To były wakacje...lato,czas na wypoczynek,
trochę mi się nudziło więc wyszłam na spacer.Chodziłam nie daleko mojego domu , było
ciepło i przyjemnie.Nagle zeszłam na trawę, nie wiem co mnie do tego skłoniło ,
w oddali zobaczyłam coś świecącego się....podeszłam bliżej i moim oczom
ukazał się piękny kamień. Był koloru czarno- białego , dlatego uważałam go za wyjątkowego
następnie schowałam go do kieszeni w moje błękitne krótkie spodenki i poszłam do domu.
Gdy przyszłam opowiedziałam mamie o moim znalezisku a następnie poszłam poczytać książkę.
Reszta dnia zleciała normalnie , ale to co się stało następnego...mianowicie : koniec części 1
P.S cześć 2 będzie w tym tygodniu :-)