

Gdzie byłeś Archaniele , Nefalemie , Gdzie byłeś podczas wojen? Gdy ginęli twoi bracia gdy niebiosa były zagrożone . Gdzie byłeś ?!

Po tych słowach oliv położyła rękę na piersi i wbijając swoje szpony w serce wyzionęła ducha ,

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 16, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Czas próby  / Inihma TurtesWhere stories live. Discover now